Roman Giertych udzielił wywiadu „Gazecie Wyborczej”, w którym mówił o postępowaniu przed Izbą Dyscyplinarną SN, straszył wyprowadzeniem Polski z Unii Europejskiej przez rząd PiS i ministra Zbigniewa Ziobrę. Zażądał także przeprosin od sędziego Adama Tomczyńskiego.
CZYTAJ WIĘCEJ: O to im chodzi? Giertych liczy na szybkie działania TSUE i zapowiada: Pomiędzy nami a dyktaturą stoi 10 tysięcy sędziów
Postępowanie przed Izbą Dyscyplinarną i „spakowana torba”
Roman Giertych oświadczył na łamach „Wyborczej”, że na rozprawę przez Izbą Dyscyplinarną udał się ze „spakowaną torbą”. Histeryzował, że spodziewał się aresztowania.
Spodziewam się, że teraz będą coraz bardziej agresywni, bo widzą zbliżający się swój koniec. A w stresie ludzie się radykalizują
— przekonywał adwokat.
Giertych próbował kreować się na osobę, która wszystko wie najlepiej i przekonywał, że w jego sprawie Izba Dyscyplinarna ośmieszyła się i była „niemądra” nakładając na niego karę.
Istotą było to, by najpierw ich wciągnąć w słuchanie. Wtedy, z każdą minutą, jest trudniej komuś przerwać. Wiedziałem, że sędziowie są nieprzyzwyczajeni do tego, że ktoś może odmówić wykonania ich polecenia. I wtedy zareagują emocjonalnie. Przypuszczałem, że w końcu oni wyjdą. Ale nie sądziłem, że będą aż tak niemądrzy, by mnie karać
— stwierdził Giertych dodając, że PiS się przestraszył, że sprawa zaszła tak daleko.
Giertych męczennikiem IV RP?
Adwokat powiedział również, że bez klauzuli wykonalności komornik nie wykonana żadnych kroków, by ściągnąć nałożoną na niego karę. Dodał, że nawet gdyby PiS próbował obejść prawo, to i tak sądy nie uznają Izby Dyscyplinarnej zgodnie z uchwałą SN ze stycznia.
Zabrnęli więc w ślepą uliczkę. Mają do wyboru albo zlekceważyć własną decyzję, albo zamienić mi grzywnę na areszt. Nie spodziewam się niczego w najbliższych tygodniach. Izba Dyscyplinarna jest przecież tak niezależna, jak niezależna jest pani Julia Przyłębska i całe to towarzystwo. Jarosław Kaczyński jest zbyt mądrym gościem, żeby zrobić ze mnie męczennika. Byłoby to dla PiS zbyt kosztowne
— nabijał się Giertych zaznaczając, że kiedy otrzyma pismo ws. zapłaty grzywny, to odpisze, że nie zapłaci, przez co „decyzja Izby Dyscyplinarnej zostanie ośmieszona przez to, że będzie niewykonana”.
Konflikt z sędzią Adamem Tomczyńskim
Roman Giertych powiedział w wywiadzie, że domaga się przeprosin od sędziego Adama Tomczyńskiego za to, że ten nazwał go „osobą obwinioną”. Adwokat przekonywał, że nie jest obwiniony, bo nie postawiono mu zarzutów.
Stwierdził także, że wyjaśnienia sędziego o użyciu mowy potocznej nie są wytłumaczeniem i żąda przeprosin.
Tomczyński tłumaczył się potem, że nazwał mnie tak potocznie. To ja mu odpowiadam: Potocznie to co najwyżej można nazwać sędzią pana Tomczyńskiego. Ma czas do końca lutego, by mnie przeprosić. Jeśli tego nie zrobi, 1 marca składam pozew. Będę żądał 30 tys. zł
— gorączkował się Giertych.
Środowiska sędziowskie i prawnicze nie popierają reformy?
Adwokat oświadczył także, że wśród sędziów niewiele jest osób, które popierają PiS i jest przekonany, że w adwokaturze jest ich jeszcze mniej. Stwierdził, że to ważne, bo „chcą bronić obywateli przed aresztowaniami.
Cała reforma sądownictwa jest po to, by PiS mógł aresztować swoich przeciwników i chronić swoich przed odpowiedzialnością
— dramatyzował Giertych.
Mówił również, o tym, że dzisiaj „PiS nie jest zdolny, by aresztować go pod sfingowanym zarzutem”, ale rząd dąży do tego, aby „stworzyć pas transmisyjny: CBA, prokuratura, wyrok skazujący”.
Im chodzi przecież o to, żeby zamknąć stu-dwustu krzykaczy. Najważniejszych dziennikarzy, adwokatów opozycyjnych itd. I w ten sposób zastraszyć resztę. Będę w celi z Jackiem Dubois
— przekonywał prawnik dodając, że wszystko może się zmienić kiedy Andrzej Duda przegra wybory.
PiS wyprowadzi Polskę z UE
Nie zabrakło też ulubionego straszaka opozycji i jej zwolenników, czyli stwierdzenia, że Prawo i Sprawiedliwość swoimi działaniami wyprowadzi Polskę z Unii Europejskiej. Giertych przekonywał, że tak się stanie po wyborach wygranych przez Andrzeja Dudę. A jeśli Polska nie będzie stosować się do przepisów i płacić składek, to UE sama nas wyrzuci.
Zdaniem Giertycha Polska powinna przestrzegać wyroków TSUE, bo „stosunek do tych wyroków określa stosunek władzy do Unii Europejskiej”.
Wybory prezydenckie będą więc de facto referendum o wyjściu z Unii. Nie da się przecież wsadzać przeciwników politycznych, będąc w Unii. A to jest celem PiS
— histeryzował Giertych, stwierdzając, że PiS będzie robiło wszystko, by utrzymać władzę, bo wie, że „popełnili wiele przestępstw o charakterze konstytucyjnym oraz kryminalnym”.
Wśród nich jest wielu młodych ludzi. Dla nich perspektywa trzech-ośmiu lat to nie jest perspektywa niewyobrażalna. Będą więc z całej mocy dążyć do tego, by wprowadzić system autorytarny, który zagwarantuje im władzę do końca ich dni
— stwierdził.
Pytany o to, czy wyjedzie z Polski Giertych powiedział, że wierzy w to, że Duda przegra wybory i rząd PiS upadnie.
Myślę, że wtedy już pod koniec roku nie będą mieli większości w Sejmie, bo Gowin - Wallenrod będzie negocjował z drugą stroną. PiS doskonale wie, że to walka o wszystko. Mam nadzieję, że opozycja również
— powiedział w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Roman Giertych.
wkt/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/487193-giertych-straszy-w-gw-pis-chce-aresztowac-przeciwnikow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.