To jest czas, żeby pewne rzeczy odłożyć i porozmawiać szczerze o rozwiązaniach, a nie o sporach sprzed kilku lat
— mówi portalowi wPolityce.pl Witold Waszczykowski, były minister spraw zagranicznych, europoseł Prawa i Sprawiedliwości o zbliżającej się wizycie prezydenta Macrona w Polsce.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Rzecznik prezydenta przed wizytą Macrona: Mogę zdradzić, że podczas tej wizyty zostaną podpisane bardzo ważne umowy
wPolityce.pl: Jakie tematy powinny stanąć na agendzie wizyty prezydenta Macrona w Polsce?
Witold Waszczykowski: Dla strony polskiej rozmowa z Francją to przede wszystkim rozmowa o bezpieczeństwie europejskim. Polska leży na skraju Unii Europejskiej i na skraju NATO, sąsiadujemy z wciąż nierozwiązanym konfliktem rosyjsko-ukraińskim, który może stanowić dla nas śmiertelne zagrożenie, jeśli Rosja będzie go eskalować. Natomiast widać, że Francja od kilku lat zaniedbuje ten konflikt. Mimo, że jest częścią składową formatu normandzkiego i mińskiego procesu pokojowego, to już od kilku lat nie przykłada się do rozwiązywania tego konfliktu. Co więcej, słyszymy od Francuzów i prezydenta Macrona, że chcieliby ponad tym konfliktem porozumieć się z Rosją. To jest główny problem, który należałoby z Francją wyjaśnić. Jeśli jesteśmy przy kwestiach bezpieczeństwa, to również pozycja Polski i Francji w NATO – stosunek Francji do sojuszu, który był ostatnio podważany przez prezydenta Macrona, kiedy mówił o śmierci mózgowej NATO, ale również temat współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. Należałoby omówić kompleksowo kwestie bezpieczeństwa. Prezydent Macron powinien wyjaśnić do czego zmierza i dlaczego tak się wypowiada. Druga kwestia, to są oczywiście sprawy europejskiej. Prezydent Macron przecież reprezentuje Francję, która jest jednym z państw założycielskich Unii Europejskiej i prowadzi politykę dalekiego odchodzenia od założeń Unii Europejskiej. W tej chwili gwałci otwarcie podstawowe zasady wolności współpracy europejskiej – dwie z nich na pewno – swobodny przepływ ludzi i swobodny przepływ usług. Próbuje narzucić pewne ograniczenia, restrykcje protekcjonistyczne ochraniające gospodarkę francuską. Jesteśmy też tuż po brexicie, więc warto porozmawiać o tym, co dalej. Kwestii europejskich jest bez liku i inne – np. udział NATO w rozwiązywaniu konfliktów poza europejskich. Prezydent Trump niedawno sugerował, że NATO mogłoby się bardziej zaangażować na Bliskim Wschodzie. Francja jest mocarstwem światowym, nuklearnym, stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ. Agenda rozmów z Francją jest nieograniczona. Ważne są oczywiście również wszelkie kwestie bilateralne – współpracy gospodarczej, wojskowej, energetycznej, klimatycznej.
Czy w obliczu brexitu przyjazd prezydenta Macrona może być przejawem zmiany kursu francuskiej polityki – uznania roli Polski w UE i chęci pogłębienia współpracy?
Oczywiście wszyscy w Polsce na to liczą. Natomiast nie wiem na ile wcześniej tę wizytę przygotowano, negocjowano agendę spotkań. Być może zajmował się tym któryś z wiceministrów lub ministrów z Kancelarii Prezydenta. Tego nie wiemy, bo tego nie robi się publicznie. Przedstawiciele prezydenta informowali ostatnio, że można nawet spodziewać się podpisania ważnych porozumień. Być może jest coś na rzeczy i dojdzie do przełomu. Niedobrze by się stało, gdyby prezydent Francji przyjechał do Polski z żalami, pretensjami czy pouczeniami. To by oczywiście spaliło tę wizytę i nie przyniosłaby ona żadnego efektu. To jest czas, żeby pewne rzeczy odłożyć i porozmawiać szczerze o rozwiązaniach, a nie o sporach sprzed kilku lat.
Przy okazji tej wizyty jest szansa na odbudowanie formatu Trójkąta Weimarskiego?
Polska strona zawsze deklarowała chęć współpracy w ramach Trójkąta Weimarskiego. Jeszcze w 2016 r. kiedy byłem ministrem obchodziliśmy hucznie 25-lecie Trójkąta Weimarskiego, właśnie w Weimarze. Wprawdzie na szczeblu ministrów spraw zagranicznych, ale wtedy niemieckim ministrem był Frank-Walter Steinmeier, dzisiaj jest prezydentem. Było jeszcze kilka spotkań w innych krajach – byliśmy np. razem na Ukrainie. Ale to tamta strona, głównie francuska, nie chciała podjąć tej współpracy. Chociaż przedstawiałem wtedy dość dużą ofertę. Mamy przecież dużą wymianę handlową, duże potrzeby w dziedzinie energetyki, wojskowości. Chcieliśmy rozmawiać, natomiast Francuzi byli cały czas obrażeni sprawą Caracali. Nie chcieli wyjść nam naprzeciw, spotkać się w połowie drogi. Być może doszło do jakiejś refleksji po stronie francuskiej i uznali, że Polska ma alternatywy – ma możliwość rozwoju współpracy regionalnej, rozwija współpracę z USA, co zostało potwierdzone formalnymi porozumieniami energetycznymi, zbrojeniowymi. Francuzi dostrzegli, że nie interesując się tą częścią Europy, zaczynają dominować w niej Niemcy. Mało kto zdaje sobie sprawę, że handel pomiędzy Niemcami a Polską jest większy niż między Niemcami a Rosją. Natomiast handel między Niemcami a Grupą Wyszehradzką jest większy niż między Niemcami a Francją. Być może te twarde fakty dotyczące gospodarczej obecności Niemiec w naszym regionie i również w Polsce, zostały wreszcie dostrzeżone przez Francję, która będzie chciała je zrównoważyć.
CZYTAJ TAKŻE: Co oznacza wizyta Macrona? Szef MSZ: „Francja zrozumiała, że bez Polski trudno prowadzić skuteczną politykę w ramach UE”
Rozmawiał Krzysztof Bałękowski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/485198-waszczykowski-o-wizycie-macrona-moze-doszlo-do-refleksji