Informacja o ogłoszeniu daty wyborów dociera do pracowników kancelarii w drodze z Warszawy na Lubelszczyznę. Prezydent w tym czasie leci do Świdnika, tam odwiedza zakłady PZL Świdnik - Leonardo.
W gronie współpracowników pojawia się pytanie, czy dzisiaj szef oficjalnie potwierdzi, że będzie ubiegał się o reelekcję. Nikt nie wydaje się zaskoczony datą. Tym bardziej, że automatycznie przypomina się szczęśliwa kampania 2015 roku, wtedy też wybory odbywały się 10 i 24 maja.
= = =
Rozmawiam o tym później z Błażejem Spychalskim, rzecznikiem prezydenta.
wPolityce.pl: Jesteśmy w Lubartowie. Pan prezydent Andrzej Duda ogłosił, że będzie kandydował w wyborach prezydenckich. Decyzja, jak widzieliśmy po reakcji zgromadzonych tutaj ludzi, raczej spodziewana?
Błażej Spychalski: Na pewno oczekiwana przez tych, którzy zadawali panu prezydentowi to pytanie. Bo proszę pamiętać o tym, że to pytanie padło po prostu od mieszkańców Lubartowa z tłumu.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Andrzej Duda ogłasza start w wyborach. Rzecznik prezydenta: To decyzja na pewno oczekiwana
Rzeczywiście, sekwencja zdarzeń była taka, że najpierw Andrzej Duda mówił o historii Lubartowa, potem przeszedł do sprawy reformy sądownictwa:
Przed nami jeszcze wiele ważnych zadań. Trzeba mądrze i dobrze dokończyć reformę wymiaru sprawiedliwości – to sprawa podstawowa. Wielkim moim pragnieniem, proszę Państwa, jest Polska, którą jej mieszkańcy, Polacy, nazywają państwem sprawiedliwym, sprawiedliwym pod każdym względem. Jest niezwykle ważne, żeby to poczucie sprawiedliwości było, sprawiedliwego traktowania przez władze państwowe, tego, że władza pamięta o ludziach, chociażby o wspomnianych przeze mnie rolnikach, którzy ciężko pracują, żeby zapewnić nam wszystkim bezpieczeństwo żywnościowe –za co tutaj, na tej ziemi – ziemi tak bardzo rolniczej – z całego jeszcze raz chcę podziękować. To niezwykle ważne zadanie, które realizujecie
— mówił prezydent przy rosnącym aplauzie ludzi zgromadzonych w sali gimnastycznej Zespołu Szkół nr 2 w Lubartowie.
Wtedy z sali padło głośne pytanie o wybory.
Proszę Państwa, wiem, że Pani Marszałek Elżbieta Witek wydała dzisiaj zarządzenie dotyczące wyborów prezydenckich, że te wybory – jak zapowiedziała – odbędą się zgodnie z tym, co zdecydowała: 10 maja. Tak, proszę Państwa, oczywiście będę kandydował w wyborach prezydenckich. (…) Dziękuję, że Państwo mnie w tym wspieracie. To wsparcie oczywiście jest mi ogromnie potrzebne. Tak. I będę Państwa prosił o głosy z pełną pokorą
— dodał.
CZYTAJ TAKŻE: Jest deklaracja Andrzeja Dudy! Prezydent w Lubartowie: „Tak, będę startował w wyborach prezydenckich”. Fala oklasków na sali
= = =
Sala gimnastyczna wyznaczona na spotkanie zaczęła się zapełniać ludźmi już na dwie godziny przed przybyciem prezydenta. Jako jedna z pierwszych pojawiła się pani Genowefa Matysek, emerytka z położonych 50 km od Lubartowa Bełżyc. Kobieta pokazuje mi fotografie ze spotkania z panią prezydentową w Warszawie.
Pojechałyśmy z naszym kołem emerytek, było bardzo miło. Pani Agata miała dla nas mieć pół godziny, wyszłyśmy po prawie trzech
— opowiada i chwali się dedykacją i autografem w notesiku. Zadania na dziś, bo pani Gienia to bardzo poukładana osoba, powiedzieć panu prezydentowi, żeby się trzymał w kampanii i poprosić o podpis na tej samej stronie, gdzie wcześniej wpisała się jego żona. Zadanie oczywiście zostało wykonane.
