Trybunał Konstytucyjny nie jest nadzwyczajnym sądem mogącym podważać uchwały SN – mówił na konferencji w PE prof. Wojciech Sadurski, przekonując, że postanowienie TK jest kolejnym przykładem pogłębiania erozji praworządności w Polsce. Dyskusję prowadził europoseł PO Radosław Sikorski, pomysłodawca spotkania.
Sadurski, profesor nauk prawnych, wykładowca Europejskiego Instytutu Uniwersyteckiego we Florencji, Uniwersytetu w Sydney, Uniwersytetu Warszawskiego oraz amerykańskiego Yale, opowiadał publiczności w Parlamencie Europejskim o sytuacji dotyczącej wymiaru sprawiedliwości w Polsce na zaproszenie Sikorskiego.
Tzw. uchylanie czy zawieszanie obowiązywania uchwał Sądu Najwyższego jest absolutnym przekroczeniem kompetencji Trybunału Konstytucyjnego. TK nie jest supersądem czy nadsądem. Ma zupełnie inne konstytucyjne zadania niż sądy powszechne, w tym Sąd Najwyższy
— mówił Sadurski.
Jego zdaniem decyzja TK pokazuje, że jest on całkowicie podporządkowany władzy wykonawczej, „a w szczególności prezesowi PiS” Jarosławowi Kaczyńskiemu i realizuje wszystkie jego oczekiwania. Sadurski krytykował w rozmowie z PAP kwalifikacje prawnicze sędziów TK.
Oni powinni to wiedzieć, że TK nie jest sądem apelacyjnym w odniesieniu do Sądu Najwyższego
— zaznaczył.
Zgodnie z wydanym we wtorek, a opublikowanym w środę postanowieniem TK, do czasu rozstrzygnięcia wniosku marszałek Sejmu ws. sporu kompetencyjnego wstrzymane jest stosowanie uchwały połączonych izb Sądu Najwyższego z 23 stycznia, począwszy od dnia jej wydania. Rzecznik SN Michał Laskowski ocenił, że jest ono sprzeczne z prawem europejskim. Z kolei wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta oświadczył, że orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego wskazuje, że to TK jest w Polsce sądem „ostatniego słowa”; to TK ostatecznie rozstrzyga wszystkie wątpliwości i spory kompetencyjne.
Sadurski podważał argumenty rządzących, że chcą zreformować wymiar sprawiedliwości, bo jest on nieefektywny. Jak mówił, badania pokazują, że polski wymiar sprawiedliwości należy w tej kategorii do średniaków europejskich, a na rozpatrzenie spawy trzeba czekać dłużej np. we Włoszech.
Debata przyciągnęła eurodeputowanych, którzy krytycznie patrzą na wprowadzane w Polsce zmiany, w tym szefa komisji sprawiedliwości Juana Lopez Aguilara. Hiszpan pytał, co może jeszcze zrobić Parlament Europejski, żeby wesprzeć polskich sędziów.
Sadurski podkreślał, że PE powinien wywierać stałą presję na Radę UE, w której zasiadają przedstawiciele państw członkowskich, by ta kontynuowała procedurę z art. 7 przeciw Polsce.
Kandydat na prezydenta Lewicy, europoseł Robert Biedroń mówił, że PiS dobrze się czuje w konfrontacji z instytucjami europejskimi i wszelkie rezolucje PE, Rady Europy, czy wizyty komisarzy na niewiele się zdadzą, jeśli chodzi o rozwiązanie kryzysu praworządności.
Jedyną nadzieją są wybory
— ocenił.
Radosław Sikorski, który prowadził dyskusję, ocenił, że jeśli opozycja je wygra, to „prawicowa, bolszewicka rewolucja się skończy”, ale nie rozwiąże to problemu „bałaganu”, który już powstał. Eurodeputowany zaznaczył, że zmiany w sądownictwie, jego upolitycznienie to „trucizna, która została wstrzyknięta do całego systemu UE”.
Były szef MSZ poinformował, że zaprosił na dyskusję przedstawicieli PiS, ale odmówili udziału. Debata odbyła się w ramach promocji książki Sadurskiego „Poland’s Constitutional Breakdown”.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/484678-prof-sadurski-nadaje-na-tk-w-parlamencie-europejskim
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.