Obecna rekompensata dotyczy 2020 r. Nas szczególnie interesuje finansowanie części misyjnej działalności mediów publicznych
— mówi portalowi wPolityce.pl prof. Janusz Kawecki, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Świat: „Twierdzenie, że zabieramy pieniądze onkologii i dajemy na media jest kłamstwem. Nie da się ich przeznaczyć na inny cel”
wPolityce.pl: Panie profesorze, dlaczego do polskiego systemu wprowadzono rekompensatę dla mediów publicznych?
Prof. Janusz Kawecki: Obecna rekompensata dotyczy 2020 r. Nas szczególnie interesuje finansowanie części misyjnej działalności mediów publicznych. Dawniej ta działalność była finansowana z abonamentu. Możemy nawet 20 lat wstecz sięgnąć do realizacji wpłat abonamentowych, bo podajemy to w naszych sprawozdaniach przedkładanych parlamentowi i prezydentowi co roku. Z naszych sprawozdań wynika wyraźnie, że w 2008 r. następuje znaczące obniżenie wpłat abonamentowych. Duża grupa ludzi przestaje płacić abonament.
Po apelu Donalda Tuska.
Tak. I to trwało aż do 2011 r., kiedy zanotowano 50 proc. spadek wpływów w stosunku do 2007 r. 50 proc. Wtedy nastąpiło otrzeźwienie ustawodawcy. Stwierdzono, że tak nie może być i trzeba tych, którzy nie płacą przywołać do porządku wprowadzając zmiany ustawowe.
Na czym te zmiany polegały?
Ci, którzy nie płacili w poprzednich latach, a powinni byli płacić, musieli wystąpić do KRRiT z zapytaniem o to, czy spełniają określone warunki, żeby Rada rozłożyła im należność na raty albo anulowała. W związku z tym w KRRiT powstał nawet wydział spraw abonamentowych, który zajmował się rozpatrywaniem wniosków abonentów. Każdego roku KRRiT podaje w sprawozdaniach, ile takich wniosków wpłynęło. Pism wpływało masa. Każdy wniosek musiał być rozpatrzony indywidualnie.
I uzasadniony.
Tak, jeżeli brakowało uzasadnienia rozwijało się korespondencję pisząc do adresata z prośbą o uzasadnienie. Sukcesywnie pisma były rozpatrywane, ale przyznam, że ze względu na ich ilość zaległości narastały. Co roku na komisji budżetowej przepytywano KRRiT, ile jest nowych wniosków, a na ile odpowiedziano. Zwolnienie wielu grup z płacenia abonamentu jest istotnym źródłem ubytku wpłat przeznaczanych na finansowanie ustawowej działalności misyjnej mediów publicznych.
Na jakim poziomie kształtują się obecnie wpływy abonamentowe?
Nie są już tak niskie, jak w 2011 r., ale nadal nie wróciły do poziomu 2007 r. Dlatego już wcześniej przekazywano ustawodawcy informacje, że tak nie może być, ponieważ nie ma z czego utrzymywać mediów publicznych. Ustawodawca zwalniał coraz znaczniejsze grupy obywateli z płacenia abonamentu, ale nie rekompensował swoich działań nadawcom spłatą z budżetu. Jeżeli zwalnia się kogoś z opłaty, to znaczy, że budżet państwa bierze na siebie tę część spłaty. Przecież tych kosztów nie mogą pokrywać ci, którzy płacą abonament, bo musieliby płacić więcej pieniędzy. Liczba zwolnionych z płacenia abonamentu nadal wzrasta.
Ile obecnie wynosi?
Porównując styczeń 2020 r. ze styczniem 2019 r. można stwierdzić, że liczba abonentów zwolnionych z opłat zwiększyła się o 104 tysiące.
Ogromna liczba.
Tak, która nadal rośnie.
Ile w sumie osób jest zwolnionych z płacenia abonamentu radiowo-telewizyjnego?
Zarejestrowanych gospodarstw domowych, posiadaczy odbiorników jest 6 778 200. Wszystkich gospodarstw domowych jest ponad 13 milionów. Do tego należy dodać jeszcze jedną grupę, czyli 237 tysięcy instytucji, które mają zarejestrowane odbiorniki.
Ile osób i podmiotów, które mają zarejestrowane odbiorniki płaci abonament?
Z liczby, którą przed chwilą podałem z opłat jest zwolnionych 3 830 000 abonentów. Opłaty powinno uiszczać 2 930 000 abonentów. Ale to wcale nie oznacza, że wszyscy zobowiązani do tego płacą. Z tej liczby z płaceniem zalega 1 844 000 abonentów.
Od kiedy obowiązuje rekompensata na media publiczne w obecnej formie?
Od 2017 r. Pierwsza rekompensata uwzględniała poprzednie lata. Dodam, że rekompensata dotyczyła tylko wsparcia mediów publicznych kwotą za zwolnionych z opłaty. Budżet musiał pokryć różnicę wynikającą z niepłacenia przez zwolnionych z opłaty. To było wyliczone w uzasadnieniu poprzedniej nowelizacji ustawy. Nie można było doprowadzić do przekazania całej kwoty mediom publicznym. Otrzymały one drugą część w 2017 r. Gdyby liczono te rekompensatę prawidłowo, musiałaby być wyższa, ale budżet mógłby tego nie udźwignąć. Następną rekompensatę wprowadzono za lata 2018-2019. Wtedy nie dano rekompensaty kwotowo, tylko określono górną sumę, którą budżet może przekazać. To było 1,2 miliard złotych na dwa lata. Wtedy nie dano wsparcia finansowego, ale w postaci papierów wartościowych.
Czy za rządów PO-PSL też była rekompensata dla mediów publicznych?
Nie było. Jak już mówiłem coraz bardziej zmniejszały się wpływy z abonamentu, więc ustawodawca musiał jakoś zareagować. Dlatego przedstawiono tę rekompensatę.
Czy rekompensata na media publiczne może być przeznaczona na inny cel?
Środki przyznane ustawą abonamentową mogą być przeznaczone tylko na realizację misji mediów publicznych. Nie mogą być przeznaczone na inny cel.
Z czego to wynika? Jaka jest podstawa prawna?
Ten obowiązek jest zapisany w nowelizacji ustawy. Wskazano tam, że te środki są przekazane na zrekompensowanie niezapłaconego abonamentu przez osoby, które zostały zwolnione z tego obowiązku.
Not. TP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/487841-kawecki-rekompensata-moze-byc-przeznaczona-tylko-na-media