Izba Dyscyplinarna SN rozpoznawała oddaliła we wtorek kasację prokuratora generalnego na decyzję utrzymującą umorzenie postępowania dyscyplinarnego w związku z wypowiedziami medialnymi mec. Romana Giertycha. Giertych został jednak ukarany karą porządkową w wysokości 3 tys. zł za zachowanie przed ID SN. „Mec. Giertych postanowił z sali sądowej uczynić wiec polityczny” - uzasadnił taką decyzję sędzia ID SN Adam Tomczyński. Teraz Giertych domaga się niezwłocznych przeprosin od sędziego Tomczyńskiego.
Giertych w rozmowie z „Faktem” podkreśla, że nie zamierza zapłacić grzywny.
Spodziewam się, że przyjdą po mnie w ciągu dwóch tygodni. Policja zaprowadzi mnie do aresztu
— mówi Roman Giertych.
Kaleta: Giertych nie trafi do aresztu
Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta podkreśla, iż szansa, że Giertych trafi do aresztu, jest bardzo mała.
Pan Mecenas nie trafi do aresztu, ponieważ w razie gdyby nie uiścił należnej grzywny, to zostanie ona wyegzekwowana w drodze egzekucji. Dopiero jej bezskuteczność (a to raczej mało prawdopodobne) może doprowadzić do zamiany kary na areszt
— podkreśla na Twitterze.
Giertych chce przeprosin od Tomczyńskiego
Mecenas Giertych stara się kontratakować. Na swoim Facebooku zamieścił swój list do sędziego Adama Tomczyńskiego. Domaga się w nim przeprosin. Poniżej jego treść:
Szanowny Panie Mecenasie!
W dniu wczorajszym podczas swojego wystąpienia przed mediami w sali budynku Sądu Najwyższego naruszył Pan wielokrotnie moje dobra osobiste poprzez: - nazwanie mnie obwinionym w postępowaniu dyscyplinarnym - zarzucając mi wypowiedzi niemerytoryczne i obrażające sąd - oraz zarzucając mi nieprzestrzeganie zasad kultury i dobrego wychowania.
Jednocześnie doskonale Pan jako prawnik zdawał sobie sprawę z tego, że mówi Pan nieprawdę i próbuje Pan podważać zaufanie do mnie jako adwokata. Nigdy nie byłem obwinionym w postępowaniu dyscyplinarnym, gdyż nikt mi nie postawił żadnych zarzutów dyscyplinarnych i określanie mnie w ten sposób miało na celu poniżenie mnie w opinii publicznej i narażenie mnie na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania mojego zawodu. Nigdy również nie obrażałem w żaden sposób sądu.
W związku w powyższym na podstawie art. 24 kodeksu cywilnego wzywam Pana do niezwłocznych przeprosin poprzez opublikowanie na własny koszt na portalach internetowych: tvn24.pl, wyborcza.pl, onet.pl, wp.pl, natemat.pl, interia.pl przez okres 3 dni przeprosin o następującej treści:
„Ja, Adam Tomczyński przepraszam mecenasa Romana Giertycha za naruszenie jego dóbr osobistych, którego dopuściłem się w dniu 11 lutego 2020 roku w trakcie spotkania z mediami w budynku Sądu Najwyższego, gdzie fałszywie pomówiłem w/w o to, że jest obwinionym w postępowaniu dyscyplinarnym i że nie potrafi się należycie zachowywać. Czynu swego dopuściłem się ubrany w togę sędziego Sądu Najwyższego czym przyczyniłem się do pogłębienia przeświadczenia u postronnych osób, że słowa moje mają powagę wygłaszania uzasadnienia orzeczenia SN.”
Jednocześnie wzywam Pan do wpłaty kwoty 30 tysięcy złotych na Polski Czerwony Krzyż (okradziony ostatnio przez działaczy PiS na kwotę 3 milionów złotych) tytułem przewidzianej w art. 24§1kc zapłaty na cel społeczny.
Brak dokonania przeprosin do końca przyszłego tygodnia lub brak wpłaty w/w sumy na PCK będzie skutkować niezwłocznym skierowaniem pozwu przeciwko Panu do Sądu Okręgowego w Warszawie.
Wygląda na to, że Roman Giertych nie jest w stanie pogodzić się z grzywną i zamierza walczyć z Izbą Dyscyplinarną SN. Co więcej, dalej utrzymuje, że rzekomo Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem.
tkwl/Twitter/Facebook/”Fakt”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/486614-giertych-straszy-sedziego-tomczynskiego-pozwem