Nie ma dnia bez gafy. Małgorzata Kidawa-Błońska godnie zastąpiła Ryszarda Petru na scenie politycznej, dostarczając obserwatorom każdego dnia nową porcję zabawy. I niby można się z tego pośmiać, ale sprawa jest poważna. Pokazuje w jak głębokim kryzysie jest Platforma Obywatelska, jak słabego ma kandydata i jak słabo radzi sobie z kampaniami, które kiedyś rozgrywała po mistrzowsku. Propagandowa manipulacja z onkologią okradzioną przez TVP pokazuje, że pomysł kampanijny osadzony jest wyłącznie na brutalności i kłamstwie.
Od pierwszych dni pojawienia się Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w roli lidera opozycji, wyłonionego przez Grzegorza Schetynę, widać że coś jest nie tak. Wydawało się, że pani marszałek ma potencjał, spokój, charyzmę i łatwość nawiązywania relacji z odbiorcą. Wydawało się, że wszystkie te cechy sprawią, że będzie pewną kandydatką Koalicji. Można było nosić to wrażenie dopóty, dopóki nie zaczęła przemawiać na swojej pierwszej konwencji. Od tamtej pory przy każdej okazji eksponują się jej wszystkie negatywne, dotąd ukryte cechy. Nie opuszcza jej nerwowość, rozkojarzenie, odrealnienie, słaba prezencja podczas wystąpień, nieumiejętność nawiązania ciepłej, spontanicznej relacji z potencjalnym elektoratem. Brakuje iskry porozumienia i charyzmy lidera. Dochodzą do tego ciągłe wpadki, odsłaniające rażącą niewiedzę. Słyszeliśmy już o „75. rocznicy” mordu katyńskiego, choć nawet i to określenie nie padło precyzyjnie, gdyż Małgorzata Kidawa-Błońska skupiła się w tym samym czasie na niechęci do 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej.
Mówiąc i przypominając o katastrofie [smoleńskiej - red.], abyśmy nie zapomnieli o Katyniu, bo mamy w tym roku 75. rocznicę. (…) Naprawdę, bo to się okaże, że będzie wszystko ważne, a o tym bardzo bolesnym fragmencie naszej historii zapomnimy i on będzie na drugim planie
— powiedziała na spotkaniu w Płocku. Najwyraźniej sama zapomniała w jakich okolicznościach doszło do katastrofy smoleńskiej i dlaczego tak wiele prominentnych postaci znajdowało się wówczas w rządowym Tupolewie. Wszyscy chcieli godnie uczcić 70. rocznicę mordu katyńskiego, a kancelaria Donalda Tuska wyjątkowo to utrudniała.
CZYTAJ WIĘCEJ: Błąd za błędem. Kidawa w Płocku przekonywała, że w tym roku jest 75. rocznica zbrodni katyńskiej, a w wyborach wybieramy premiera
Po co Małgorzata Kidawa-Błońska wyskakuje z takim wątkiem? Od wielu dni przecież zarówno przedstawiciele prezydenta Andrzeja Dudy, jak i rządu mówią, że władze chcą godnych obchodów 80. rocznicy zbrodni katyńskiej. Prawdopodobnie to kolejna próba podsycania negatywnych emocji wokół Smoleńska i planowanych obchodów 10. rocznicy. Można się spodziewać, że 10 kwietnia zostanie wyjątkowo bezdusznie wykorzystany przez środowiska opozycyjne.
To, jak dalece są w stanie posunąć się w preparowaniu kłamliwej narracji, widać choćby w przypadku wiązania dofinansowania mediów publicznych i leczenia onkologicznego. Obie sprawy nie mają ze sobą zupełnie nic wspólnego. Media publiczne otrzymały pomoc w formie papierów wartościowych i nie stało się to kosztem osób chorych na nowotwór. Rząd uruchomił jednocześnie Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych i zwiększył środki na onkologię. (Abstrahuję tu zupełnie od gestu posłanki Lichockiej, który absolutnie nie powinien mieć miejsca. Politycy Zjednoczonej Prawicy powinni być wyjątkowo czujni, ostrożni i spokojni, wiedząc że każda chwila nieuwagi zostanie wykorzystana nie tylko przeciwko nim, ale przeciwko całemu obozowi, a przede wszystkim przeciwko Andrzejowi Dudzie).
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Karczewski: „Zarzuty PO, że PiS nie przekazuje pieniędzy na onkologię są kłamliwe. Środki na leczenie chorych na raka są”
Poziom dezinformacji i ilość fałszywych doniesień, jakie pojawiły się wokół tego tematu, pokazują w jakim kierunku zmierza ta kampania. Liczne wpadki Małgorzaty Kidawy-Błońskiej są dla jej obozu problemem, ale ponieważ sztabowcy nie mają wpływu na poprawienie jakości swojej kandydatki, będą robić wszystko, by jeszcze bardziej zohydzić jej politycznego przeciwnika. Dołożą wszelkich starań, wykorzystają media i portale społecznościowe, by w pełni zmobilizować negatywny elektorat. Doprowadzą do takich emocji, by powiększyć grono przeciwników prezydenta Andrzeja Dudy i PiS, po czym sprawią, by poszli oni na wybory i zagłosowali na Kidawę-Błońską, czyli kogokolwiek przeciwko Dudzie. Będzie więc morze fejków, zalew negatywnej propagandy i masa kłamliwych oskarżeń i brutalna, naprawdę bardzo brutalna walka…
CZYTAJ WIĘCEJ: Kampania opozycji zdepcze nawet narodowe święto, by uderzyć w prezydenta Dudę! Prymitywizmem chcą wygrać wybory?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/487527-po-wpadkach-kandydatki-ko-walka-bedzie-jeszcze-brutalniejsza