Świat jest pełen upadłych polityków, którzy przypominają o swoim istnieniu tylko dzięki mediom. Gdyby nie media, szybko znaleźliby się w otchłani zapomnienia. Kłopot mediów polega na tym, że podtrzymują życie takich polityków w świadomości opinii publicznej, czyniąc to często wyłącznie z obawy że „dadzą to inni”. A wtedy my przegramy wyścig o pierwszeństwo informacji. Właśnie lęk przed przegraną z z rywalizującymi mediami powoduje, że nie znając zamiarów konkurencji, sami decydujemy się na publikowanie najbardziej absurdalnych wypowiedzi różnych polityków. Tylko z jednego powodu - aby nie dać się zapędzić w kozi róg, kwitowany wyrzutem przez szefostwo: - Inni to mają.
Co bardziej przezorni redaktorzy, odpowiadający danego dnia za to, co ukazuje się w ich medium, starają się bezpośrednio pod niezbyt mądrą, albo skrajnie tendencyjną wypowiedzią polityka, dać redakcyjny komentarz. A w nim pokazać świadomy fałsz wypowiadającego, jakieś nonsensowne tezy, które stawia albo jego ślepą wiarę w nieuprawnione opinie.
To jednak bardzo rzadka dbałość, aby przekazowi nadać integralną całość. Dlatego jako odbiorcy jesteśmy zarzucani nie wiele wartymi opiniami, wygłaszanymi przez polityków, a czasami samych dziennikarzy, którzy próbują wejść w skórę polityków. Autorem rojącej się od absurdów wypowiedzi jest coraz bardziej odchodzący w cień, a zarazem od swoich korzeni politycznych, Michał Kamiński. Obecnie senator Koalicji Polskiej (rdzeniem PSL), w przeszłości związany m.in. z Platformą Obywatelską a wcześniej z PiS.
Pośród wielu dziwacznych opinii, Michał Kamiński pokusił się sam z siebie o prognozę w sprawie przyszłej prezydentury. Fundamentalną tezą Michała Kamińskiego jest stwierdzenie, że zanim wyścig do fotela prezydenckiego się zaczął obecny prezydenta Andrzej Duda już przegrał rywalizację. Przesłanką, na jakiej oparł swoje przewidywanie o przegranej Andrzeja Dudy jest sprawa reformy wymiaru sprawiedliwości. Nawet więcej niż tylko przesłanką – dowodem. Otóż determinacja kierownictwa PiS, aby kontynuować reformę wymiaru sprawiedliwości wynika stąd, że szefostwo partii jest przekonane, że Andrzej Duda poniesie porażkę. PiS straci prezydenta, ale chce przynajmniej mieć w swoich rękach sądy.
Początkowo nie rozumiałem sensu tego wywodu stworzonego w umyśle senatora Koalicji Polskiej. Na szczęście następne zdania wyjaśniły, że ta teoria ma głębszy sens. Michał Kamiński musiał z drogi rywalizacji o prezydenturę usunąć Andrzeja Dudę, żeby utorować drogę do zwycięstwa liderowi partii, w której znalazł się po ostatnich wyborach parlamentarnych.
Cóż można do tak błyskotliwej analizy senatora Michała Kamińskiego dodać? Chyba tylko to, że obecna prognoza ma takie same szanse powodzenia, jak jego wróżba ogłoszona na krótko przed wyborami parlamentarnymi w 2015 r. , kiedy to Michał Kamiński zapowiedział nieuchronny koniec PiS.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/486583-polityk-z-cienia-w-oparach-absurdu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.