„Oczekujemy, że pani marszałek Małgorzata Kidawa-Błońska przeprosi. Po wszystkim poszła do tych ludzi i obściskiwała się z nimi” - powiedział w „Graffiti” w Polsat NEWS Krzysztof Sobolewski, przewodniczący Komitetu Wykonawczego Prawa i Sprawiedliwości.
Polityk odniósł się tym samym do wczorajszego haniebnego zachowania przedstawicieli KOD i sympatyków Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, którzy przez cały dzień jeździli za prezydentem Andrzejem Dudą, aby zakłócać jego przemówienie. W Pucku, gdzie najpierw demonstrowali, po wszystkim spotkali się z kandydatką KO i zdali jej raport ze swoich działań. Od Kidawy usłyszeli „dziękuję”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Protestowali mieszkańcy Pucka? Bzdura! Internauta publikuje jednoznaczne zdjęcie, a poseł rozpoznał zadymiarzy ze spotkań z Jakim
Nie powinno się zakłócać i odnosić w ten sposób do pierwszej osoby w państwie, jaką jest prezydent. I to niezależnie od tego, kto pełni ten urząd
—podkreślił Sobolewski, dodając, że „to nie były tylko gwizdy, ale też wyzwiska, dużo nieparlamentarnych słów”.
W 2015 r. osoby niestety związane z PiS, gwizdały na prezydenta Bronisława Komorowskiego. I odniósł się do tego, wtedy kandydat, dziś prezydent Andrzej Duda, mówiąc, że to niedopuszczalne sytuacje. Można się nie zgadzać, ale trzeba szanować urząd
—powiedział poseł PiS.
Oczekuję od pani marszałek Kidawy-Błońskiej, że przeprosi. Po wszystkim poszła do tych ludzi, obściskiwała się z nimi. Czy to hipokryzja kandydatki czy te osoby zostały przywiezione przez sztab? To nieprawda, że to były osoby z Pucka i Wejherowa. To była obwoźna trupa kodziarska, która wcześniej zakłócała różne uroczystości i wydarzenia w Warszawie, np. w trakcie kampanii samorządowej
—dodał.
Sobolewski odniósł się również do słów Beaty Kempy, która na konwencji Solidarnej Polski określiła Krzysztofa Śmiszka mianem „kandydatki na pierwszą damę”.
Na pewno porozmawiamy z Beatą Kempą, ale każdy ma prawo do wypowiadania różnych opinii
—zapowiedział.
kk/Polsat NEWS
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/486434-sobolewski-zada-przeprosin-od-kidawy-blonskiej