wPolityce.pl: Opozycja, szczególnie PO atakuje PiS, że nie przeznacza pieniędzy na onkologię, tylko na media publiczne. Jak Pan odpowie na te zarzuty?
Tomasz Latos, poseł PiS, przewodniczący sejmowej komisji zdrowia, lekarz: Opozycja, a właściwie jej totalna część jest bardzo cyniczna we wszystkim, co robi. Mówię to z wielkim żalem, ponieważ są tematy, które nie powinny podlegać grze politycznej. Mam na myśli kwestie związane z nieszczęściem, chorobą, a szczególnie z chorobami onkologicznymi, których nie przystoi poddawać zabiegom politycznym ze strony opozycji, ani ze strony kogokolwiek.
A jakie są fakty na temat przekazywania przez PiS budżetowych środków na onkologię?
Fakty są oczywiście zupełnie inne, niż twierdzi opozycja. Zwiększyliśmy nakłady na onkologię w ciągu pięciu lat naszych rządów. Do tego roku wzrosły one o ponad 40 proc. Podczas rządów Prawa i Sprawiedliwości zwiększono prawie dwukrotnie wydatki na programy lekowe i o około 50% kwoty przeznaczane na refundację leków onkologicznych. Te wszystkie działania są realizowane przede wszystkim przez Narodowy Fundusz Zdrowia i mają swoje wsparcie w inwestycjach Ministerstwa Zdrowia. Ważny jest również uchwalony przez Sejm Narodowa Strategia Onkologiczna Andrzeja Dudy. Pan Prezydent, widząc potrzebę działań na rzecz onkologii, już prawie rok temu taki program zaproponował. Koszty jego realizacji wyniosą w ciągu najbliższych 10 lat kolejne 5 miliardów złotych. Tak jak wielu Posłów osobiście również zaangażowałem się w działania na rzecz onkologii, aby zapewnić sprzęt czy wspierać określone inwestycje dla szpitala w mojej rodzinnej Bydgoszczy. Nie zwracałem uwagi na to, że szpital leży w kompetencjach marszałka województwa, i to głównie on powinien troszczyć się o kwestie związane z zakupami i inwestycjami. Opozycja jednego dnia krzyczała w sprawie przekazanych na wsparcie mediów publicznych 2 miliardów złotych. Można by zapytać, dlaczego chodziło jej o 2 miliardy złotych, a nie o większą kwotę? Przecież budżet państwa to kwota znacząco przewyższająca 400 miliardów złotych. Zgodnie z logiką opozycji można przesuwać pieniądze ze wszystkich zadań, które są realizowane w ramach budżetu państwa i przeznaczać na inne, np. na służbę zdrowia, nie tylko na onkologię. To działo się jednego dnia, a następnego dnia ci sami posłowie KO głosowali przeciwko nie dwóm, a prawie trzem miliardom złotych na służbę zdrowia i na działania prozdrowotne.
Jakie przepisy ma pan na myśli?
Myślę tutaj o opłacie od napojów wysokosłodzonych, czy też od niektórych alkoholi w określonych objętościach.
Skąd bierze się ta hipokryzja opozycji? Z czego ona wynika?
Podczas debaty nad przepisami dotyczącymi opłaty od cukru przytoczyliśmy list Światowej Organizacji Zdrowia, która pochwaliła naszą inicjatywę. Na posiedzeniu komisji zdrowia pojawiły się głosy poparcia dla naszej inicjatywy, które płynęły z różnych środowisk medycznych, w tym także z Naczelnej Izby Lekarskiej, która dość często jest przeciwna różnym propozycjom rządu. Tym razem naszą inicjatywę jednoznacznie poparła. Różne inne środowiska medyczne obecne na posiedzeniu komisji również wyraziły aprobatę. Niezależne głosy poparcia nie wpłynęły na zmianę stanowiska przez opozycję. Wyjątkiem okazali się posłowie Lewicy, która uznała, że warto poprzeć naszą ustawę. Natomiast Koalicja Obywatelska okazała się głucha na wszystkie argumenty i nic nie zmieniło ich stanowiska. W debacie publicznej na sali sejmowej dziwnym trafem nie brali udziału posłowie-lekarze z KO.
Jaki mógł być powód ich nieobecności?
Być może było im wstyd wypowiadać się przeciwko naszemu projektowi. Wystarczy, że zgodnie z wytycznymi klubu parlamentarnego KO musieli głosować przeciwko tej ustawie. Mamy więc do czynienia z prawdziwą twarzą opozycji. Jednego dnia, w czwartek krzyczeli w sprawie tych niespełna 2 miliardów złotych, a już następnego dnia, w piątek głosowali przeciwko 3 miliardom złotych na profilaktykę i pacjentów.
Ale opozycja będzie tłumaczyć, że to nie to samo.
Oczywiście, że będą mówić, że to nie to samo, bo 2 miliardy złotych idą na telewizję. Przypomnę jednak, że media publiczne były również wspierane w przeszłości. Było tak również za rządów PO-PSL. Należy przypomnieć, że to Donald Tusk jako pierwszy polityk nawoływał do ignorowania obowiązku uiszczania opłaty abonamentowej. Platforma Obywatelska za swoich rządów doprowadziła do sytuacji, która skończyła się tym, że media publiczne trzeba teraz wspierać środkami pozyskanymi w ramach budżetu państwa. Wsparcie mediów publicznych pieniędzmi publicznymi nie jest naszym pomysłem. Ta koncepcja nie jest obecna tylko w tegorocznym wydatkach publicznych. Tak było również za rządów naszych poprzedników. Takie działanie to po prostu zgrabny wybieg z ich strony, ale również nieelegancki, bo zakładnikami uczynili pacjentów. Przecież te 2 miliardy nie były przeznaczone na onkologię i nikt ich nie zabrał na media. Środki publiczne zostały podzielone na różne zadania. Poprawka, o której mówimy, właśnie w taki, a nie inny sposób została wymyślona przez opozycję, aby podzielić społeczeństwo i doprowadzić do zamknięcia mediów publicznych.
Not. ems
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/487586-nasz-wywiad-latos-zwiekszylismy-naklady-na-onkologie