W jednym tweecie, w jednym krótkim komunikacie, w 280 znaków licząc ze spacjami, Szymon Hołownia aż sześciokrotnie napisał o sobie - a wystarczyłoby napisać w pierwszej osobie raz, wystarczyłoby jedno słowo: przepraszam.
Nie przyszłoby mi [pierwsze „ja” - red.] do głowy, by sprawdzać gatunki drzew w moim [„MOIM”, drugie „ja”] spocie. Niektórym przyszło. To nie ja [„ja” po raz trzeci] kpię z katastrofy smoleńskiej, która była dla mnie [DLA MNIE BYŁA, to najważniejsze, „ja” po raz czwarty] wielkim osobistym wstrząsem. To oni z niej kpią. Zawsze będę miał [po raz piąty „ja” będę miał, Wy mnie nie obchodzicie] w sercu pamięć ofiar, wśród których było wielu moich [a MOI znajomi to coś więcej niż WASI przyjaciele, współpracownicy, rodzina] znajomych.
Szymon Hołownia to moralista w każdej sprawie.
Mądrzejszy od arcybiskupa Jędraszewskiego, skoro kandydatowi na prezydenta „różaniec się w kieszeni prostuje na widok Episkopatu swojego Kościoła” a z kościelnego hierarchy drwi słowami, że „Arcybiskup Jędraszewski nie pierwszy raz zdradza, że z pewnością sprawdziłby się jako niszowy felietonista ultraprawicowego portalu”.
Mądrzejszy od wszystkich rodaków, którzy za chlebem wyjechali do Wielkiej Brytanii , którym w jednym ze spotów udziela rady: „uczcie swoje dzieci mówić po polsku”, jakby setki tysięcy rodaków czekały tylko na wskazówki od showmana z TVN.
Hołownia jest też mądrzejszy od wszystkich polityków razem wziętych, skoro w najnowszym spocie opisuje ich słowami: syf, jatka, błoto, szczujnia. I ten kandydat, który przyobleka się w togę „zakopującego podziały” pokazuje w tym spocie opozycję jako „mniejsze zło” a Zjednoczoną Prawicę jako „większe zło”. W spocie słyszymy też wypowiedzi zaczerpnięte z niepisanych broszur obywatela III RP: „Chcemy żyć normalnie” (bo Polska jest przecież nienormalna), kompletnie nic nieznaczące slogany: „będziemy trzymać się prosto”, „będziemy budować trwałe relacje i plany”, ale widzimy też cyniczne mruganie okiem do szyderców z Krakowskiego Przedmieścia i liberalnej blogosfery drwiącej z Tragedii Smoleńskiej. „Będziemy walczyć o każde drzewo, nie tylko o jedno”.
Z apelem o skasowanie spotu wystąpili politycy różnych opcji:
Władysław Kosiniak Kamysz:
Barbara Nowacka:
Rafał Bochenek:
Właśnie spot został usunięty. Szymon Hołownia ma o sobie bardzo dobre zdanie, wspaniałe samopoczucie i wiele dobrych rad dla wszystkich wokoło. Widać z tego, że zrośnięcie się w jednej osobie celebryty i moralisty przynosi przygnębiające rezultaty. Kandydat bez programu politycznego, diagnozy społecznej, propozycji dla Polski pokazuje nam to, co w jego mniemaniu jest najlepsze: siebie samego. Będziemy tego głośnego „ja” Szymona Hołowni mieli w najbliższym czasie bardzo dużo.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/485799-w-jednym-tweecie-o-smolensku-holownia-6-razy-pisze-o-sobie