Takich obrońców Szymona Hołownia mógł sobie tylko wymarzyć. Po kompromitujących spocie wyborczym w obronę wzięli go Roman Giertych i Marek Migalski.
CZYTAJ TAKŻE: Ma ludzi za naiwniaków? Hołownia przeprasza, usuwa spot i pokrętnie się tłumaczy: „Nie dostrzegłem w nim aluzji do Smoleńska”
Migalski pisze na Twitterze, że „nie rozumie oburzingu”. I tłumaczy, że ze spotem jest wszystko w porządku.
Nie rozumiem oburzingu na @szymon_holownia. Treść fragmentu z brzozą i samolotem brzmi: „Będziemy dbać o wszystkie drzewa, nie tylko o jedno”. Czyli: będziemy dbać i o tę brzozę, i o lasy. Gdzie tu brak szacunku dla katastrofy smoleńskiej? A że wszyscy o tym mówią, to czysty zysk
– napisał były europoseł PiS.
W sprawie spotu Hołowni głos zabrał również Roman Giertych. Były lider Ligi Polskich Rodzin postanowił przypomnieć światu o swoich ciężkim poczuciu humoru.
Wszyscy się oburzają na Hołownię, więc i ja postanowiłem się zatrząść z oburzenia. Obejrzałem klip, a w nim brzozę. Oburzyłem się na brzozę, bo powinien być tam dąb. Polski, piastowski, mocny. A nie biała brzoza. Jeżeli moje oburzenie jest z nienależytego powodu, to przepraszam
– czytamy.
mly/twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/485791-migalski-i-giertych-bronia-spotu-holowni-powinien-byc-dab