Szymon Hołownia, zapytany przez Onet.pl o jego stosunek do ustawy dezubekizacyjnej, oświadczył, że jest „absolutnym przeciwnikiem jakichkolwiek form odpowiedzialności zbiorowej”. „Ta ustawa nie rozwiązuje żadnego problemu” - przekonywał. Zapewnił również, że nie zgadza się na żadne zmiany w prawie aborcyjnym oraz krytycznie odniósł się do prowadzonej przez PiS reformy sądownictwa.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zapytany o swoje dotychczasowe wybory polityczne Szymon Hołownia stwierdził:
Nie wiem jednak, co mój wybór powie panom o mojej wizji, konkretnym pomyśle na Polskę. Bo ta wizja nie ma nic wspólnego z tym, przy której partii ostatnio zaznaczyłem krzyżyk.
Po czym przyznał:
Głosowałem na Pawła Zalewskiego z Koalicji Obywatelskiej, uważałem go za jednego z bardziej racjonalnych polityków. Szczerze mówiąc, później z przykrością słuchałem tego, co – podobnie jak wielu partyjnych działaczy - mówił o mojej kandydaturze.
Oświadczył, że fakt, iż zdecydował się kandydować na prezydenta, „jest formą negatywnej recenzji Andrzeja Dudy, ale i całej sceny politycznej”.
Hołownia przeciwny reformie sądownictwa PiS
Pytany, czy polska opozycja ma rację, że reforma sądownictwa prowadzi nas do dyktatury, Hołownia odpowiedział:
Wielokrotnie już o tym mówiłem. O ile istniały powody do wprowadzenia zmian w wymiarze sprawiedliwości, to rząd PiS sięgnął po metodę, którą można porównać do wyburzenia domu w celu załagodzenia konfliktu sąsiedzkiego.
Powtórzę: władza doprowadziła do chaosu, a wkrótce doprowadzi do chaosu jeszcze większego. Jako prezydent użyję wszystkich narzędzi, by to powstrzymać i zbudować w Polakach zaufanie do wymiaru sprawiedliwości
— zapowiedział.
Nie odpowiada mi państwo, w którym każdy myśli wyłącznie o tym, co sobie pomyśli prezes Kaczyński. Mam swoje pomysły
— dodał.
Dopytywany, czy to oznacza, że będzie wetował wszystkie ustawy sądowe opracowywane przez partię Kaczyńskiego, Hołownia przekonywał:
Tylko te, które będą złe i niezgodne z konstytucją. Sam wyjdę z propozycją pakietu ustaw sanacyjnych dotyczących Trybunału Konstytucyjnego, neo-Krajowej Rady Sądownictwa, ale też organizacji sądów. Zaproponuję stworzenie Sądów Pierwszego Kontaktu, rozwiązujących m.in. spory cywilne o wartości do 15 tys. zł czy spory z zakresu prawa pracy. Takie sądy mogłyby przejąć do jednej trzeciej spraw wpływających na wokandy.
Hołownia równie bezpodstawnie skrytykował również działalność prezes Przyłębskiej
To za kadencji pani Przyłębskiej doszło do faktycznej zapaści TK, dramatycznego obniżenia jego autorytetu i liczby rozpatrywanych spraw. Dziś Trybunał funkcjonuje najgorzej w swojej historii. Mój głęboki niepokój budzą doniesienia, że pani prezes spotyka się w bliżej nieokreślonych okolicznościach z liderem partii rządzącej, że w spotkaniach tych uczestniczy prezydent. Ktoś tu się kompletnie oderwał od rzeczywistości
— oświadczył, ignorując fakt, iż Julia Przyłębska ogranicza się jedynie do działań zgodnych z pełnionymi przez nią funkcjami.
Oficjalnie nie jest za aborcją, ale…
Szymon Hołownia był również pytany o kwestie światopoglądowe, w tym aborcję. Dopytywany, czy poprze ustawę liberalizującą prawo aborcyjne, powiedział, że ją zawetuje, ponieważ jest zwolennikiem pozostawienia ustawy w obecnym kształcie.
Indagowany, czy kobiety powinny być karane za przerywanie ciąży, oświadczył, że nie.
