Nie chodzi (…) tylko o kwestię ograniczenia możliwości publicznego wypowiadania się sędziów, ale o szereg rozwiązań prowadzących do dalszego podważania niezawisłości sędziów i upolityczniania całego systemu wymiaru sprawiedliwości
— tak ustawę dyscyplinująca sędziów ocenił w rozmowie z „Super Expressem” rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar.
Jak zawsze chodzi o władzę. O to, kto będzie kogo kontrolował. Czy zachowany zostanie trójpodział i równowaga władz, czy też rządzący politycy podporządkują sobie sądy i cały wymiar sprawiedliwości, aby, na przykład, uniknąć w przyszłości odpowiedzialności za swoje błędy w rządzeniu
— twierdził RPO.
Bodnar porównał spór o sądownictwo do partii szachów z białymi i czarnymi figurami na planszy.
Strona rządowa, która chce wdrożyć korzystne dla siebie zmiany, chętnie korzysta z poparcia części środowiska sędziowskiego, zwłaszcza tych osób, którym reformy przyniosły jakieś dodatkowe profity, awanse, etc. Z kolei druga strona, powiedzmy figury białe, czyli różne stowarzyszenia sędziowskie, adwokatura, większość wyższych uczelni, część mediów, także RPO, sprzeciwia się tym zmianom, twierdząc, że nie dość że naruszają one konstytucję i prawo unijne, to jeszcze prowadzą w złym kierunku, w żaden sposób nie usprawniają działania sądów. Przeciwnie, upolityczniając system sprawiedliwości w praktyce władza oddala go od obywatela
— dywagował rzecznik.
Nie zabrakło jeszcze bardziej patetycznego tonu…
Nie możemy się zgodzić, aby to obywatele stali się główną ofiarą podporządkowania sądów i sędziów politykom
— grzmiał Bodnar.
Sędziowie nie mogą się bać, że każde ich orzeczenie będzie natychmiast oceniane pod katem politycznym i publicznie negowane lub chwalone przez polityków oraz usłużne im media. To droga do destrukcji całego systemu, żeby nie powiedzieć katastrofy
— podkreślał.
Nie obyło się też bez szpili wobec rządzących, konkretnie - ministra Marcina Warchoła.
Mimo różnych problemów systemowych, zawsze widzę pole do współpracy. Myślę jednak, że od momentu powołania na nowe stanowisko minister Warchoł jest raczej skupiony na innych zagadnieniach niż prawa obywatelskie
— ocenił Bodnar.
Chodzi o ustawę dotyczącą sądów
— dodał.
Słowa Adama Bodnara wskazują, że RPO w tym sporze jednoznacznie sytuuje się po tronie „kasty” sędziowskiej. Rzecznik nawet nie ma zamiaru niuansować czy stwarzać pozorów obiektywizmu.
gah/se.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/485381-rpo-ramie-w-ramie-z-kasta-bodnar-oskarza-rzadzacych