Radosław Sikorski pojawił się na warszawskim lotnisku z ręką na temblaku. Europoseł Platformy skomentował sprawę na Twitterze. Przekonywał, że to efekt starcia z Ryszardem Czarneckim. Okazuje się, że politycy nie widzieli się w ciągu ostatnich dwóch tygodni.
Odnosząc się do zdjęcia, które zamieścił portal gazety „Fakt”, Sikorski napisał, że jego kontuzja to „wynik pojedynku o honor księżnej Thun z Ryszardem Czarneckim”. Dopisał, że „jego (Czarneckiego – red.) szczęka wygląda gorzej’.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy Ryszarda Czarneckiego. Okazuje się, że do żadnego „pojedynku” z Sikorskim nie doszło. Europoseł Prawa i Sprawiedliwości oczekuje sprostowania od byłego szefa MSZ w rządzie Tuska.
Jeżeli problemy w Platformie załatwia się bójkami barowymi, to jest już styl tej formacji i ich ból głowy. Nie jest to styl mój i mojej formacji
– powiedział Czarnecki.
Pan Sikorski albo ma omamy, albo przyjmuje swoje marzenia za rzeczywistość. Oczekuję od niego sprostowania w trybie pilnym
– dodał.
Europoseł PiS nie widział Sikorskiego już od pewnego czasu.
Nie widziałem go od dwóch tygodni. I wiele nie straciłem
– stwierdził Czarnecki.
Życzę mu zdrowia, bo widzę, że ma problem. Polecam mu, by nie tweetował po nocach, bo skutki są opłakane. Ale zdaje się, że nie jest pierwszym przedstawicielem szeroko rozumianej opozycji, który nocami popełnia dziwne wpisy
– powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
not. TK
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/485203-sikorski-walczyl-z-czarneckim-nie-widzialem-go-2-tygodnie