Czterdzieści pięć minut rozmowy publicystów Witolda Gadowskiego i Marka Króla poświęconej małżeństwu Kwaśniewskich staje się, paradoksalnie, jednym z najpełniejszych portretów Aleksandra Kwaśniewskiego. Jedyna biografijka, jaka powstała na temat, została napisana w 2005 roku przez Grzegorza Indulskiego i Dariusza Wilczaka i zawiera szereg wspomnień ludzi z otoczenia byłego prezydenta, ale to książeczka niewielkich rozmiarów („On, Kwaśniewski”, Warszawa 2005). Dzięki temu, że państwo Kwaśniewscy tak bardzo chcieli mieć willę w Kazimierzu Dolnym, że wystarczało im nawet jej nieformalne posiadanie, przyszły biograf Kwaśniewskiego zyskał trzysta stron dialogów, nagranych i spisanych przez CBA z najbliższego otoczenia prezydenta.
Gdy więc mainstream próbuje odwrócić naszą uwagę zaprzeczaniem na oślep, że nie była to willa Kwaśniewskich (a była, co pokazał m.in. Marek Pyza, czytaj TUTAJ ), spójrzmy na „najlepszego prezydenta Polski”, jak twierdzi Czarzasty, tak jak zainteresowanym najnowszą historią Polski obywatelom przystało - politycznie i nie tylko.
Zarówno z taśm, jak i z opowieści gości programu „Gorące pytania” telewizji wPolsce.pl, widać wyraźnie, że państwo Kwaśniewscy mieli ogromny problem z pieniędzmi. Nie, nie z ich brakiem, ani z nadmiarem, ale po prostu z wydawaniem drobnych kwot. Dom za półtora miliona nie stanowił problemu, ale już opłacenie rachunków w kwocie 2000 złotych trzeba było wydzierać im z portfela rozmaitymi prośbami i naleganiami. Naprawdę pani Maria Jaworska, która pomagała byłej parze prezydenckiej zajmować się nieruchomością, budzi jednak pewne współczucie, gdy skarży się synowi, że musi z debetu brać pieniądze, by zapłacić za rachunki Kwaśniewskich w Kazimierzu. Witold Gadowski i Marek Król wzbogacają te historie anegdotami o gotówce w reklamówkach, czyli niechęci Jolanty Kwaśniewskiej do płacenia kartą czy nieufności do przelewów bankowych. Czy Jolanta Kwaśniewska była głową w związku małżeńskim? Witold Gadowski twierdzi, że była „głową do interesów”. Marek Król dopowiada jednak o scenach z rady gabinetowej Pałacu Prezydenckiego, kiedy pierwsza dama potrafiła wejść i zrugać głowę państwa w niewybrednych słowach, więc może nie tylko w interesach dawna gwiazda TVN Style grała pierwsze skrzypce.
Z rozmowy wyłonił nam się osobny wątek prawdomówności państwa Kwaśniewskich - Indulski i Wilczak w 2005 roku odnotowali, że para prezydencka potrafi zaprzeczać prawdzie bez mrugnięcia okiem, a my widzimy to nie tylko w kwestii nieukończonych studiów Aleksandra Kwaśniewskiego, ale też gdy była prezydentowa zapewnia w Radiu Zet, że „mąż ma nietolerancję alkoholu”, gdy ten problem jest już nie tylko tajemnicą poliszynela, ale wręcz obiektem powszechnych drwin, dość wspomnieć setki już memów internetowych, pokazujących „Olka” jako tło do bon motów o wódce i pijaństwie. Na tym tle spójnie, choć nadal szokująco wypada anegdota redaktora Marka Króla, któremu Aleksander Kwaśniewski, jeszcze jako szef SLD miał w swoim gabinecie proponować whiskey z lodem, choć było to przed południem, a dodatkowo - w miejscu pracy.
Kwestia faktycznej własności willi w Kazimierzu Dolnym nie jest jedyną sprawą wartą uwagi. Rzecz jasna opozycja melodią zdartej płyty powtarza, że skoro sądy nie skazały, to winy nie ma, ale przecież sprawie ukręcono głowę w czasach rządu PO-PSL, gdy prokuratura odmówiła włączenia do dowodów nagrań z rozmów telefonicznych, nagranych przez CBA.