Skoro jednak kontynuujecie panowie wątek aborcji, to powiem wprost: w moim światopoglądzie aborcja nigdy „nie jest OK”. Swoje poglądy na ten temat wygłaszałem dotąd jako osoba prywatna, teraz gdy jestem kandydatem na urząd prezydenta RP, muszę na wiele spraw patrzeć szerzej, bo przyjdzie mi podejmować decyzje w duchu odpowiedzialności za miliony obywateli, również tych niepodzielających mojego zdania. Uważam, że ostatnia rzecz, której Polska dziś potrzebuje, to kolejna wojna domowa, tym razem o aborcję, co do której nigdy w Polsce zgody nie było, ani nigdy nie będzie
— stwierdził.
Hołownia był również pytany, co sądzi o sprzedaży pigułki „dzień po” na receptę.
Ja kandyduję na prezydenta, a nie naczelnego etyka kraju, czy też Prymasa Polski
— oświadczył dość obcesowo.
Odniósł się także do relacji państwo-Kościół.
Moim zdaniem generalnie relacje między Kościołem katolickim a polskim państwem naprawdę wymagają pilnego uporządkowania. Sprawy w wielu obszarach zaszły zdecydowanie za daleko
— powiedział, nie precyzując jednak, jakie „sprawy” ma tu na myśli.
Poprawne relacje z Rosją tylko w ramach Unii
Pytany o politykę międzynarodową wyraził pogląd, iż „dzięki ostatniej wizycie prezydenta Macrona znowu otwiera się furtka do rozmowy o naszym uczestnictwie i tak naprawdę reanimacji Weimaru (format weimarski zrzesza Polskę, Niemcy i Francję - red.)”.
Mamy też Wyszehrad (Polska, Czechy, Słowacja i Węgry - red.), mamy politykę sąsiedztwa, którą należy rozwijać ze wszystkimi naszymi sąsiadami. Mamy Brukselę, w której musimy odbudować naszą pozycję, a nie tylko być głośni. Myślę, że mamy sensownie poukładane relację z Waszyngtonem. Nie jestem wielkim fanem idei Trójmorza, bo nie widzę dla niej zastosowania ani skuteczności w tym momencie
— wyliczał.
Podkreślił, że Polska abdykowała z bycia współkreatorem polityki wschodniej Unii Europejskiej.
Nie ma nas w formacie normandzkim (grupie składającej się z przedstawicieli Ukrainy, Francji, Niemiec i Rosji, powołanej w celu rozstrzygnięcia sprawy wojny na Ukrainie - red.), niejasne są dla mnie obecne relacje polskich władz z Ukrainą, a przecież jej suwerenność to nasza racja stanu. Jako prezydent postawiłbym sobie za cel zbudowanie jak najszybciej dobrych osobistych relacji z prezydentem Ukrainy
— zapewniał.
Natomiast dla nas powinno być jasne, że my będziemy mogli zbudować sobie jakkolwiek poprawne relacje z Rosją tyko w ramach Unii
— zaznaczył.
W jego ocenie problemy historyczne w relacjach z Ukrainą będą powracać.
Powinniśmy je rozwiązywać dzięki pracy historyków po obu stronach. Być może należałoby powołać Grupę do Spraw Trudnych – taką, jaką mieliśmy w relacjach z Rosją i jaka swego czasu całkiem sensownie działała
— zaproponował, ignorując fakt, iż rozmowy na poziomie historyków były prowadzone i niestety niewiele przyniosły.
Co do jednego się na pewno zgadzamy – w głębokim interesie Polski jest rozwój dobrych relacji z Ukrainą
— konstatował.
Przeciwnik ustawy dezubekizacyjnej
Zapytany o jego stosunek do ustawy dezubekizacyjnej Hołownia oświadczył, że jest „absolutnym przeciwnikiem jakichkolwiek form odpowiedzialności zbiorowej”.
Ta ustawa nie rozwiązuje żadnego problemu
— przekonywał.
Wygląda na to, że Szymon Hołownia sam nie wie, czy jest konserwatystą. Co więcej, nie wie także, czy chce nim być… Jednocześnie przyznaje, że zajmowane stanowisko będzie miało wpływ na jego spojrzenie na kwestie światopoglądowe. Niejeden wyborca dostanie porządnego bólu głowy…
aw/Onet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/488492-holownia-w-duchu-totalsow-przeciwko-ustawie-dezubekizacyjnej