„Honorowe obywatelstwo Zakliczyna przyjmuję jako gest przyjęcia mnie do wspólnoty” - mówił podczas uroczystej sesji Rady Miejskiej w Zakliczynie (woj. małopolskie) prezydent Andrzej Duda, który otrzymał w środę tytuł honorowego obywatela tej gminy. „Kształtowałem tę prezydenturę tak, by w całej Polsce było poczucie obecności prezydenta” - podkreślał. Ponownie znalazła się grupa KOD-owców, która potrafiła uszanować ważnej uroczystości dla tej lokalnej społeczności.
Honorowe obywatelstwo i osobiste wspomnienia
Jestem ogromnie wdzięczny za ten gest ze strony mieszkańców Zakliczyna. (…) To prawda, że Zakliczyn jest dla mnie osobiście miejscem szczególnym, ten wątek jest dla mnie rzeczywiście ważny
— mówił Andrzej Duda po odebraniu tytułu honorowego obywatela tej gminy.
Wiecie państwo, w tej warstwie osobistej, jako człowiek, ja przyjmuję to honorowe obywatelstwo jako gest przyjęcia mnie do wspólnoty, to dla mnie bardzo piękne, jak przygarnięcie do rodziny. Chcę bardzo mocno podkreślić, że jestem ogromnie zaszczycony (…) przyjmuję to z ogromną wdzięcznością i pokorą
— podkreślał prezydent.
Rzeczywiście, te moje związki z Zakliczynem mają swoje dwie historie. Jedna jest związana z moim dziadkiem, który pierwszy przywiózł mnie do Zakliczyna. (…) Pamiętam jak spacerowaliśmy ulicami Zakliczyna (…) Potem dziadek poszedł na cmentarz, tam były groby jego kolegów
— opowiadał, wspominając o zdjęciach z archiwum rodzinnego, które zostały wykonane właśnie w tym mieście.
Druga część osobista to znacznie bardziej współczesne wspomnienie, to czasy, gdy mieszkały tutaj dwie moje koleżanki z liceum, które odwiedziłem w wakacje. Miło wspominam tamten okres. To ten Zakliczyn, który się dla mnie odnowił, zwiedziłem więcej miejsc. Zawsze moje serce biło dla Zakliczyna
— przyznał.
Ale najważniejszy jest ten gest przyjęcia mnie do wspólnoty, ma to wymiar bardzo ludzki, sąsiedzki, przyjacielski
— dodał.
Prezydent w całej Polsce
Jak podkreślił Andrzej Duda, jest również warstwa związana z prezydenturą, które uczył się od śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Kształtowałem tę prezydenturę tak, by w całej Polsce było poczucie obecności prezydenta. Zwiedziłem wszystkie powiaty, bo chciałem by Polacy w mniejszych miejscowościach mieli możliwość uściśnięcia dłoni prezydenta. Tylko, żeby to się odbyło u nich na miejscu, żeby mieli świadomość, że prezydent był, prezydent widział, zobaczył nasze miasto, naszą miejscowość, tak rozmawialiśmy z nim, tak, jest prezydent Rzeczypospolitej, jest prawdziwy, nie jest tylko w telewizji
— mówił.
Tak powinna być realizowana prezydentura. Chociaż jesteśmy dużym krajem i społeczeństwem, to każdy zasługuje na zainteresowanie, by oddać mu honor i podkreślić jego godność osobistą, jakiekolwiek ma poglądy
— zaznaczył prezydent RP Andrzej Duda na zakończenie wystąpienia.
Na zewnątrz tłum mieszkańców skandował w stronę prezydenta:
Andrzej Duda! Andrzej Duda!
KOD-owcy znów w akcji!
Jednak ponownie grupa KOD-owców próbowała zakłócić uroczystość, która – jak można było to odebrać po osobistym przemówieniu prezydenta – była istotna dla tej lokalnej społeczności.
Zaopatrzeni w werble, gwizdki i trąbki wykrzykiwali w stronę głowy państwa:
Obłudnik!
„Oszukałeś, przysięgałeś”; „Kłamca”; „Zakliczanie, Duda kłamie”
— to kolejne hasła, które wykrzykiwano. KOD-owcy trzymali w ręku transparentu i książeczki z konstytucją.
kpc/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/486701-osobiste-przemowienie-dudy-w-zakliczynie-padly-wazne-slowa