Było śmiesznie, zaczyna być irytująco! Troska o zdrowie przerodziła się w hipochondryczną histerię, zdrowe odżywianie w postulat powszechnego weganizmu, a wszystko to razem przepoczwarza się w ideologiczny dyktat lewicy. Dzisiejsza debata w Parlamencie Europejskim o „sprawiedliwych cenach mięsa” to wstęp do dalszych działań. Pseudoekologiczne organizacje wychowały przez lata rzesze aktywistów, którzy zasiadają dziś w gremiach politycznych i narzucają własną ideologię masom.
CZYTAJ TAKŻE: Ideologiczny odlot! W PE odbędzie się debata dot. „sprawiedliwych cen mięsa”. Spurek: To wymaga restrykcji ze strony państwa
Nie mam absolutnie nic przeciwko weganizmowi. Niech idzie na zdrowie tym, którzy takiego wyboru dokonują! Jeśli jednak zaczyna przeradzać się w zmasowaną ideologię, a postulaty mniejszości zawłaszczają przestrzeń publiczną, wdzierać się w polityczne regulacje i zaburzać działania gospodarcze, trudno nie zareagować oburzeniem. Sylwia Spurek z coraz większą determinacją prowadzi swoją europarlamentarną batalię przeciwko mięsożercom.
Zaczynamy dzisiaj w PE nowy rozdział w debacie dot. ochrony praw zwierząt i walki z kryzysem klimatycznym. Ta debata będzie budziła kontrowersje, ale to naturalne, bo będzie mówiła o potrzebie zmian w jednym z największych sektorów regionalnej i światowej gospodarki. #MeatTax
— napisała na Twitterze, wiążąc wielkie nadzieje z dzisiejszą debatą.
Ta inicjatywa pozwoli zmniejszyć popyt na mięso i wydatki na opiekę zdrowotną. Dodatkowe środki można przeznaczyć na zamykanie kopalni, rozwój nowych zielonych technologii, czy wreszcie wsparcie rolników i przemysłu spożywczego w przechodzeniu do produkcji roślinnej
— dodała.
Teraz kluczowa jest wola polityczna. Jeżeli nowa KE chce walczyć z katastrofą klimatyczną, to nie może ignorować negatywnego wpływu hodowli zwierząt na klimat. Mam nadzieję, że @TimmermansEU wykaże w kwestii klimatu podobną determinację, jak w przypadku praworządności
Trzeba wprowadzić nowe regulacje podatkowe, jak najszybciej, bo od nich zależy ratowanie planety i zdrowie ludzi. Oczywiście branża mięsna dostanie czas na przygotowanie do zmiany. Ale to kwestia kilku, nie kilkunastu lat
Dzisiaj UE i państwa członk. nie tylko dopłacają do produkcji rolnej, ale promują spożycie produktów mięsnych, czy mleka. To jest absurd. Najpierw wszyscy dokładamy do mięsa, a potem z naszych podatków wydajemy miliardy na leczenie skutków zdrowotnych i środowiskowych.
— napisała Spurek na Twitterze.
Mamy więc jasność – mięso musi podrożeć tak bardzo, by stało się towarem ekskluzywnym, a środki z podatków mają służyć innym ekoideologicznym planom, takim jak „zamykanie kopalń”. Absurdalnie brzmiące kiedyś słowa wegetariańskich aktywistów, mają stać się faktem. Jeszcze niedawno nikt na poważnie nie brał słów Olgi Tokarczuk, która twierdziła, że za kilka dekad będziemy się wstydzić tego, że jedliśmy mięso. Dziś rozmawiają o tym międzynarodowe gremia polityczne, a Parlament Europejski traktuje takie pomysły jak konstruktywne postulaty.
CZYTAJ TAKŻE: Aberracja! Olga Tokarczuk: Za 50 lat będziemy wstydzili się, że jedliśmy mięso. Będzie ono obłożone ogromną akcyzą
Europejskie media opisują szeroko raport organizacji ekologicznych, według którego „podatek mięsny” zgromadziłby środki na pokrycie szkód wyrządzonych środowisku naturalnemu. Byłoby dobrze, gdyby opodatkowano jedynie masową produkcję żywności niskiej jakości, a dowartościowano jednocześnie gospodarstwa rolnicze, produkujące zdrową żywność. Problem polega jednak na tym, że postulaty ekoideologów zmierzają ku całkowitej niemal redukcji produkcji mięsa, bo zwierzęta produkują nadmierną ilość gazów cieplarnianych.
CZYTAJ TAKŻE:
Narastający przez lata ekoterroryzm zrobił swoje. Narracja organizacji finansowanych hojnie zza granicy, przebiła się nie tylko do opinii publicznej, ale i do świadomości polityków. Jest na tyle sugestywna, że jakiś czas temu ulegli jej nawet najtrzeźwiej myślący politycy prawicy. Dziś widać jakie są prawdziwe cele ekoideologów i jak dalece sięgają, zawłaszczając wszystkie przestrzenie życia. Oby więc dobre odruchy serca, nie zostały kolejny raz wykorzystane przez szkodliwe, zideologizowane inicjatywy polityczne.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/485666-grozi-nam-kara-finansowa-za-jedzenie-miesa