Robert Biedroń jest jedynym kandydatem, którego program wyborczy sprowadza się do rozwiązywania dylematów aktywisty LGBT. Pod tym kątem postrzega on szczęście Polaków, dochodząc do wniosków, że uchwalenie przez Sejm związków partnerskich jednopłciowych oraz pozwolenie im na wychowanie dzieci spowoduje nagłą metamorfozę, a kraj spłynie mlekiem i miodem. Nie wiem na czym opiera on swoje przekonanie o akurat takiej drodze do dobrobytu, ale trzeba powiedzieć jedno, że robi to z żelazną konsekwencją graniczącą z obsesją na punkcie seksualności. Ponoć jak twierdzą piętnowani za homofonię przez środowiska LGBT naukowcy jest to charakterystyczne dla sporej części osobników gustujących w różnych konfiguracjach układów jednopłciowych. M.in. świadczy o tym jego wypowiedź z 2012 r. w jednym z programów programie TV - W moim przypadku boląca pupa to znaczy, że było dobrze. Dodajmy, że już w tamtym czasie był posłem na Sejm z Ruchu Palikota i „zawodowym homoseksualistą”.
Jeśli Biedroń zaczyna mówić o poważnej polityce czy historii wpada w logiczne pułapki wydając z siebie stek ogólników i gołym, nie uzbrojonym okiem widać, że to co chce przekazać nie ma specjalnie większego sensu. No bo jak można potraktować jego wypowiedź w Parlamencie Europejskim o wstydzie w „jego kraju”, w którym „żyją ludzie, którzy są gorsi od komunistów, bo zniszczyli mój kraj bardziej niż komuniści” – powiedział, zwracając się do przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości. Rozumiem, analizując powyższe stwierdzenie, że dla Roberta Biedronia komunizm jest czymś wstrętnym i złym, co wydawałoby się nawet logiczne. Tylko dlaczego przytulił swoja „kanapę” (Partię „Wiosna”) akurat do SLD, gdzie aż roi się od „czerwonych” z łezką w oku wspominających czasy komuny.
A na domiar złego jako doradcę ds. międzynarodowych powołał Stanisława Cioska, który od 1971 do 1980 roku był zastępcą członka Komitetu Centralnego PZPR, potem jeszcze dwukrotnie sekretarzem KC PZPR i członkiem KC PZPR. - To dla mnie naprawdę ogromny zaszczyt, że mogę przedstawić w gronie moich doradców osobę wybitną – mówi dziś Biedroń, choć jeszcze wczoraj twierdził, że tacy jak Ciosek niszczyli jego kraj. Tym mocnym akcentem w Polsce dobiegł końca proces transformacji SLD na Lewicę, a tę z kolei na „Lewicę Seksualną”.
Charakterystyczna cechą tej postaci jest permanentne robienie z „gęby cholewy”, czyli kłamstwo. Zaczął od 12 prezydenckich obietnic w Słupsku:
Obniżenie cen biletów – NIEZREALIZOWANE
Zapewnienie miejsc w żłobkach – NIEZREALIZOWANE
Likwidacja Straży Miejskiej – NIEZREALIZOWANE
Program rowerów miejskich – NIEZREALIZOWANE
Dokończenie budowy Parku Wodnego – NIEZREALIZOWANE
Instytut Zielonej Energii – NIEZREALIZOWANE
Darmowy Internet – NIEZREALIZOWANE
Karta Słupszczanina – NIEZREALIZOWANE
Ściągnięcie dużych inwestorów – NIEZREALIZOWANE
Budowa rozbudowanego sytemu ścieżek rowerowych – NIEZREALIZOWANE
A to był dopiero początek. Przed wyborami do PE Biedroń, że zrezygnuje z miejsca w Parlamencie Europejskim, aby skupić się na jesiennych wyborach parlamentarnych w Polsce. Jego miejsce miała zająć prof. Monika Płatek, która uzyskała drugi wynik na tej liście. Wątpliwości powstały jednak, kiedy przed wyborami do Sejmu odezwał się inny polityk Wiosny – Krzysztof Śmiszek (prywatnie partner Roberta Biedronia). Przyznał, że Biedroń wcale nie planuje zrezygnować z mandatu europosła. – PE pracuje w swoim rytmie. Sam jestem zwolennikiem, żeby Robert Biedroń był w PE. Na pięć lat na pewno. Widać chłopaki dogadali się, że jeden bierze kasę jako euoroposeł, a drugi jako poseł na Sejm. W końcu lider „Wiosny” ostatecznie został w PE i tak tłumaczył swoją decyzję - Nie widzę żadnego powodu, żebym dzisiaj miał oddawać mandat. 100 tys. osób w Warszawie na mnie zagłosowało licząc na to, że zostanę euro deputowanym.
A więc jego zdaniem tak chciał elektorat, a w nim wystrychnięta na dudka Monika Płatek. Wyborcy się połapali i poparcie stopniało poniżej „wyżyn” progu wyborczego. W związku z tym przytulił się do post-komuchów. Jakoś ciągnie dalej. Ponieważ jedyne na czym się zna to homopropaganda dzisiaj w Polskim Radio obwieścił:
Wszystkie takie same prawa jak w związkach różnej płci. Jak równość to równość. W tej kwestii także. Nie ma co kluczyć w tej sprawie. Takie dzieci już są, wychowują się w takich związkach.
Według niego prawna legalizacja tych związków jest cywilizacyjnym wyzwaniem, przed jakim stoją Polacy, aby dorównać większości krajów europejskich. Człowieku zostaw dzieci i cywilizacje w spokoju. Znasz się na tym jak kura na pieprzu. Dużo lepiej wychodzi ci śpiew karaoke w kanale ESKA TV połączony z tańcem w nieczystościach (wiele mówiące, wyjątkowo aestetyczne widowisko). Dla Polski lepiej, żeby tak zostało.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/487773-biedron-liderem-lewicy-seksualnej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.