78 dni do wyborów. Ekipa Dudy musi być przygotowana na perfidne prowokacje. Atak na szefową kampanii to dopiero początek

Zachęcam do śledzenia profilu „Pałac 2020. Zapiski z kampanii” na portalu wPolityce.pl. To będzie moje autorskie spojrzenie na przebieg kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy, który 5 lutego 2020 roku w Lubartowie (woj. lubelskie) potwierdził oficjalnie, że będzie ubiegał się o reelekcję w wyborach 10 maja 2020 r. Zapraszam do podróży przez mniejsze i większe miejscowości. I do śledzenia relacji ze spotkań Andrzeja Dudy z Polakami. Marcin Wikło

= = =

22 lutego 2020 r.

78 dni do wyborów prezydenckich

Zmasowany atak na Jolantę Turczynowicz-Kieryłło, szefową kampanii Andrzeja Dudy.

”Ruch harcerski wiąże na całe życie” - powiedział prezydent na spotkaniu w Dniu Myśli Braterskiej.

Czas kampanii, czas przemocy?

Nie wiem czemu politycy i sympatycy PO wmówili sobie, a teraz próbują to wepchnąć innym, że ich kandydat w 2015 roku, czyli Bronisław Komorowski przegrał wybory, bo był nieczysto atakowany przez „pisowców”. Nie dlatego, że był lichy merytorycznie i popełniał wpadkę za wpadką. Na pewno nie dlatego, że gdy w końcu, po pięciu latach wychylił się z Pałacu, to do najprostszych czynności potrzebował suflerki. Winni są ci, który mu to wypominali i umieszczali zdjęcia, filmiki i opisy zdarzeń w sieci. W końcu szala sympatii się przechyliła i ówczesny prezydent, choćby sypał szczerym złotem na ulicy, nie był w stanie przekonać do siebie ludzi. Duda wygrał.W tych prostych umysłach, które nie analizują przyczyn tylko skutki, kołacze się więc dzisiaj myśl: to zadziałało, naskoczmy na kogoś!

Zdiagnozowali też, że należy zaatakować (chyba z powodu tej urojonej zemsty) Jolantę Turczynowicz-Kieryłło, szefową kampanii Andrzeja Dudy. Politycznie to być może rzeczywiście najsłabsze ogniwo sztabu, bo jej aktywność do tej pory zamknęła się do udziału we własnej kampanii senackiej w okręgu pilskim. Na marginesie, przegrała z Adamem Szejnfeldem, który zdobył prawie 78 tys. głosów, ona ok. 70 tys.

Spuszczono więc psy gończe z Gazety wyborczej i co nam z tego wyszło? Najpierw zwróćmy uwagę na manipulację czasem. Redaktor Kacper Sulowski opisuje historię z przeszłości, ale czy tym zdjęciem i tytułem nie jesteśmy przypadkiem robieni w konia?

Szefowa kampanii Andrzeja Dudy pogryzła mieszkańca Milanówka. „Musiałam bronić siebie i syna”.

Jeszcze niedawno mówiło się, że gdy naprzeciwko Andrzeja Dudy stanie Małgorzata Kidawa-Błońska, to będzie to dla prezydenta realny kłopot, bo przecież nie będzie mógł atakować kobiety tak, jak mógłby się ścierać z mężczyzną. To prawda, Duda ma ten „kłopot”, tymczasem po drugiej stronie rycerzy nie uświadczysz. Kobieta, nie kobieta, walimy maczugą.

Gdy w „Dudabusie” pytałem ją, czy jest przygotowana na „naprawdę twardą” politykę, odparła, że ją ostrzegano. Wydaje mi się, że mimo ostrzeżeń poczuła naprawdę, że kampania to czasem gra bez zasad. Trudno być na to przygotowanym.

W tekście „Wyborczej” jest mowa o „wściekłej kobiecie” i cytat słów mężczyzny: „Z całej siły gryzła mi rękę”. Jakieś wariatka - tak można by pomysleć, bo gazeta opowiada, że bohaterski mieszkaniec Milanówka interweniował, gdy kobieta miała roznosić w czasie ciszy wyborczej przed drugą turą wyborów samorządowych w 2018 roku materiały szkalujące kandydata PO.

Wersja Jolanty Turczynowicz-Kieryłło jest „nieco” inna. Co ważne, poparta dokumentami. Obdukcją lekarską (o której gazeta pisze, ale jakoś niespecjalnie ją uwypukla) i zeznaniami strażnika miejskiego. Co więc zaszło? Dopiero pod koniec tekstu Wyborczej czytamy, jak to było według pani mecenas:

Jolanta Turczynowicz-Kieryłło zaznacza że tamtej nocy była z synem na spacerze z psami. Nie roznosiła ulotek, bo nie była zaangażowana w kampanię po żadnej ze stron. Twierdzi, że napadł ją nieznany mężczyzna, który wysiadł z auta i szarpał jej syna, a potem zaczął ją dusić. Wtedy go ugryzła. W rozmowie z „Wyborczą” przyznała, że to zrobiła. Dodała, że po to, by ratować siebie i dziecko. Według jej relacji zaatakował ich barczysty mężczyzna, a ona nie wiedziała, jak się bronić. Chwilę potem wezwała policję.

CZYTAJ TAKŻE: Co się stało w noc, gdy zaatakowano Turczynowicz-Kieryłło? Mecenas publikuje fragment zeznań Strażnika Miejskiego

CZYTAJ TAKŻE: Marzena Nykiel: Kampania będzie prowadzona w sposób brutalny i bezwzględny. Atakowani będą ci, którzy staną przy prezydencie

Nieczystych chwytów w tej kampanii będzie więcej. Tym bardziej, że takie teksty mają wywołać falę i jąwywołują. Uaktywniają się tzw. „autorytety”.

Po niedawnych „rewelacjach” opartych na słowach stalkerki prezydenta widzimy, że nie będzie finezji, będzie przemoc. Jakiś czas temu tak prognozowaliśmy wraz z Markiem Pyzą pisząc tekst o rozpoczynającej się walce o prezydenturę do tygodnika „Sieci”. I tak się dzieje w zasadzie codzień. Zniszczenie banerów należących do konkurenta to działanie na najniższe instynkty. Poniżej przypadek z regionu wałbrzyskiego.

CZYTAJ TAKŻE: Przeciwnicy Dudy sięgają po brudne metody! W regionie wałbrzyskim zniszczono plakat prezydenta. „Piewcy miłości”

„Ruch harcerski wiąże na całe życie”

W Dniu Myśli Braterskiej Prezydent uhonorował Medalami Stulecia Odzyskanej Niepodległości zasłużonych działaczy harcerskich. Uroczystość poprzedziło podpisanie porozumienia o współpracy między WOT a ZHP i ZHR oraz rozpalenie watry na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego. RELACJA TUTAJ.

Ruch harcerski wiąże na całe życie. Zazwyczaj, nawet wiele lat po tym, jak zakończyłeś czynną służbę harcerską, twoi koledzy i koleżanki z zastępu czy drużyny pozostają twoimi najbliższymi znajomymi. Bo to są wspólne więzi, dni spędzone na obozach, bo znasz tych ludzi od zawsze i wiesz, że możesz na nich liczyć w najtrudniejszej sytuacji

— mówił Andrzej Duda podczas spotkania w sali kolumnowej Pałacu Prezydenckiego.

RELACJA Z POPRZEDNICH DNI NA MOIM BLOGU PAŁAC 2020. ZAPISKI Z KAMPANII. ZACHĘCAM DO CZYTANIA CODZIENNIE.

Marcin Wikło