Zakleszczyliśmy się w takiej wojnie polsko-polskiej, to trzeba odblokować, tak, żeby strony mogły rozmawiać. Musi zmienić się prezydent
— grzmiał w „Kropce nad i” (TVN24) Szymon Hołownia, kandydat na prezydenta.
Nie obyło się bez ataków na partię rządzącą.
PiS musi ciągle mieć jakiegoś wroga, teraz to sędziowie
— twierdził gość Moniki Olejnik.
Niech PiS się zajmie reformą, a nie przejmowaniem wymiaru sprawiedliwości
— zarzucał Hołownia.
Wraca temat in vitro
W rozmowie pojawiły się również pytania o kwestie obyczajowe.
Ja bardzo jasno mówię, że nie ukrywam tego, iż zmieniłem zdanie o in vitro po wielu rozmowach z osobami, które stosowały taką metodę
— mówił publicysta.
I tym razem nie zabrakło topornej autopromocji.
Byłby prezydentem, który nie musi pytać prezesa o zdanie zanim podpisze ustawę oraz kogo umieścić w Kancelarii Prezydenta RP
— podkreślał Hołownia.
Hołownia podważa sojusz z USA?
W równie uproszczony sposób kandydat przedstawiał polską politykę zagraniczną.
Nasze relacje z USA, to takie jednokierunkowe myślenie o polityce zagranicznej
— twierdził gość TVN24.
Jak widać, Szymon Hołownia całkowicie przełączył swoje myślenie na tryb kampanijny. Słowa o in vitro mogą szokować. Czy po wyborach znów będzie wcielał się w rolę katolickiego publicysty?
gah/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/486396-holownia-zmienilem-zdanie-o-in-vitro-po-wielu-rozmowach