Adam Dylewski, mechanik z Lublina:
Zdaję sobie sprawę, że te wybory to nie będzie dla pana prezydenta spacerek. Będzie ciężko. Nie mogę przeboleć tego, że ludzie tak mało interesują się polityką. Gdyby spróbowali się czegoś dowiedzieć, nie tylko z „jednej gazety”, albo „jednej telewizji”, to musieliby zrozumieć, że Duda jest dobrym prezydentem
— irytuje się mężczyzna. Czy z tymi sądami nie narzucił zbyt ostrej retoryki? Czy to nie zrazi mu wyborców?
A skąd! Jeszcze mocniej powinni. Dziękuję za ten podpis pod ustawą, to trzeba skończyć. Ludzie na to czekają
— mówi pan Adam.
Moją uwagę przykuwa młoda kobieta z dwójką dzieci. To Monika Wójcik z 9-letnią Kasią i 6-letnim Markiem. Do rozmowy bardzo rwie się młody chłopiec.
Czy pan prezydent mógłby nam załatwić trochę większy domek? Taki z łazienką i jeszcze jednym pokojem, żebym miał swój pokój?
— pyta dzieciak wprawiając w zakłopotanie dziennikarzy, którzy wypytują rodzinę, dlaczego przyszli na spotkanie z Andrzejem Dudą. To pokazuje, jak ważne są dla polityków wizyty krajowe. Że koniecznością jest bezpośredni kontakt z ludźmi, że Polska to nie jest tylko Warszawa. Wreszcie, żeby wiedzieć, jak wiele jeszcze elementarnych spraw trzeba załatwić.
GALERIA FOTO:
= = =
A co z klimatem, Panie prezydencie? My też mamy głos!
— dało się słyszeć w pewnym momencie z sali. W pobliże prezydenta zaczął się gwałtownie przedzierać młody chłopak z transparentem. Natychmiast interweniowali oficerowie SOP. Bardzo spontanicznie zareagował prezydent. Przede wszystkim poprosił ochronę o zwrócenie materiału z napisanym hasłem „Chroń klimat, chroń ludzi”, a potem zaprosił młodzieńca w swoje pobliże.
(…) Ma Pan rację. Młodzież ma prawo domagać się tego, żeby była realizowana polityka, która w istocie prowadzi także do unowocześnienia kraju. Przede wszystkim są dwie rzeczy, o które musimy zadbać: z jednej strony to jest klimat, ale to jest także powietrze. To są dwie różne sprawy, zwłaszcza powietrze w wielkich miastach, takie jak moje miasto, z którego pochodzę – Kraków. To jest naprawdę poważny problem, który dotyka wielu ludzi, a młodzież myśli o swojej przyszłości. Myśleć o ich przeszłości – to jest także i nasz obowiązek
— mówił prezydent. Dialog przedłużał się na tyle, że sporo osób na sali wydawało już odgłosy poirytowania.
Proszę Państwa, dla mnie to jest trudna sprawa. Ja wiem, że dla młodych to jest trudne do przyjęcia, ale mamy takie możliwości, jaki mamy, a musimy wyważyć dwie kwestie. Mamy ochronę klimatu, ale w ramach zrównoważonego rozwoju. Zrównoważony rozwój to także to, żeby ludzie mogli przetrwać, żeby gospodarka mogła przetrwać. Musimy to wszystko zrobić w mądry sposób. Zapewniam Pana, że podejmujemy działania w tym zakresie. Tyle, ile damy radę
— kontynuował prezydent.
Wśród zgromadzonych rozmawiano potem, czy wyskok młodego chłopaka to mogła być prowokacja, czy też może po prostu zafascynował się on postawą Grety Thunberg. Tak, czy inaczej, reakcja prezydenta spowodowała, że nietypowa sytuacja została szybko „rozbrojona”. Gdyby skończyło się to po prostu wyprowadzeniem chłopaka przez ochronę (a mogło się tak stać, bo w najbliższym otoczeniu prezydenta zachował się on bardzo nerwowo), to zapewne telewizje, które nie sprzyjają Dudzie miałyby niezłą pożywkę.
Później z profilu Greenpeace Polska dowiedzieliśmy się, że szesnastolatek ma na imię Bartek i jest działaczem ekologicznym. Warto też spojrzeć na galerię fotografii Jakuba Szymczuka, który uchwycił całą sekwencję zdarzeń.
