„Gwizdanie jest oczywiście aktem frustracji” - tłumaczył Robert Biedroń grupę zwolenników totalnej opozycji, która w Pucku podczas uroczystych obchodów 100. rocznicy zaślubin Polski z morzem lżyła prezydenta Andrzeja Dudę z użyciem skrajnie niecenzuralnych słów.
Robert Biedroń na antenie TOK FM powiedział, że nie podoba mu się okazywanie niezadowolenia z działań prezydenta poprzez gwizdanie w czasie jego wystąpienia. Zapewniał, że on wolałby podnosić standardy.
Gwizdanie jest oczywiście aktem frustracji. Ale może lepiej się zmobilizować i 10 maja powiedzieć Prawu i Sprawiedliwości: au revoir, goodbye, do widzenia raz na zawsze
— ocenił Robert Biedroń.
W ocenie Biedronia gwizdy, okrzyki to nie jest to, co podoba się Polkom i Polakom, podobnie zresztą, jak i zachowanie posłanki Lichockiej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Lichocka odpowiada na ataki i przekonuje, że doszło do manipulacji: „To jest łgarstwo, pojedyncza klatka wyrwana z ruchu ręki”
Każda władza się degeneruje, ale władza totalitarna, totalna degeneruje się totalnie. To było wczoraj widać w takiej najbardziej prymitywnej odsłonie
— skomentował lewicowy kandydat na prezydenta, odnosząc się do rządów Prawa i Sprawiedliwości [sic!].
Cóż, wypada jedynie zauważyć, że jednak publiczne lżenie prezydenta podczas państwowej uroczystości ma zdecydowanie większy ciężar gatunkowy niż gest Lichockiej, niezależnie od tego, z jaką intencją został wykonany.
aw/TOK FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/486946-obluda-biedronia-lzacych-dude-tlumaczy-lichocka-potepia