W mojej ocenie Trybunał Konstytucyjny nie ma w ogóle mandatu, aby wypowiadać się na temat orzeczeń Sądu Najwyższego; TK był kiedyś poważnym ogniwem wymiaru prawodawstwa w Polsce - mówił w środę w Rzeszowie (Podkarpackie) marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
CZYTAJ TAKŻE: Trybunał Konstytucyjny zawiesza uchwałę Sądu Najwyższego. Sędzia powołany przez prezydenta ma prawo orzekać
Zgodnie z wydanym we wtorek, a opublikowanym w środę postanowieniem TK, do czasu rozstrzygnięcia wniosku marszałek Sejmu ws sporu kompetencyjnego między Sejmem i prezydentem a Sądem Najwyższym, m.in. wstrzymane jest stosowanie uchwały połączonych izb SN z 23 stycznia, począwszy od dnia jej wydania.
Grodzki zapytany na konferencji prasowej w Rzeszowie o tę decyzję TK zaznaczył, że jest lekarzem, a nie prawnikiem, ale poruszony tu temat „współpraca, ale i niezależność władzy sądowniczej, wykonawczej i władzy ustawodawczej, czyli parlamentu” jest „szczególnie bolesny w Polsce”.
W mojej ocenie TK nie ma w ogóle mandatu, aby wypowiadać się na temat orzeczeń SN, a zwłaszcza w takim tempie, że natychmiast po tym orzeczeniu wydaje swój werdykt. Bo nie wiemy w jakim składzie, kto był sędzią sprawozdawcą
— dodał.
Zdaniem Grodzkiego obecny spór przypomina „trochę to, co było w Wielkiej Brytanii”.
Tylko tam demokracja jest bardziej dojrzała
— stwierdził przywołując sytuację kiedy premier Boris Johnson zażądał zawieszenia prac parlamentu i „Sąd Najwyższy tę decyzję obalił zarzucając mu fundamentalne łamanie zasad demokracji”.
Nie chcę się wypowiadać dłużej na temat tego, do czego doprowadzono Trybunał Konstytucyjny, który kiedyś był poważnym ogniwem wymiaru prawodawstwa w Polsce
— powiedział Grodzki.
Jak wskazał SN „to najważniejszy sąd Polski”, który wydaje orzeczenia, a nie rozkazy.
Ale jak państwo widzicie, słyszycie i czytacie, sędziowie i adwokaci deklarują, że do tych orzeczeń będą się stosować
— dodał marszałek Senatu.
Zgodnie z postanowieniem wydanym przez TK w związku z wnioskiem marszałek Sejmu czasowo wstrzymana jest też możliwość wydawania przez SN uchwał jeżeli miałyby dotyczyć zgodności z prawem krajowym, międzynarodowym oraz orzecznictwem sądów międzynarodowych: ukształtowania składu Krajowej Rady Sądownictwa; trybu przedstawiania prezydentowi kandydatur na sędziów; wykonywania prerogatywy prezydenta do powoływania sędziów; kompetencji do pełnienia urzędu sędziego przez osobę powołaną przez prezydenta na wniosek KRS ukształtowanej na podstawie obecnych przepisów.
Postanowienie zapadło 28 stycznia, w środę opublikowano je w Monitorze Polskim. Zostało podjęte w składzie 14 obecnych sędziów TK, większością głosów. Zdania odrębne złożyło trzech z nich: Piotr Pszczółkowski, Leon Kieres oraz Jarosław Wyrembak.
Zgodnie z uchwałą podjętą 23 stycznia przez trzy Izby SN, nienależyta obsada SN, sądu powszechnego i wojskowego jest wtedy, gdy w jego składzie znajduje się osoba wyłoniona przez KRS w obecnym składzie. W sądzie powszechnym lub wojskowym - zgodnie z uchwałą - nienależyta obsada sądu może być stwierdzona tylko wtedy, gdy w składzie sędziowskim uczestniczy osoba wyłoniona przez obecną KRS, jeżeli wadliwość procesu powoływania go prowadzi w konkretnych okolicznościach do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności. Uchwała nie ma zastosowania do orzeczeń wydanych przez sądy przed dniem jej podjęcia. Wyjątkiem są orzeczenia Izby Dyscyplinarnej SN; uchwała ma zastosowanie bez względu na datę ich wydania.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/484722-co-jeszcze-wymysla-grodzki-tk-nie-ma-mandatu-ws-sn