„Gdyby ktokolwiek na moich oczach dusił kobietę i szarpał jej dziecko to dałbym mu w mordę a nie pytał jakie są jego poglądy polityczne” - tak Joachim Brudziński skomentował zamieszanie wokół wydarzenia w Milanówku z udziałem Jolanty Turczynowicz-Kieryłło.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Brudziński: „To co dziś wyczynia ‘GW’ jest paskudną pochwałą nienawiści”
Czy ktoś może sobie wyobrazić co by się działo gdyby zwolennik PIS w nocy dusił dziennikarkę #GW bo by podejrzewał,że łamie ciszę wyborczą? Czy ktoś miałby do niej pretensje,że broniąc się ugryzła takiego bydlaka w rękę? To co dziś wyczynia #GW jest paskudną pochwałą nienawiści
— napisał Joachim Brudziński, komentując wpis Jarosława Kurskiego dotyczący zdarzenia w Milanówku z udziałem Jolanty Turczynowicz-Kieryłło: „Nie o to chodzi, kto kogo pogryzł. Istotą rzeczy jest łamanie kodeksu wyborczego”.
Dziennikarze „GW” bronią narracji gazety
Gdyby ktoś wybrał na szefa kampanii prezydenta Polski kogoś kto:, o 2 w nocy wrzuca hejtujące ulotki w Milanówku do skrzynek, dodatkowo w ciszy wyborczej. Wykryty ucieka, a zatrzymany gryzie. To uznałbym tego kogoś za idiotę :)
— wtrącił Paweł Wroński z ”Gazety Wyborczej„.
Gdyby ktokolwiek na moich oczach dusił kobietę i szarpał jej dziecko to dałbym mu w mordę a nie pytał jakie są jego poglądy polityczne. Na Czerskiej jak widać ważniejsze jest czy duszona nie popiera przypadkiem Andrzeja Dudy. Jeżeli tak, to wystawiacie laurkę agresorowi.#żenada
— odpowiedział europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
Dlaczego policja nic nie zrobiła, jeśli sytuacja była tak dramatyczna? Nadzorował Pan wtedy policję jako szef MSWiA. Ja myślałam, że w cywilizowanym państwie policja zapewnia bezpieczeństwo obywatelom, a szef MSWiA nie zachęca do dawania komukolwiek w mordę
— włączyła się do dyskusji również Dominika Wielowieyska, dziennikarka „GW”.
Pani Redaktor za bardzo Panią cenie i szanuje aby dać się sprowokować do takiej jałowej dyskusji. Com napisał napisałem. Jako mężczyzna, mąż , ojciec w sytuacji gdybym widział, że ktokolwiek dusi kobietę i jej dziecko po prostu bym reagował. Koniec kropka
— podsumował Joachim Brudziński.
Dziennikarze „Gazety Wyborczej” bronią swojej narracji o wydarzeniach z Milanówka z uporem godnym lepszej sprawy. Nie trafiają do nich żadne argumenty. W ferworze walki politycznej zapomnieli o tym, że w pierwszej kolejności należy pytać o atak napastnika, a nie o obronę przed nim.
xyz/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/488503-ostre-starcie-w-sieci-brudzinski-kontra-dziennikarze-gw