Szymon Hołownia przeprasza i próbuje tłumaczyć się ze spotu, w którym znalazły się skandaliczne nawiązania do katastrofy smoleńskiej. „Dlatego dziś mówię po prostu: przepraszam” - przekonuje.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Totalna kompromitacja Hołowni! Kpiny z katastrofy smoleńskiej w spocie wyborczym. Stanowski: „Macie debila w sztabie”
CZYTAJ TAKŻE: Doradca Hołowni próbuje bronić kompromitującego spotu: „Czas na złapanie oddechu… i nowe podejście do debaty publicznej”
Spot, który wczoraj opublikował mój sztab, wzbudził kontrowersje. Nagrywając do niego w koszmarnym przedstartowym zabieganiu tekst lektorski, w ogóle nie dostrzegłem w nim aluzji do Smoleńska, nie zwróciłem uwagi na to, czy w tle mojej narracji pokazywana jest brzoza, czy inne drzewo, nie zauważyłem nieszczęsnego papierowego samolotu (…).
— pisze prezenter telewizyjny.
CZYTAJ TAKŻE: Spychalski nie ma wątpliwości: Spot Hołowni to wynik zimnej kalkulacji jego środowiska. Mam nadzieję, że skończy jak Palikot
Hołownia przekonuje: „zawsze oburzało mnie do głębi i brzydziło wykorzystywanie Smoleńska do politycznych celów, cyniczne dzielenie nim ludzi”.
Gdy teraz czytam, jak teraz jedni krytykują mnie za profanację, a inni krytykują tych, którzy krytykują, bo przecież Smoleńsk profanowali inni - wiem, że moja decyzja może być tylko jedna: wycofuję ów film w całości z moich kampanijnych materiałów
— czytamy dalej.
Dość mamy niezagojonych ran, polskich sporów. Dziś przepraszam więc za moją nieuważność i za błąd moich współpracowników, za których ponoszę odpowiedzialność
— dodaje.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/485807-holownia-przeprasza-usuwa-spot-i-pokretnie-sie-tlumaczy