Były minister zdrowia: Być może z kwoty dwóch miliardów złotych, połowę udałoby się przekazać na newralgiczne obszary onkologii

„Być może z kwoty znaczącej, dwóch miliardów złotych, połowę udałoby się jednak przekazać na newralgiczne obszary onkologii - powiedział w TVN24 profesor Marian Zembala, który w „Jeden na jeden” komentował sytuację wokół ochrony zdrowia i ustawę gwarantującą dwa miliardy złotych rekompensaty mediom publicznym.

Były minister zdrowia zaznaczył, że gdyby prezydent Andrzej Duda poprosił go o radę, to prosiłby prezydenta, aby ten szukał kompromisu.

Jeżeli prezydent mnie zapyta, to będę prosił prezydenta, aby był skłonny szukania kompromisowego rozwiązania, spotkania w pół drogi

—podkreślił.

Profesor pytany czy kampania wyborcza jest dobrym momentem, aby mówić o służbie zdrowia, odpowiedział:

Zanim zaczniesz krytykować innych, pokaż i udowodnij, co sam zrobiłeś. Najłatwiej jest mówić: wprowadźmy nowy system, ale kiedy dochodzi do szczegółów, zaczynamy mieć problem z definicjami i standardami.

Chciałbym zwrócić uwagę na dwie rzeczy, zwłaszcza teraz, kiedy wobec debaty wyborczej nagle w sposób nierozważny i czasami nieroztropny dezawuujemy wszystko w polskiej ochronie zdrowia. Wiem, że 6 osób powie, że to dobry moment żeby mówić tylko rzeczy negatywne. Przestrzegam przed tym, dlatego że to nieobiektywny obraz. (…) Oczywiście wszyscy mamy świadomość że nowotwór, zwłaszcza złośliwy, jest wyzwaniem nie tylko wobec biologii i nauki, ale wobec medycyny w szczególności. Chcę podkreślić, że ostatnie kilkanaście lat, żeby nie używać 5 czy 8 lat, to okres bardzo znaczącej poprawy także w zakresie onkologii

—zaznaczył.

Sukces onkologii to sukces moich poprzedników, następców

—powiedział, dodając, że jego zespół przyczynił się do pozyskania z Unii Europejskiej funduszy na kwotę 3 mld euro.

Zembala podziękował także premierowi Mateuszowi Morawieckiemu za to, że ten nie zdecydował się na likwidację NFZ.

Bardzo dziękuję premierowi Morawieckiemu, że był na tyle odważny, że nie zlikwidował NFZ. Byłaby to wielka i nieodpowiedzialna decyzja. (…) Na szczęście był na tyle odważny jako premier, że powiedział: stop, to potrzebne, bo inaczej mielibyśmy niewyobrażalny chaos

—powiedział.

kk/TVN24