Redakcja tygodnika „Polityka” wpadła na pomysł, by zgłosić kandydaturę Mariana Turskiego do pokojowej nagrody Nobla. Sprawę poruszyli goście programu Jacka Żakowskiego w TOK FM.
Pomysł „Polityki” reklamował dziennikarz tego pisma, Wiesław Władyka.
Od 63 lat jest związany z naszym pismem i nadal jest aktywnym redaktorem. Miał niesamowity życiorys, przeżył wiele dramatów, ale na koniec triumfuje. Przez to, że wyrzucił z pamięci pewne doświadczenia, a potem do nich powrócił, to stał się strażnikiem pamięci żydowskiej. Żydem reprezentującym diasporę europejską. Wszędzie, gdzie się nie pojawi, jest zauważany i honorowany
– stwierdził.
Obok ohydnych i pełnych blamaży komentarzy, które biorę w nawias i odrzucam, pojawiło się w internecie mnóstwo fantastycznych wpisów młodych ludzi
– dodał.
Z kolei Tomasz Wołek mówił o wpisaniu słów Turskiego z Auschwitz na… listę lektur szkolnych. Opowiadał też o ponurym obliczu Andrzeja Dudy.
W „Gazecie Wyborczej” pojawiły się apele, żeby to przejmujące przemówienie trafiło na listę lektury szkolnych. Co więcej, poza przesłaniem uniwersalnym, zawierało też wątki współczesne. To było widać po reakcjach na sali, wystarczyło zderzyć atmosferę na sali z ponurym obliczem prezydenta Andrzeja Dudy
mly/TOK FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/485163-polityka-chce-nobla-dla-turskiego-trzodka-w-euforii