Kandydatka PO na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska odbyła trudną rozmowę podczas spotkania z wyborcami w Sierpcu. „Upokarzające było dla mnie to, że za PO dostałam trzy złote podwyżki co roku. Jak za to wyżyć?” – zapytała Małgorzatę Kidawę-Błońską jedna z kobiet, dodając, że z ust polityków Platformy słyszała, że to wypłacane przez rząd PiS „trzynastki” są „upokarzające”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Spotkałam nawet panią, która jest za PO i ona powiedziała, że to jest upokarzające. Dla mnie upokarzające było to, że ja za Platformy dostałam trzy złote podwyżki co roku. Jak za to wyżyć? Jak mogę zapłacić za internet, gazetę kupić? To nawet na gazetę nie wystarczy
— stwierdziła kobieta.
Małgorzata Kidawa-Błońska, która w poniedziałek spotkała się z wyborcami w Sierpcu w ramach swojej kampanii prezydenckiej, podkreślała wprawdzie, że nic takiego nie mówiła, ale wydźwięk słów partyjnej koleżanki wyraźnie jej ciążył.
Rzeczona kobieta pomyliła Małgorzatę Kidawa-Błońską z innym politykiem – Joanną Muchą, która przed wyborami do Parlamentu Europejskiego powiedziała, że „trzynastki” są „upokorzeniem dla emerytów” i dodała, iż ma nadzieję, że „ludzie jednak poczują to jako pewnego rodzaju upokorzenie”.
PO ewidentnie ma problem z ogłoszoną przez Marlenę Maląg, szefową resortu rodziny, pracy i polityki społecznej, tegoroczną waloryzacją emerytur i rent, która zakłada podwyżkę najniższych świadczeń o 100 zł – do 1200 zł. W ciągu pięciu lat rządów Prawa i Sprawiedliwości podstawowe emerytury i renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wzrosły o ponad 36 proc. (w 2015 roku wynosiły 880 zł). Warto podkreślić, że ostatnia kadencja PO-PSL przyniosła zaledwie 20 proc. wzrost – z 728 zł do wspomnianych 880 złotych.
W dalszej części spotkania Kidawa-Błońska też nie miała łatwo
Opieka zdrowotna w naszym kraju kulała zawsze, za panowania każdej opcji politycznej
— zauważyła jedna z rozmówczyń Kidawy-Błońskiej, dodając, iż „nigdy nie było darmowych leków czy darmowej opieki zdrowotnej”.
Nie ma co zwalać winy na to, że teraz jest źle
— podkreśliła.
W reakcji na te słowa kandydatka PO na prezydenta powiedziała, że to „nie jej partia obiecywała leki za darmo”.
Zgadzam się z panią w tym, że rzeczywiście nigdy nie było dobrze, byśmy byli z tego zadowoleni. Ale też były zaczynane pewne rozwiązania, które potem przychodziła kolejna władza i niszczyła. Jeśli chcemy coś zmieniać, to musimy umawiać się, że zmieniamy to, a nie jest tak, że przychodzi ktoś kolejny i to wszystko co inni wypracowali wywraca do góry nogami
— oświadczyła Kidawa-Błońska, która niedawno apelowała do prezydenta Andrzeja Dudy, by nie podpisywał nowelizacji ustawy, zgodnie z którą 1,95 mld zł zostanie przeznaczone na rekompensatę dla mediów publicznych, i żeby te fundusze przekazać dla „polskich pacjentów”.
Stało się już niemalże tradycją, że politycy PO przed wyborami z łatwością perorują na temat potrzeb zwykłych obywateli, o czym z równą łatwością zapominają po wyborach. Rządy koalicji PO-PSL de facto rozłożyły służbę zdrowia, aby teraz skutki swoich działań zrzucać na PiS. Ze spotkania w Sierpcu wynika, że na te chwyty nie nabierają się nawet ich wyborcy.
CZYTAJ TAKŻE:
aw/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/487538-partyjny-balast-ciazy-kidawa-blonskiej