Kwestia związków partnerskich nadal nie jest rozwiązana; w tej sprawie trzeba zrobić referendum - powiedział w wywiadzie dla „Wprost” lider PSL, kandydat na prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Andrzej Duda prowadzi w 15 województwach! Kidawa-Błońska wygrywa na Mazowszu. Jak radzi sobie reszta kandydatów? SONDAŻ
Reforma wymiaru sprawiedliwości
Szef ludowców w rozmowie z tygodnikiem odniósł się m.in. do reformy wymiaru sprawiedliwości. Jego zdaniem chaos w sądownictwie pogłębia się.
Decyzja prezydenta Dudy ws. ustawy kagańcowej powoduje, że upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości jest już takie jak w PRL
— ocenił Kosiniak-Kamysz.
Według lidera PSL pilnie potrzebna jest prawdziwa reforma sądownictwa.
Punkt pierwszy to zatrzymanie chaosu, potem wprowadzenie sędziów pokoju - to pozwoli przyspieszyć postępowania, obniżenie kosztów sądowych, a także uspołecznienie wyboru członków KRS. Chciałbym także, aby kolejne wybory prezydenckie były połączone z powszechnym wyborem prokuratora generalnego
— mówił Kosiniak-Kamysz.
Związki partnerskie? Kosiniak-Kamysz chce referendum
Pytany o kwestię wprowadzenie ustawy o związkach partnerskich odparł, że w tej sprawie powinno zostać zorganizowane referendum.
Temat związków partnerskich wraca przed każdymi wyborami i ciągle nie jest rozwiązany. Dlatego uważam, że w tej sprawie trzeba odwołać się do obywateli i zrobić referendum. Przecież politycy mają działać z woli narodu, więc zapytajmy obywateli, czy chcą związków partnerskich
— zaznaczył.
Kompromis aborcyjny do zachowania
Lider ludowców nie widzi jednak potrzeby organizacji referendum ws. aborcji.
W 1993 r. została uchwalona ustawa kompromisowa ustawa regulująca przerywanie ciąży i niech tak pozostanie. Tu nie jest potrzebne referendum, choć uważam, że na to pytanie większość obywateli odpowiedziałaby, że jest za zachowaniem kompromisu
— podkreślił.
Kosiniak-Kamysz: Tylko ja mogę pokonać Andrzeja Dudę w II turze
Szef PSL przekonywał, że jest jedynym kandydatem opozycji, który ma szansę na zwycięstwo z prezydentem Andrzejem Dudą w II turze wyborów.
Jeśli ktoś naprawdę chce zmiany w Pałacu Prezydenckim, powinien poprzeć mnie. (…) Jestem politykiem samodzielnym. Nie wyznaczył mnie żaden prezes czy przewodniczący
— mówił.
Kosiniak-Kamysz był też pytany o plan minimum na wybory prezydenckie.
Mam plan wejścia do II tury i go zrealizuję. Nie zakładam innego scenariusza. Liczę, że gdy dojdzie do debat, do których namawiam, przekonam do siebie wyborców
— dodał.
Pytany o Małgorzatę Kidawę-Błońską odparł:
Nie dam się wciągnąć w ocenianie kandydatki PO ani w żadne seksistowskie rozważania. Dobrze, że przynajmniej jedna kobieta startuje w tych wyborach, ale to nie płeć będzie decydująca.
CZYTAJ TAKŻE: Czysty kabaret! Kidawa-Błońska opowiada przerażona: „Naprawdę za chwilę będziemy mieli Romea i Julię w Polsce”. WIDEO
xyz/PAP/”Wprost”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/487320-kosiniak-kamysz-sady-upolitycznione-przez-pis-jak-w-prl
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.