Jestem zadowolony z podpisania ustawy przez pana prezydenta Dudę. Dzięki niej znacząco rozwiążemy problem rzeczywistej odpowiedzialności sędziów za rażące łamanie prawa w sądach, za nieprzestrzeganie Konstytucji oraz za wydawanie fałszywych wyroków. Ustawa daje narzędzie, które w naszej praktyce procesowej mam nadzieję spełni swoją funkcję
— mówi portalowi wPolityce.pl Marek Kubala, biznesmen, któremu sędziowie zniszczyli życie i firmę.
wPolityce.pl: Czego spodziewa się po wejściu w życie ustawy o sądownictwie, którą we wtorek podpisał prezydent Andrzej Duda?
Marek Kubala: Jestem zadowolony z podpisania ustawy przez pana prezydenta Dudę. Dzięki niej znacząco rozwiążemy problem rzeczywistej odpowiedzialności sędziów za rażące łamanie prawa w sądach, za nieprzestrzeganie Konstytucji oraz za wydawanie fałszywych wyroków. Ustawa daje narzędzie, które w naszej praktyce procesowej mam nadzieję spełni swoją funkcję. To, czy ona będzie działać, pokaże praktyka. Powinno to być również narzędzie, które daje nam, poszkodowanym możliwość obrony przed sędziami-przestępcami. Takie osoby w wymiarze sprawiedliwości ciągle jeszcze są. Nie mówię oczywiście o wszystkich sędziach. Jeżeli taka ustawa obowiązywałaby wcześniej, kiedy walczyłem o odszkodowanie za zniszczenie mojej firmy, kilku sędziów, którzy w moich sprawach procedowali już by siedziało w więzieniach. Kolejny krok w dalszą reformę powinien podjęty być z naszym udziałem, czyli z udziałem poszkodowanych przez system wymiaru sprawiedliwości.
Jaka ma być Państwa rola w dalszej części wymiaru reformy wymiaru sprawiedliwości?
Na pierwszym okrągłym stole dla poszkodowanych przez sądy, który odbył się 7 stycznia pojawił się pomysł na zbudowanie dwóch zespołów w których będą uczestniczyć poszkodowani. Chodzi o to, żeby takie osoby, jak ja, które mają praktykę procesową na podstawie naszego doświadczenia przedstawiali propozycje i projekty. Chodzi m. in. o skrócenie czasu postępowania, pewnych zmian w przepisach dotyczących biegłych. Pomysłów jest cała masa. One przy akceptacji strony rządowej pomogłyby w szybki sposób poprawić działanie sędziów. Te narzędzia, podobnie, jak ustawa z 20 grudnia 2019 r., która za niespełna trzy miesiące wejdzie w życie mogłyby być kolejnym etapem wprowadzania systematycznych zmian w wymiarze sprawiedliwości. Młodzi politycy, którzy obecnie procedują obecne ustawy, a jest ich wielu, nie mają z racji na swój wiek doświadczenia w postaci praktyki procesowej. Praktyka ma się nijak do teorii.
Nie mają również doświadczenia życiowego.
Oczywiście. Jest dosyć ważny rozdział 58 Kpk, który mówi o odszkodowaniach za niesłuszne skazanie, tymczasowe aresztowanie lub zatrzymanie. Osobom, których dotknęły takie działania, przysługuje prawo do odszkodowania, czyli do realizacji art. 77 Konstytucji. Ten rozdział w praktyce, kiedy sędziowie rozstrzygają procesy o odszkodowanie kłóci się z art. 41 i 45 Konstytucji.
Dlaczego tak się dzieje?
Ponieważ nie istnieje niezawisłość sędziowska i bezstronność. Nasze sprawy trafiają do sędziów z tej samej puli sędziów, którzy wcześniej nas oskarżali albo oskarżali ich nasi koledzy. Uzyskanie odszkodowania,o co walczę od dziesięciu lat w obecnej procedurze, jest praktycznie niemożliwa. Należałoby w tym zakresie wprowadzić szybkie zmiany. Mam na to pomysły.
Jakie?
Szczegóły przedstawię na okrągłym stole poszkodowanych przez wymiar sprawiedliwości, który odbędzie się 18 lutego w Sejmie RP.
Dlaczego uważa pan, że sędzia Sądu Najwyższego Michał Laskowski nawołuje do anarchii i łamania prawa?
Przeszedłem z sędzią Michałem Laskowskim batalię procesowo-kasacyjną. Zasiadał w składzie orzekającym sądu w dniu 13 i 23 lutego 2017 r. Sąd rozpoznawał moją kasację od wyroku sądu apelacyjnego we Wrocławiu II Wydziału Karnego w sprawie o odszkodowanie za 45 milionów złotych. To nie jest tylko moja ocena, ale wynika ona również z kasacji, którą złożył mój pełnomocnik pan profesor Zbigniew Banaszczyk.
Autor m. in. komentarzy do Kodeksu cywilnego.
Tak. Pan prof. Banaszczyk w kasacji wskazał dziesięć poważnych zarzutów naruszeń prawa procesowego i materialnego. Dopuściły się ich pierwsza i druga instancja w moim procesie odszkodowawczym w Świdnicy i we Wrocławiu, który trwał osiem lat. SN dopuścił się w tym przypadku bardzo poważnych naruszeń prawa. One są w tym momencie przedmiotem złożonej przeze mnie do Trybunału Konstytucyjnego skargi konstytucyjnej.
Jakie są jej losy?
TK nadał jej bieg. Czekam na jej rozstrzygnięcie.
Rozumiem. Wróćmy do sprawy pana sędziego Laskowskiego. Co orzekł skład sędziowski, w którym on zasiadał w pańskiej sprawie?
Na rozprawie kasacyjnej 13 lutego 2017 r. po wysłuchaniu mowy końcowej mojego pełnomocnika, po złożeniu drobnych uzupełniających materiałów dowodowych, które wskazałem, sąd orzekł o odroczeniu wydania wyroku z uwagi na zawiłość sprawy do 23 lutego 2017 r. Czyli odroczył sprawę o 10 dni. W dniu 23 lutego 2017 r. dowiedziałem się, że sąd wydał postanowienie oddalające kasację bez uzasadnienia.
Szokujące.
Przyjechałem dowiedzieć się o wyroku, ewentualnie negatywnym, ale z uzasadnieniem, który dałby mi prawo do podejmowania dalszych kroków prawnych, czyli do skorzystania ze złożenia sprawy do TSUE albo do Europejskiego Trybunału Człowieka. Sędziowie korzystają z prawa składania spraw do TSUE. Mi jednak sędziowie odebrali prawo do skorzystania z tej drogi. Bez uzasadnienia nie mam od czego się odwołać. SN nie wskazał przyczyn oddalenia kasacji ani nie odniósł się do wszystkich zarzutów. Po dwóch dniach od złożenia skargi kasacyjnej, na stronie SN w dziale tzw. komunikatów pojawiła się treść uzasadnienia do mojej kasacji.
Coś niebywałego.
Stronę SN zarządza administrator, czyli sędzia i rzecznik SN pan Laskowski, który był w składzie orzekającym sądu, który odmówił mi uzasadnienia. Jednak uzasadnienie pojawiło się na stronie SN. Sprawa rażących naruszeń prawa, których w mojej ocenie dopuścił się sędzia SN pan Michał Laskowski będzie miała ciąg dalszy.
Not. tp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/485698-kubala-ustawa-podpisana-przez-prezydenta-rozwiaze-problem