**Nie służy to przekonaniu naszej strony, rządu czy pana prezydenta, tylko raczej przekonaniu Polaków, że mogą być stratni zarówno w sensie wizerunkowym, jak i materialnym z faktu, że są przywiązani albo rządów deklarujących wolę pozostania w Unii Europejskiej na zasadach suwerenności, albo też jeszcze głębsza lekcja wychowawcza, że mamy się jako Polacy pozbyć tej można powiedzieć ‘choroby polskiej’, która polega na tym, że chcemy być wolnym i niepodległym narodem

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Jan Żaryn, komentując wtorkową debatę w Parlamencie Europejskim nt. praworządności.**

Zapytany, jak ocenia wczorajszą debatę w Parlamencie Europejskim ws. praworządności i czemu ona miała służyć, prof. Jan Żaryn odpowiada:

To jest dalszy ciąg tej samej opowieści. Jest to próba metodami miękkimi i twardszymi zastraszania Polaków. Nie służy to przekonaniu naszej strony, rządu czy pana prezydenta, tylko raczej przekonaniu Polaków, że mogą być stratni zarówno w sensie wizerunkowym, jak i materialnym z faktu, że są przywiązani albo rządów deklarujących wolę pozostania w Unii Europejskiej na zasadach suwerenności, albo też jeszcze głębsza lekcja wychowawcza, że mamy się jako Polacy pozbyć tej można powiedzieć „choroby polskiej”, która polega na tym, że chcemy być wolnym i niepodległym narodem. Chciano by, byśmy nie odczuwali takiej potrzeby i na dodatek nie nazywali opresyjnych systemów, w tym przypadku prawnego i politycznego systemu UE jako zagrażającemu Polakom i polskości, tylko byśmy odczuwali wyjątkowe szczęście z faktu, że nie jesteśmy już wolni i niepodlegli. I to jest taka lekcja, która będzie prawdopodobnie trwała w postaci wieloodcinkowego serialu i oczywiście jest zasadne pytanie, na ile jesteśmy jako Polacy skłonni udźwignąć tę lekcję i zrozumieć, że jesteśmy nosicielami pewnej pamięci narodowej i w związku z tym nie wolno nam zdradzać swoich korzeni. Jeżeli się oduczymy tych korzeni, to możemy stać się bezosobową masą bez charakteru, bez wyjątkowości. Na razie wygląda na to, że tego nie chcemy i bardzo dobrze.

Tu nie chodzi o żadną praworządność, tylko jest to rozpisana na kolejne etapy lekcja wychowawcza, która ma być nam aplikowana przez liberalno-lewicowe elity europejskie, którym się wydaje, że uporządkowały Stary Kontynent i nie zamierzają z tego porządku zawracać za sprawą jakichś nieprzystosowanych Polaków

— podkreśla.

Odnosząc się do słów Hynka Blasko z grupy Tożsamość i Demokracja, który zauważył podczas debaty, że warto zadać sobie pytanie, dlaczego Zjednoczone Królestwo odeszło i dodał, że mamy do czynienia z ograniczeniem suwerenności i patriotyzmu, prof. Żaryn zapytany dlaczego ta wypowiedź, chodź była jedną z pierwszych, nie wywołała żadnej refleksji, mówi:

Właśnie dlatego, że tego typu opinie, poza wyrażanymi przez Polaków, Węgrów, niektórych oczywiście także bez wątpienia polityków szeroko pojętego Zachodu – na przykład we Włoszech, czego doświadczamy co i raz to – to zdecydowana większość elity politycznej zachodniej Europy mutuje się z pokolenia na pokolenie wedle właśnie tego schematu ideologicznego, gdzie pragmatyzm, a nie wartości wygrywają, gdzie liberalno-lewicowy wymiar życia publicznego ma obowiązywać, a nie chrześcijańsko-konserwatywny itd. Niewątpliwie wśród tych cech i wartości, które są dziś w defensywie za sprawą właśnie tychże elit, jest patriotyzm, miłość do ojczyzny. Ale z drugiej strony na tyle definicja patriotyzmu jest nadal pozytywnie odbierana, że nie wolno w przestrzeni publicznej negować czyjegoś patriotyzmu – to jest też taka lekcja braku logiki wewnętrznej, bo jeżeli te elity nie są przywiązane do własnych ojczyzn, to niech powiedzą, że miłość do ojczyzny jest barierą osiągnięcia wyższego etapu europejskości. Zobaczymy, co wtedy się stanie, także w ich narodach, gdy zaczną takim językiem mówić.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Parlament Europejski debatował o praworządności w Polsce. Która ustawa jest kagańcowa? Polska czy niemiecka?

Debata o Polsce? Sala w PE świeciła pustkami! Onet jednak pisze, że było „gorąco”. Mazurek: „Raczej żenująco…”. ZDJĘCIE

aw