CZYTAJ TAKŻE: Incydent na spotkaniu z prezydentem. Na sali pojawił się chłopak z transparentem „Chroń klimat”. Andrzej Duda podjął rozmowę
= = =
Dwa dni przed wizytą prezydenta w Lubartowie na adres kancelarii przyszedł mail. Napisała pani Maria Koziej:
Szanowny Panie Prezydencie w nawiązaniu do spotkania we Włodawie w Lubelskim na spotkaniu gospodyń wiejskich i miejskich we wrześniu 2019 r. gdzie miałam okazję wręczyć na Pana ręce bochen chleba z Lubartowskiej piekarni i miał Pan okazje poczęstować się domowymi pierogami, ponawiam moje zaproszenie na poczęstunek i odwiedzenie rodzinnego Baru Mlecznego w Lubartowie.
Pańska wizyta w Lubartowie w dniu 5 lutego 2020 r. stanowi ku temu okazje na skorzystanie z zaproszenia a jak sam Pan Prezydent stwierdził, że jak tylko nadarzy się ku temu okazja na pewno skorzystam. Staramy się wspierać Pana jako Prezydenta RP w modlitwach. Wracając do 2015 roku miałam okazje poznać Pana na konwencji prezydenckiej gdzie rozpoczął się bój o naprawę Polski. Wraz z rodziną udało nam się zebrać ponad 500 podpisów na Pana jako kandydata na Prezydenta. Na zwyciężonej konwencji już jako Prezydent RP udało mi się wręczyć Panu różaniec i obrazki z Matką Boską na Prezydencką drogę. Tak jak mój ojciec Św. pamięci Zdzisław Burzyński i nasz kuzyn podporucznik Stanisław Pakuła adiutant Jastrzębia Leona Taraszkiewicza weteran wojenny miał zawsze na ustach Bóg Honor i Ojczyzna i walczył o wolną Polskę, tak i my nie przestajemy w walce o dobro wspólne Polskę. Życząc dużo zdrowia i łask Bożych na druga kadencje proszę o skorzystanie z zaproszenia.
Z wyrazami szacunku Maria Koziej z rodziną.
Do tego spotkania doszło, prezydent skorzystał z zaproszenia. Zjadł barze mlecznym w Lubartowie i chwilę porozmawiał z jego właścicielami.
Z Matką Bożą w drogę Panie prezydencie. Wygra Pan!
— usłyszał na dowidzenia.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Informacja o ogłoszeniu daty wyborów dociera do pracowników kancelarii w drodze z Warszawy na Lubelszczyznę. Prezydent w tym czasie leci do Świdnika, tam odwiedza zakłady PZL Świdnik - Leonardo.
W gronie współpracowników pojawia się pytanie, czy dzisiaj szef oficjalnie potwierdzi, że będzie ubiegał się o reelekcję. Nikt nie wydaje się zaskoczony datą. Tym bardziej, że automatycznie przypomina się szczęśliwa kampania 2015 roku, wtedy też wybory odbywały się 10 i 24 maja.
= = =
Rozmawiam o tym później z Błażejem Spychalskim, rzecznikiem prezydenta.
wPolityce.pl: Jesteśmy w Lubartowie. Pan prezydent Andrzej Duda ogłosił, że będzie kandydował w wyborach prezydenckich. Decyzja, jak widzieliśmy po reakcji zgromadzonych tutaj ludzi, raczej spodziewana?
Błażej Spychalski: Na pewno oczekiwana przez tych, którzy zadawali panu prezydentowi to pytanie. Bo proszę pamiętać o tym, że to pytanie padło po prostu od mieszkańców Lubartowa z tłumu.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Andrzej Duda ogłasza start w wyborach. Rzecznik prezydenta: To decyzja na pewno oczekiwana
Rzeczywiście, sekwencja zdarzeń była taka, że najpierw Andrzej Duda mówił o historii Lubartowa, potem przeszedł do sprawy reformy sądownictwa:
Przed nami jeszcze wiele ważnych zadań. Trzeba mądrze i dobrze dokończyć reformę wymiaru sprawiedliwości – to sprawa podstawowa. Wielkim moim pragnieniem, proszę Państwa, jest Polska, którą jej mieszkańcy, Polacy, nazywają państwem sprawiedliwym, sprawiedliwym pod każdym względem. Jest niezwykle ważne, żeby to poczucie sprawiedliwości było, sprawiedliwego traktowania przez władze państwowe, tego, że władza pamięta o ludziach, chociażby o wspomnianych przeze mnie rolnikach, którzy ciężko pracują, żeby zapewnić nam wszystkim bezpieczeństwo żywnościowe –za co tutaj, na tej ziemi – ziemi tak bardzo rolniczej – z całego jeszcze raz chcę podziękować. To niezwykle ważne zadanie, które realizujecie
— mówił prezydent przy rosnącym aplauzie ludzi zgromadzonych w sali gimnastycznej Zespołu Szkół nr 2 w Lubartowie.
