„Trudno jest sprawić, żeby człowiek coś zrozumiał, kiedy od niezrozumienia danej kwestii zależy jego pensja”.
Jedno zdanie, ale jakiż potencjał socjologicznej analizy! To dzięki temu zdaniu Upton Sinclair, amerykański pisarz żyjący w latach 1878 – 1968, utkwił mi w pamięci.
Zdanie, które może dotyczyć każdego z nas, przypomniało mi się podczas zorganizowanej przez Politykę Insight konferencji „Ryzyka i trendy 2020”. Uczestniczyłem tam w panelu poświęconym nadchodzącym wyborom prezydenckim, ale dziś pożalę się nad innym panelem zatytułowanym: „Czy Europa może jeszcze dołączyć do wyścigu o innowacje”.
Regionalny dyrektor
Panel rozpoczęło interesujące wprowadzenie Arupa Banerji, dyrektora Banku Światowego na Unię Europejską, który dynamicznie przedstawił wybrane (te najważniejsze?) wyniki nieopublikowanego jeszcze raportu „Europe 4.0”.
Jedna z głównych rekomendacji jego wystąpienia zaleca Europejczykom przyśpieszanie zmiany technologicznej (accelerating technoglogical change).
Ślepota światowa
Jeśli niczego w dyskusji, która po tym wystąpieniu nastąpiła, nie przegapiłem, to żaden z uczestników panelu (zresztą także i kolejnego, pt. „Przyzwyczajając się do niestabilności”) nie dostrzegł nader niepokojącego związku między tempem zmian technologicznych a kryzysem demokracji. Związku między dezorientacją, zagubieniem mas ludzkich oszałamianych nasilającymi się strumieniami bodźców i zmian a podatnością na populizm, na demagogię, na niebezpieczne uproszczenia, diagnozy i idee.
Czytajcie swój tygodnik!
Tymczasem w tygodniku „Polityka”, która jest właścicielem Polityki Insight przedstawiającej się jako „pierwsza platforma dla liderów biznesu” można było przeczytać… W maju 2019 główna ekonomistka Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, Polka, profesor Oxfordu Beata Javorcik, mówi, że wściekłość ludzi wybierających Trumpa, Salviniego, Orbána, Kaczyńskiego jest także efektem nowych technologii, w części odpowiadających za wzrost nierówności. Że postęp technologiczny przyczynia się do niszczenia demokratycznego konsensu. Że w Banku Światowym „nie myślano o tym, że globalizacja i nowe technologie w niektórych rozwiniętych krajach pogorszą sytuację niektórych grup społecznych”.
W sierpniu 2019 prof. Siergiej Gurijew (głównym ekonomistą EBOiR był przed Javorcik) twierdzi, że „Wszystkie problemy składające się na populistyczny kryzys współczesnej demokracji są napędzane przez globalizację i nowe technologie”
Zaś w październiku 2019 politolog Yascha Mounk, z John Hopkins University w USA, pytany o źródła sukcesu „autorytarnych populistów” wskazuje, że „preferencje wyborców często są ignorowane jako nieracjonalne. I to bez specjalnych wyjaśnień. To jest duży problem. Zwłaszcza w kontekście niepokojących ludzi szybkich zmian kulturowych, gospodarczych i technologicznych”.
Opleceni przez sieć i kasę
Polityka Insight zgromadziła na konferencji wielu inteligentnych, wykształconych, dobrze usieciowionych i wysoko opłacanych ludzi, którzy najwyraźniej tego, co przywołani badacze mówią, zupełnie nie dostrzegają.
No właśnie, może to w poziomie usieciowienia i wynagrodzenia jest problem.
Jak biadać na nowoczesne technologie na konferencji sponsorowanej przez Orange, Facebooka i UPC?
Pomińmy teraz złośliwości, nawet najbardziej zasadne. Chodzi o to, że samo postawienie problemu jest tak głęboko błędne, że nie daje szansy na zorientowanie się, gdzie cywilizacja ludzka brnie. Oto nasze myślenie ma się skupiać na poprawianiu warunków dla rozwoju technologii. To my ludzie mamy się dostosować się do niestabilności. Jakby mało nam było uległości wobec pieniądza, mamy jeszcze klękać przed bożkiem techniki!
Skądinąd to może wydawać się zadziwiające, a przynajmniej powinno być takie dla studenckiej młodzieży ufającej w wolnościowy potencjał demokracji liberalnej. Myśl liberalna i racjonalne instytucje liberalizmu miały gwarantować szerokość społecznych horyzontów. Na razie przyniosły cyfrową formę Ciemnogrodu: technociasnotę!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/487186-technociasnota-wnioski-z-konferencji-ryzyka-i-trendy-2020