Redakcja „Polityki” wpadła na pomysł, by zgłosić kandydaturę swojego redakcyjnego kolegi Mariana Turskiego do Pokojowej Nagrody Nobla. Teraz tygodnik prezentuje apel podpisany przez – jak to zaznacza „Polityka” - „grupę polskich i zagranicznych osobistości”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: „Polityka” chce nagrody Nobla dla Turskiego. „Trzódka” Żakowskiego w euforii: „Stał się strażnikiem pamięci żydowskiej”
CZYTAJ TAKŻE: Na jego słowa powołuje się opozycja. Kim jest ocalały z Holokaustu Marian Turski? SPRAWDŹ
Pomysł ze zgłoszeniem kandydatury Mariana Turskiego zrodził się po przemówieniu, które wygłoszono w Muzeum Auschwitz podczas obchodów 75. rocznicy wyzwolenia tego obozu.
Na marginesie warto odnotować, że słowa wypowiadane przez Turskiego w Auschwitz zostały wykorzystane przez opozycję, a także jej sympatyków (komentatorów i publicystów), jako amunicja polityczna przeciwko obozowi rządzącemu.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Przemówienie Mariana Turskiego wygłoszone podczas obchodów 75. rocznicy wyzwolenia obozu zagłady Auschwitz-Birkenau niesłychanie poruszyło polską i światową opinię publiczną. Transmisję i retransmisje oglądały miliony widzów, także na innych kontynentach; słowa Mariana Turskiego cytowały obszernie największe światowe media. Setki tysięcy osób przesyłały sobie i komentowały to niezwykłe wystąpienie w mediach społecznościowych. W naszej redakcji wciąż otrzymujemy telefony i maile z prośbą, aby podziękować Panu Turskiemu
— czytamy w apelu tygodnika „Polityka”, w której Turski pracuje jako szef działu historycznego od 1958 r.
Siłą tego przesłania było nie tylko osobiste świadectwo ocalałego z Auschwitz, ale to, że Marian zaadresował swoje słowa przede wszystkim do pokolenia „dzieci i wnuków”, przypominając, że pogarda i nietolerancja wobec „innych” rodzi się powoli, krok po kroku, często w sposób niezauważony. Tam, gdzie łamane są prawa człowieka, gdzie politycy manipulują historią i podsycają społeczne konflikty, gdzie ludzie pozostają obojętni na dyskryminację mniejszości – tam wciąż, także dziś, może pojawić się przemoc. Marian Turski, w imieniu coraz mniej licznej grupy „tych, którzy przeżyli”, apelował o zachowanie czujności i wrażliwości na zło, aby nie dać się odrodzić wojnie i nienawiści
— napisano.
Trudno sobie wyobrazić bardziej przejmujące wezwanie do pokoju między ludźmi niż to wypowiedziane przez naocznego świadka największej zbrodni w dziejach. Sądzimy, że w roku 75-lecia zakończenia tamtej ludobójczej wojny Pokojowa Nagroda Nobla powinna trafić w ręce Ocalałego z Auschwitz, a Marian Turski jest tego szczególnie godzien
— stwierdzają autorzy apelu.
W oświadczeniu przypomniano zaangażowanie Mariana Turskiego przy tworzeniu Muzeum Historii Żydów Polskich Polin, a także przemówienia na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, UNESCO, wielu światowych organizacji i fundacji.
Nie zabrakło też zaakcentowania, iż kandydat do Nobla jest dziennikarzem („Polityki” właśnie), historykiem, i był członkiem Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego, Żydowskiego Instytutu Historycznego.
Nie wiemy, czy Marian Turski ma szansę otrzymać Pokojową Nagrodę Nobla; wierzymy, że powinien, ale ważny jest sam fakt zgłoszenia i poparcia dla Jego kandydatury. Chcemy o to poparcie prosić różne osobistości i środowiska. W dzisiejszym skonfliktowanym, rozedrganym świecie mało kto tak bardzo zasługuje na Pokojową Nagrodę Nobla jak Człowiek, który wziął na siebie i wypełnia najcięższe dziedzictwo: obowiązek bycia głosem tych, którym na zawsze głos odebrano – Marian Turski
— czytamy.
Jak twierdzi „Polityka”, w momencie zamykania aktualnego numeru tygodnika inicjatywę wsparło 1500 osób, a wśród nich Agnieszka Holland, Olga Tokarczuk, RPO Adam Bodnar, Adam Rotfeld, Władysław Teofil Bartoszewski, ambasador Luksemburga, Marek Kondrat, prof. Andrzej Friszke czy prof. Tomasz Nałęcz.
kpc/”Polityka”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/485658-polityka-promuje-kandydature-turskiego-do-nobla