Mularczyk ostrzega: W przypadku podróży polskiej delegacji do Rosji muszą być wdrożone najpoważniejsze środki ostrożności

Wiceszef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych i poseł PiS Arkadiusz Mularczyk w rozmowie z „Super Expressem” mówi o planowanej przez polskie władze wizycie w Rosji z okazji 80. rocznicy zbrodni katyńskiej i 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej.

Na pewno te obchody są ważne z punktu widzenia historii II wojny światowej. Ich upamiętnianie jest to także ważny sygnał dla świata

— ocenia Mularczyk.

Wskazał, że rocznica będzie również zwróceniem „uwagi na to, że pewne sprawy wciąż nie zostały wyjaśnione”. Dodał, że nie wyjaśniono katastrofy smoleńskiej, a Rosja nie oddała Polsce wraku prezydenckiego Tupolewa.

Ale Rosja wciąż nie przeprosiła i nie zadośćuczyniła za mord na polskich oficerach w katyńskim lesie. I te uroczystości to ważny sygnał dla społeczności międzynarodowej – pokazanie, że pewne rzeczy wciąż są niezałatwione w relacjach międzynarodowych

— przypomniał.

Dlaczego szef polskiego rządu nie spotka się z premierem Rosji

Dopóty, dopóki Rosja nie jest krajem, który przestrzega ładu międzynarodowego, dopóki łamie międzynarodowe rezolucje, a także nie wychodzi naprzeciw polskim oczekiwaniom w sprawie wyjaśnienia okoliczności katastrofy polskiego samolotu, nie jest wskazane, by polski premier, czy ktokolwiek z polskich władz spotykał się z przedstawicielami władz rosyjskich w dodatku w takim miejscu i w takim czasie

— stwierdził Mularczyk.

Poseł PiS nie ma wątpliwości, że w przypadku każdego lotu do Rosji musi być stan podwyższonej ostrożności.

Na pewno w przypadku każdego lotu tak ważnej delegacji muszą być wdrożone najpoważniejsze środki ostrożności. Ale w przypadku podróży tam – do Rosji – środki te muszą być szczególne, a uwaga wyostrzona

— przekonywał.

Mularczyk przypomniał o zaniechaniu koalicji PO-PSL w wyjaśnianiu tragedii smoleńskiej

Ale też późniejsze postępowanie Tuska, oddanie sprawy Rosjanom, umycie rąk będzie się ciągnęło za tamtą ekipą i za samym ówczesnym premierem

— mówił.

Ubolewa, że wtedy władze PO-PSL nie dążyły do powołania międzynarodowej komisji do zbadania tragedii w Smoleńsku.

ems/„Super Express”