Życie towarzyskie i zainteresowania kulturalne najważniejszych osób w państwie także, naturalnie, są przedmiotem naszego, zwykłych zjadaczy chleba, zainteresowania. Skoro przed wojną historyków rozpalał spór wokół tego czy Jan III Sobieski miał kiłę (nie miał), dziś zastanawiamy się nad religijnością Piłsudskiego lub odnotowujemy, że Gierek jeszcze w latach 50-tych zwierzał się z tego, że ma kłopoty z pisaniem, to dlaczego mielibyśmy ulgowo traktować prezydenta dwóch kadencji, a wcześniej PRLowskiego ministra?
Znamienna jest na przykład samoocena państwa Kwaśniewskich. Wiemy jak wyglądały wykłady byłego prezydenta, gdy np. w Kijowie w stanie nietrzeźwym na wykładzie raczył słuchaczy poradami, by „kobiecie patrzeć w oczy”. Jakość tych wystąpień inaczej oceniała małżonka, skoro tłumaczyła koleżance przez telefon, że:
Jolanta Kwaśniewska: To jest ta nasza zaściankowa Polska, ten koszmarny TVN, bo to on był, wiesz, dla Olka taki najbardziej podły, wiesz… Taki naprawdę… Ja mówię…Oni go ukrzyżowali, słuchaj, wiesz, za życia i tak jeszcze w ten bok otwarty, jeszcze w tę ranę, wiesz, codziennie, wiesz, dzidę mu wbijali. Słuchaj, to zachowanie było dla mnie obrzydliwe. Jaworska: Wiesz, że ja śledzę wszystko. (…) Kwaśniewska: Maryniu, na wykłady Olka przychodziło po 500 osób, on tak, z taka swadą, tak zabawnie mówi o ważnych problemach…. Jaworska: I oni się na nim poznali! Jolanta Kwaśniewska: na koniec dostał owację na sto-ją-co. Człowiek jest cały szczęśliwy.
Przyszłemu biografowi Kwaśniewskich nie powinny też umknąć fakty, które zaskoczyły nawet tak doświadczonych i dobrze poinformowanych obserwatorów polityki jak Marek Król i Witold Gadowski. Okazało się bowiem, że były prezydent świetnie odnajduje się nie tylko wśród agentów, partyjnych aparatczyków i oligarchów, ale także w kuchni! Zakończmy więc nasz przyczynek do przyczynka do biografii pozytywnym akcentem, ukazaniem znawstwa Aleksandra Kwaśniewskiego w dziedzinie kulinariów. Oto przepis na „tartę Kwaśniewskiego”, prawie w całości:
Aleksander Kwaśniewski: Czy to ciasto lepiej posmarować jak rozłożę na brytfannnie… to znaczy po pierwsze kładzie się na brytfannie nie naoliwionej tylko normlanej, tak? Maria Jaworska: No myślę, że ono wypuści… Kwaśniewski: czy na papierze do pieczenia? Jaworska: To trzeba zdjąć tego papieru… Kwaśniewski: Nie, właśnie, mówią, że trzeba położyć na papierze. Jaworska: Ale przecież musisz go zwinąć, jak ma być rolada… Kwaśniewski: Nie rolada, taka tarta, tarta Jaworska: Acha Kwaśniewski: Normalnie długie francuskie ciasto i na górze dużo owoców… Jaworska: Ale z Wedla? Kwaśniewski: Nie wiem czyje to jest.. No jest jakieś topppo… Jolanta Kwaśniewska w tle: z Lidla. Kwaśniewski: Z Lidla! Jaworska: Z Lidla (śmiech) Kwaśniewski: Pierwsza rzecz słuchaj jest taka… Kładę to na brytfannie, kładę to na papierze i teraz jest tak. Czy posmarować to ciasto wodą czy posmarować rozcieńczonym białkiem? Białkiem… Kwaśniewski: Tak, dobrze, powiedz mi, druga rzecz… czy owoce które chcę położyć na wierzch mam je przesmażyć wcześniej czy… Jaworska: Tak, przesmażyć, troszkę, tak…tak, Kwaśniewski: ale przesmażyć to na cukrze…?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/488193-czy-to-nie-dziwne-ze-nie-powstala-biografia-kwasniewskich