Czy prezydent podpisałby ustawę o związkach partnerskich? W mediach wybuchło zamieszanie po słowach Andrzeja Dudy z wywiadu dla tygodnika „Wprost”. „Poważnie bym to rozważał” - miał powiedzieć prezydent, a głowę państwa natychmiast zaczęto atakować (z różnych stron). Warto sprawdzić, co tak naprawdę powiedział prezydent Andrzej Duda.

„Poważnie rozważyłbym podpisanie ustawy o związkach partnerskich” - grzmi tytuł w serwisie internetowym tygodnika „Wprost”. Czy prezydent Andrzej Duda dopuszcza więc legalizację związków osób o tej samej płci?

W mediach i na Twitterze wybuchła wrzawa. Politycy i sympatycy opozycji próbowali drwić z prezydenta.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prezydent: „Ludzie nie wybrali mnie po to, żebym zabiegał o względy ‘warszawskiego salonu’”. NAJCIEKAWSZE fragmenty wywiadu z Andrzejem Dudą

CZYTAJ WIĘCEJ: Polexit? Prezydent Duda zdecydowanie: To kompletna bzdura. Nasza obecność w Unii Europejskiej nie jest zagrożona

Jestem ciekaw jak o. Rydzyk wytłumaczy swoim owieczkom ten nagły zwrot przekonań PAD. Albo inaczej. Ile będzie kosztowało to tłumaczenie…

– próbował drwić Giertych.

Opowiedzenie się przez PAD za związkami partnerskimi to oczywisty przejaw totalnej paniki. W sprawach sądowych zwykle taki nagły zwrot stanowiska podyktowany paniką ma miejsce wtedy, gdy ktoś uświadamia sobie, że za chwilę może trafić za kraty

– dodał były lider Ligi Polskich Rodzin.

Panie Mecenasie, ja wiem, że pan jako polityk atakować PAD musi, bo się udusi. Jeśli jednak promuje się pan jako katolik, to wypadałoby nie kłamać. Stanowisko PAD w tej sprawie od 2015 r. niezmienne.

– odpowiadał mecenasowi Samuel Pereira, szef portalu tvp.info. Dziennikarz przypomniał wypowiedź prezydenta sprzed kilku lat, w której Andrzej Duda opowiadał się przeciwko takiemu rozwiązaniu, której byłoby pierwszym krokiem do „homomałżeństw” i adopcji dziecko przez pary homoseksualne.

PAD ciepło o LGBT. No jednak kampania to magiczny czas…

– napisała posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Piekarska.

Jeszcze we wrześniu prezydent Duda z zachwytem słuchał kazania Jędraszewskiego o „obłąkańczej ideologii LGBT”, teraz mówi ciepło o związkach partnerskich. Jest coś hardkorowo pornograficznego w tej nagiej desperacji, by zachować władzę

– uderzył, by jak najmocniej zaszokować, redaktor z Oko.press.

Prezydent Duda dopuszcza legalizację związków sodomitów. Na tym polega właśnie konserwatyzm bezobjawowy. Dopuszczą każdą lewacką aberrację, ale „niechętnie”.

– napisał nawet redaktor „Najwyższego czasu”

Co tak naprawdę powiedział Andrzej Duda w wywiadzie dla tygodnika „Wprost”?

Wszystko zależy od tego, jakie rozwiązania zawierałaby taka ustawa

– podkreślił na wstępie Andrzej Duda, co już rozwiewa krzyki wokół wywiadu.

Gdyby chodziło o status osoby najbliższej ułatwiający takie sprawy, jak wzajemne wspieranie się, troskę, dowiadywanie się o stan zdrowia, to jako prezydent podpisanie takiej ustawy poważnie bym rozważył

— mówił.

Zwłaszcza że taka ustawa dotyczyłaby wszystkich żyjących w związkach nieformalnych

– dodał.

Prezydent przyznał, że ma w Pałacu Prezydenckim kontakt z osobami LGBT i podkreślił, że nie stanowi to dla niego najmniejszego problemu.

Jednocześnie zaznaczył, że nie podziela niepokoju tych, którzy protestują przeciwko przyjmowaniu przez samorządy uchwał o tzw. „strefach wolnych od LGBT”, ponieważ – jak tłumaczyła głowa państwa - nie są podejmowane przeciwko ludziom, ale są skierowane przeciwko konkretnej ideologii. Choć dodał, że sam takich uchwał by nie poparł.

Jednak interwencja demokratycznego państwa byłaby potrzebna, gdyby doszło do rzeczywistej dyskryminacji, a dziś jej nie dostrzegam

— podkreślił.

Zanim ruszymy z nagonką, warto sięgnąć do źródła i przeczytać wypowiedź, a nie same tytuły prasowe. Mamy jednak czas kampanii, więc nic dziwnego, że przeciwnicy obozu dobrej zmiany będą szukać każdej okazji, by uderzyć w prezydenta. Cokolwiek by nie powiedział i tak byłby krytykowany. O hejcie skierowanym na Andrzeja Duda napisano obszernie w poprzednim numerze tygodnika „Sieci”.

Siła złego na Andrzeja Dudę. Pyza i Wikło w „Sieci”: Bezwzględna, brutalna kampania, wszyscy na jednego. Operacja już się zaczęła

kpc/”Wprost”/Twitter