Poszła pogłoska w internecie, że TSUE nałoży na nas „astronomiczne kary”. Media podchwyciły, na portalach społecznościowych stugębna plotka zaopatrzyła to już w komentarze, że PiS jest zły i że wszyscy Polacy będą musieli zapłacić karę i tak oto leje się woda na młyn oklepanych do znudzenia narracji o Polexicie, wyprowadzaniu nas z Unii Europejskiej, a wkrótce zapewne białorusinizacji Polski, ba, mało tego, pewnie Kim Dzong Un już nam pozazdrości Izby Dyscyplinarnej i wyśle ekspertów, by się dowiedzieli od Ziobry jak przenieść to rozwiązanie do Korei Północnej.
Rozprzestrzenianie się plotki i jej nieprecyzyjne sformułowania przypominają kultową scenę z filmowej kontynuacji Barejowskiego „Misia”, „Rozmów kontrolowanych” Sylwestra Chęcińskiego, które oddawały istotę obiegu przesadzonych i nieprawdziwych informacji:
stan wojenny w Polsce, rozmówki na ulicy: – Złapali Bujaka. – Eee, kogoś ważniejszego. – Boże Święty! – Ojca Świętego złapali. – Słyszała pani? Jaruzelski porwał papieża. – Nie. Kiedy? – Dzisiaj z samego rana! – Reagana aresztowali?!
Tomasz Pietryga z „Rzeczpospolitej” napisał, że
Aż dwa miliony euro dziennie kary może grozić Polsce, jeżeli „nie zamrozi” działania Izby Dyscyplinarnej SN.
dodając magiczne dziennikarskie słowa, częściej używane w tabloidach, ale i w szlachetnych dziennikach możebne:
dowiedziała się nieoficjalnie „Rzeczpospolita”.
Tak samo bohaterowie filmu Chęcińskiego równie mocno mogliby przekonywać, że „dowiedzieli się nieoficjalnie”. Szymon Hołownia skomentował to z bezpieczną wstawką: „jeśli doniesienia się potwierdzą”, ale potem już ostro z arcyeksperckim komentarzem gwiazdora TVN:
2 mln euro kary dziennie, czyli 250 mln zł MIESIĘCZNIE. Taka kwota kary grozi nam, jeśli doniesienia z TSUE się potwierdzą. Za amatorskie grzebanie w prawie zapłacimy my wszyscy - za zamach partyjniactwa na sądy, nasze dobro wspólne.
Na drugą stronę medalu zwrócił uwagę Lostson, jeden z twitterowych wojowników prawej strony, który wypatrzył anonimowych rozsyłaczy podobnej plotki jeszcze PRZED opublikowaniem „newsa” przez Rzepę:
Nie wiem czy szacowna „Rzeczpospolita” wzięła newsa z anonimowego konta, czy też anonimowe konto było poinformowane wcześniej, warto jednak ostudzić emocje. Na końcu tych wszystkich „strachów na lachy” jest jedno magiczne zaklęcie, wyimaginowana wizja totalnej opozycji: Polexit. Wiele mediów, środowisk politycznych, wszechmądrych ekspertów a i zapewne instytucji międzynarodowych będzie wypuszczać sugestie, będzie orzekać, grozić palcem i wskazywać na zagrożenia, bo istnieje wiele grup interesu, które chcą dołożyć swojego puzzla do obrazu „political fiction”, zatytułowanego: Polexit. I do maja, do wyborów prezydenckich, będziemy tą wizją straszeni permanentnie, wszak wyjście Polski z Unii Europejskiej to jedyny problem opozycji, z którym opozycja sobie poradzi. Bo sama ten problem wymyśliła, więc i sama go bohatersko zwalcza.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/486149-niby-kara-od-tsue-czyli-kolejna-czesc-bajek-o-polexicie