Wtedy z sali padło głośne pytanie o wybory.
Proszę Państwa, wiem, że Pani Marszałek Elżbieta Witek wydała dzisiaj zarządzenie dotyczące wyborów prezydenckich, że te wybory – jak zapowiedziała – odbędą się zgodnie z tym, co zdecydowała: 10 maja. Tak, proszę Państwa, oczywiście będę kandydował w wyborach prezydenckich. (…) Dziękuję, że Państwo mnie w tym wspieracie. To wsparcie oczywiście jest mi ogromnie potrzebne. Tak. I będę Państwa prosił o głosy z pełną pokorą
— dodał.
CZYTAJ TAKŻE: Jest deklaracja Andrzeja Dudy! Prezydent w Lubartowie: „Tak, będę startował w wyborach prezydenckich”. Fala oklasków na sali
= = =
Sala gimnastyczna wyznaczona na spotkanie zaczęła się zapełniać ludźmi już na dwie godziny przed przybyciem prezydenta. Jako jedna z pierwszych pojawiła się pani Genowefa Matysek, emerytka z położonych 50 km od Lubartowa Bełżyc. Kobieta pokazuje mi fotografie ze spotkania z panią prezydentową w Warszawie.
Pojechałyśmy z naszym kołem emerytek, było bardzo miło. Pani Agata miała dla nas mieć pół godziny, wyszłyśmy po prawie trzech
— opowiada i chwali się dedykacją i autografem w notesiku. Zadania na dziś, bo pani Gienia to bardzo poukładana osoba, powiedzieć panu prezydentowi, żeby się trzymał w kampanii i poprosić o podpis na tej samej stronie, gdzie wcześniej wpisała się jego żona. Zadanie oczywiście zostało wykonane.
Adam Dylewski, mechanik z Lublina:
Zdaję sobie sprawę, że te wybory to nie będzie dla pana prezydenta spacerek. Będzie ciężko. Nie mogę przeboleć tego, że ludzie tak mało interesują się polityką. Gdyby spróbowali się czegoś dowiedzieć, nie tylko z „jednej gazety”, albo „jednej telewizji”, to musieliby zrozumieć, że Duda jest dobrym prezydentem
— irytuje się mężczyzna. Czy z tymi sądami nie narzucił zbyt ostrej retoryki? Czy to nie zrazi mu wyborców?
A skąd! Jeszcze mocniej powinni. Dziękuję za ten podpis pod ustawą, to trzeba skończyć. Ludzie na to czekają
— mówi pan Adam.
Moją uwagę przykuwa młoda kobieta z dwójką dzieci. To Monika Wójcik z 9-letnią Kasią i 6-letnim Markiem. Do rozmowy bardzo rwie się młody chłopiec.
Czy pan prezydent mógłby nam załatwić trochę większy domek? Taki z łazienką i jeszcze jednym pokojem, żebym miał swój pokój?
— pyta dzieciak wprawiając w zakłopotanie dziennikarzy, którzy wypytują rodzinę, dlaczego przyszli na spotkanie z Andrzejem Dudą. To pokazuje, jak ważne są dla polityków wizyty krajowe. Że koniecznością jest bezpośredni kontakt z ludźmi, że Polska to nie jest tylko Warszawa. Wreszcie, żeby wiedzieć, jak wiele jeszcze elementarnych spraw trzeba załatwić.
GALERIA FOTO:
= = =
A co z klimatem, Panie prezydencie? My też mamy głos!
— dało się słyszeć w pewnym momencie z sali. W pobliże prezydenta zaczął się gwałtownie przedzierać młody chłopak z transparentem. Natychmiast interweniowali oficerowie SOP. Bardzo spontanicznie zareagował prezydent. Przede wszystkim poprosił ochronę o zwrócenie materiału z napisanym hasłem „Chroń klimat, chroń ludzi”, a potem zaprosił młodzieńca w swoje pobliże.
