Ależ się zagotowało! Decyzja prezydenta Dudy o podpisaniu nowelizacji ustaw sądowych skrajnie rozwścieczyła polityków opozycji. Żądają Trybunału Stanu, zarzucają zdradę i naruszenie konstytucji. Za co? Powiedzmy to wprost: za rozbicie układu tych, którzy przez dekady czuli się nietykalni! Za zakończenie patologicznego procesu bezkarności. Żadna zmiana prawa nie budziła w opozycji takiego sprzeciwu, jak wprowadzenie Izby Dyscyplinarnej, która weryfikowałaby poczynania sędziów. Warto zapamiętać kto w tym sporze stał po której stronie.
Pięknie się nam rozrysowały postaci dramatu. Doskonale widać kto kogo chroni, kto kogo kryje, kto komu co zawdzięcza i kto się czego obawia. Betonowy układ stał nienaruszony przez dekady. Tradycja nietykalności przenosiła się na kolejne pokolenia, a patologia krzywdząca obywateli narastała. Im stabilniej czuli się sędziowie, prokuratorzy i adwokaci w swoim zamkniętym, bezkarnym i radosnym świecie, tym mniejsze szanse na sprawiedliwość mieli ludzie z tym światem niepowiązani. Konserwowali ów układ za to ci, którym on służył – część polityków, biznesmenów, dziennikarzy, przedsiębiorców. Działało sobie sprawne państewko, na które nie było dotąd mocnych. Każda próba naruszenia tego układu skutkowała skrajnym sprzeciwem, korzystających ze wszelkich metod propagandowych , medialnych, wywrotowych. Zastraszano, szantażowano, ośmieszano, siano panikę. Dzisiejsze reakcje opozycji są tylko wzmocnioną emocjonalnie histerią dnia codziennego.
Prezydent swoim podpisem zatwierdził zamach stanu na polską praworządność; to jest dzień hańby, prezydent nie jest godny tego, żebyśmy traktowali go jako prezydenta naszego kraju, bo nas po prostu zdradził
— stwierdziła dziś rozgorączkowana kandydatka PO na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska
Trzeba powiedzieć prawdę - prezydent Duda abdykował, nie słucha obywateli, nie słucha tego, że dla Polaków Unia (Europejska) ma wielkie znaczenie, że dla Polaków ich bezpieczeństwo i wolność ma wielkie znaczenie, tylko podpisał ustawę, którą podsunął mu prezes Kaczyński
— dodała. Wtórował jej szef Platformy Obywatelskiej Borys Budka, który stwierdził, że „podpisanie tej ustawy to złożenie hołdu lennego Zbigniewowi Ziobrze i Jarosławowi Kaczyńskiemu”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kidawa-Błońska z Budką przed Pałacem Prezydenckim: Andrzej Duda abdykował. On nas tak naprawdę po prostu zdradził
Zupełnie nie rozumieją, że prezydent nie mógł ich zdradzić, bo nigdy z nimi nie był. Ani na moment nie stał po stronie układów, bezkarności, nietykalności. Zawsze stał po stronie obywateli. W przeciwieństwie do polityków opozycji uczestniczących w walce wąskiej grupy sędziów o ich nieograniczone prawem przywileje.
W podobnym tonie wypowiedział się też Szymon Hołownia, który nadal ma problem z konsekwentnym określeniem własnego miejsca w rzeczywistości politycznej.
Prezydent powinien, jak sędzia, ważyć stanowiska. Podpisując ustawę, pogłębiającą chaos w sądownictwie, po raz kolejny zachował się jak notariusz Zbigniewa Ziobry. Nie kierował się interesem narodu, ale partii, która zapłaci za jego kampanię
— napisał na Twitterze, nie pamiętając najwyraźniej prezydenckiego weta sprzed dwóch lat.
Prezydent Andrzej Duda wiele razy pokazał, że kieruje się interesem państwa, dobrem obywateli, własnym sumieniem i zobowiązaniami, spoczywającymi na nim, jako na prezydencie. Właśnie dlatego zawetował poprzednie ustawy, że nie spełniały tych wymogów. Nie zważał na potężną presję swojego środowiska politycznego. Postawił jasne warunki, które muszą zostać spełnione, żeby mógł podpisać ustawy, a gdy poprawek nie wprowadzono, odrzucił je. Atak, który go spotkał – także od niektórych dziennikarzy nie przebierających w słowach – był wyjątkowo mocny. Prezydent kierował się jednak względami wyższymi, niż doraźna korzyść. Właśnie takie postawy, jak tamto weto i dzisiejsze przyjęcie ustaw, uzdrawiających polskie sądownictwo, świadczą o niezależności prezydenta i jego sile politycznej. Czymże przy tym jest emocjonalna histeria polityków opozycji powtarzających bezmyślnie te same slogany w obronie „nadzwyczajnej kasty”?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/485553-decyzja-prezydenta-jest-jasna-nie-ma-zgody-na-bezkarnosc