Zdjęcia w serwisach agencji prasowych pokazują dokładnie to, co działo się przed uroczystościami obchodów 100-lecia zaślubin Polski z morzem. Dokumentują także aktywność kandydatki Platformy Obywatelskiej na prezydenta, pani Małgorzaty Kidawy - Błońskiej. Można by pomyśleć, że obserwujemy ładny przykład chwili w której polityka na chwilę schodzi na plan dalszy.
Czy to w odtworzonym przez rekonstruktorów pociągu generała Józefa Hallera…
… czy podczas mszy świętej w kościele parafialnym pw. Św. Apostołów Piotra i Pawła w Pucku:
Warto zwrócić uwagę z jakim szacunkiem pani Kidawa-Błońska jest traktowana przez organizatorów. Odkładają kampanię na bok, stoi w pierwszym szeregu, obok głowy państwa. Nie to, co kiedyś w Gdańsku.
Te zdjęcia to niestety jednak tylko pozory. Fikcja. Teatr. Prawdziwa pani Kidawa-Błońska jest gdzie indziej.
Oto w czasie przemówienia prezydenta grupka zadymiarzy wykrzykuje wulgarne okrzyki, gwiżdże, próbuje demolować spotkanie metodami klasycznego hejtu. Pikietujący mają transparenty: „Konstytucja”, „Duda jesteś wstydem narodu”, „Duda = 4 litery”, „Przestańcie kraść, wyPAD 2020”. Wyją: „Marionetka”, „Będziesz siedział”.
Nawet takiego święta nie potrafią uszanować.
Nie pierwszy raz. Pamiętam uroczystości odsłonięcia pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej w Warszawie, wizyty bliskich na grobach na Wawelu, smoleńskie miesięcznice. A także spotkania Patryka Jakiego z mieszkańcami - było to samo, robili to ci sami ludzie. Oficjalnie bojówki te nie mają nic wspólnego z opozycją.
Tak jak rzekomo wulgarny internetowy rozsadnik hejtu w internecie o nazwie „Sok z buraka” nie miał z nimi nic wspólnego. do czasu aż Marek Pyza i Marcin Wikło nie ujawnili na łamach tygodnika „Sieci” jak jest naprawdę.
Teraz ujawniła to przypadkowo sama Małgorzata Kidawa-Błońska. Na filmach zamieszczonych w internecie widać, że spotyka się ona z protestującymi wcześniej osobami, które pytają: „było słychać?”.
A ona się uśmiecha, ona nie jest oburzona, ona ich nie przegania! Ona zdaje się rozpoznawać przyjaciół!
Nie mam wątpliwości, że to jest plan sztabu Małgorzaty Kidawy - Błońskiej na kampanię. Widzą niesamowity entuzjazm i sympatię wyborców prezydenta Andrzeja Dudu, widzą skalę jego poparcia, dostrzegają jak jest mocny, między innymi dzięki wierności programowi wyborczemu z roku 2015. Opisuje to w Dzienniku Kampanii na łamach tego portalu Marcin Wikło.
Ten plan jest czymś haniebnym, jest atakiem na polską demokrację, na prawo Polaków do normalnej kampanii wyborczej. Jest próbą nakręcenia tego, co w polskiej polityce najgorsze. Jest wreszcie całkowitym przeciwieństwem zapowiedzi samej pani Kidawy - Błońskiej o kampanii łączącej, spokojnej, merytorycznej. Trudno o przypadek większego cynizmu, bardziej otwartego zaprzeczenia własnych haseł. To są działania rodem ze Wschodu, tak właśnie działają na przykład rosyjscy polittechnolodzy, tak uprawiano politykę na Ukrainie za Janukowycza.
Polska demokracja musi się przed tym bronić. Pierwszym krokiem musi być wymuszenie na kandydatce Platformy i tej partii przeprosin, drugim zaś wymuszenie zaprzestania takich działań.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/486455-polska-demokracja-musi-sie-bronic-przed-agresja-bojowek-mkb