(…) Ma Pan rację. Młodzież ma prawo domagać się tego, żeby była realizowana polityka, która w istocie prowadzi także do unowocześnienia kraju. Przede wszystkim są dwie rzeczy, o które musimy zadbać: z jednej strony to jest klimat, ale to jest także powietrze. To są dwie różne sprawy, zwłaszcza powietrze w wielkich miastach, takie jak moje miasto, z którego pochodzę – Kraków. To jest naprawdę poważny problem, który dotyka wielu ludzi, a młodzież myśli o swojej przyszłości. Myśleć o ich przeszłości – to jest także i nasz obowiązek
— mówił prezydent. Dialog przedłużał się na tyle, że sporo osób na sali wydawało już odgłosy poirytowania.
Proszę Państwa, dla mnie to jest trudna sprawa. Ja wiem, że dla młodych to jest trudne do przyjęcia, ale mamy takie możliwości, jaki mamy, a musimy wyważyć dwie kwestie. Mamy ochronę klimatu, ale w ramach zrównoważonego rozwoju. Zrównoważony rozwój to także to, żeby ludzie mogli przetrwać, żeby gospodarka mogła przetrwać. Musimy to wszystko zrobić w mądry sposób. Zapewniam Pana, że podejmujemy działania w tym zakresie. Tyle, ile damy radę
— kontynuował prezydent.
Wśród zgromadzonych rozmawiano potem, czy wyskok młodego chłopaka to mogła być prowokacja, czy też może po prostu zafascynował się on postawą Grety Thunberg. Tak, czy inaczej, reakcja prezydenta spowodowała, że nietypowa sytuacja została szybko „rozbrojona”. Gdyby skończyło się to po prostu wyprowadzeniem chłopaka przez ochronę (a mogło się tak stać, bo w najbliższym otoczeniu prezydenta zachował się on bardzo nerwowo), to zapewne telewizje, które nie sprzyjają Dudzie miałyby niezłą pożywkę.
Później z profilu Greenpeace Polska dowiedzieliśmy się, że szesnastolatek ma na imię Bartek i jest działaczem ekologicznym. Warto też spojrzeć na galerię fotografii Jakuba Szymczuka, który uchwycił całą sekwencję zdarzeń.
CZYTAJ TAKŻE: Incydent na spotkaniu z prezydentem. Na sali pojawił się chłopak z transparentem „Chroń klimat”. Andrzej Duda podjął rozmowę
= = =
Dwa dni przed wizytą prezydenta w Lubartowie na adres kancelarii przyszedł mail. Napisała pani Maria Koziej:
Szanowny Panie Prezydencie w nawiązaniu do spotkania we Włodawie w Lubelskim na spotkaniu gospodyń wiejskich i miejskich we wrześniu 2019 r. gdzie miałam okazję wręczyć na Pana ręce bochen chleba z Lubartowskiej piekarni i miał Pan okazje poczęstować się domowymi pierogami, ponawiam moje zaproszenie na poczęstunek i odwiedzenie rodzinnego Baru Mlecznego w Lubartowie.
Pańska wizyta w Lubartowie w dniu 5 lutego 2020 r. stanowi ku temu okazje na skorzystanie z zaproszenia a jak sam Pan Prezydent stwierdził, że jak tylko nadarzy się ku temu okazja na pewno skorzystam. Staramy się wspierać Pana jako Prezydenta RP w modlitwach. Wracając do 2015 roku miałam okazje poznać Pana na konwencji prezydenckiej gdzie rozpoczął się bój o naprawę Polski. Wraz z rodziną udało nam się zebrać ponad 500 podpisów na Pana jako kandydata na Prezydenta. Na zwyciężonej konwencji już jako Prezydent RP udało mi się wręczyć Panu różaniec i obrazki z Matką Boską na Prezydencką drogę. Tak jak mój ojciec Św. pamięci Zdzisław Burzyński i nasz kuzyn podporucznik Stanisław Pakuła adiutant Jastrzębia Leona Taraszkiewicza weteran wojenny miał zawsze na ustach Bóg Honor i Ojczyzna i walczył o wolną Polskę, tak i my nie przestajemy w walce o dobro wspólne Polskę. Życząc dużo zdrowia i łask Bożych na druga kadencje proszę o skorzystanie z zaproszenia.
Z wyrazami szacunku Maria Koziej z rodziną.
Do tego spotkania doszło, prezydent skorzystał z zaproszenia. Zjadł barze mlecznym w Lubartowie i chwilę porozmawiał z jego właścicielami.
Z Matką Bożą w drogę Panie prezydencie. Wygra Pan!
— usłyszał na dowidzenia.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/485842-95-dni-do-wyborow-mocny-start-kampanii-andrzeja-dudy?strona=2