Sporo się dzieje w Polsce i na świecie. To dobrze. Pisałem o tym na początku roku, ciesząc się, że Polacy będą mieli sposobność, aby lepiej przyjrzeć się kandydatom ubiegającym się o urząd Prezydenta RP. I wystarczyły zaledwie cztery tygodnie, aby przekonać się kto jest kim w tej układance. Najszybciej odsłonił się Szymon Hołownia, a przecież to on z grona kandydatów na Prezydenta RP, był największą tajemnicą. Choć nie jest to żadnym zaskoczeniem, ale po raz wtóry okazało się, że kandydaci reprezentujący dziś ugrupowania opozycyjne, niczym praktycznie się od siebie nie różnią.
Przyznam, że w jakiś sposób zszokował mnie wczorajszy wpis Hołowni, po tym, jak większość delegatów Koalicji Obywatelskiej ramię w ramię zagłosowała za rezolucją wzywającą do objęcia Polski procedurą monitoringu praworządności. Co więcej, współautorem poprawki dot. właśnie owej procedury był Krzysztof Śmiszek. Tutaj warto dodać, że jego partner ubiegający się o urząd prezydencki, przyznał wieczorem, że nie mógłby „popatrzeć sobie w lustro, gdyby nie poparł powiązania funduszy UE z praworządnością”. Wróćmy jednak do Hołowni. Co takiego napisał?
Polska miała być Tygrysem Europy, została jej Frankensteinem. By odzyskać wizerunek, należy rozdzielić funkcje min. sprawiedliwości i prokuratora gen., przywrócić wybory KRS przez sędziów, pogrzebać Izbę Dyscyplinarną SN i zaprzestać kampanii oszczerstw wobec sędziów
—napisał na Twitterze kandydat na prezydenta Szymon Hołownia.
Frankensteinem - bo jak słusznie zauważyła Rada Europy w swoim dzisiejszym raporcie, doszło w naszym kraju do „frankensteinizacji prawa”
—dodał w kolejnym wpisie.
Skoro Hołownia chce walczyć o rzekomo stracony przez Polskę „wizerunek”, całkowicie wycofując się z reformy wymiaru sprawiedliwości (do której można mieć wiele zastrzeżeń), aby przypodobać się Zachodowi, to należy zadać pytanie, co jeszcze byłyby w stanie zrobić, jeżeli to nie wystarczy, aby ten wizerunek odzyskać? Jaką politykę zagraniczną będzie prowadził? Na jakie sojusze postawi? Z których zrezygnuje? Zakładając, że w maju walki o reelekcję nie wygra Andrzej Duda, a w listopadzie w USA, wygra ją Donald Trump, to czy nowy Prezydent RP, będzie umiał ułożyć sobie z nim relacje? A może je rozluźni? Zakładając, że przegrana Dudy doprowadzi do przyspieszonych wyborów i zmiany władzy w Polsce, to należy się zastanowić, jak o „utracony wizerunek” będzie walczył nowy rząd i nowy prezydent? W jaki sposób będą chcieli się uwiarygodnić przed Zachodem? Ściągną uchodźców? Będą konsultowali każdy nowy przepis w Brukseli? Podpiszą nowy kontrakt z Gazpromem, aby przeprosić Władimira Putina za to, że prezydent Andrzej Duda nie zgodził się słuchać kłamstw o Polsce w Yad Vashem? Co więcej? Co jeszcze? Jestem przekonany, że tak właśnie będzie wyglądać polityka zagraniczna prowadzona przez każdy inny od Zjednoczonej Prawicy obóz. Politycy opozycji mówili o tym między wierszami wielokrotnie. Wspominało się nawet o konieczności przyjęcia euro, aby Zachód mógł uwierzyć, że Polska na dobre „uwolniła się od dyktatury Kaczyńskiego”.
Na początku lutego zeszłego roku, gdy Wiosna była przedstawiana jako siła, która może namieszać na polskiej scenie politycznej, napisałem, że niezależnie czy jest to Robert Biedroń, Donald Tusk, Grzegorz Schetyna czy Władysław Kosiniak-Kamysz, to polityka zagraniczna przez nich prowadzona, niczym by się od siebie nie różniła. Wszyscy oni przedstawiają ten sam schemat myślowy, o którym wtedy cytując prof. Andrzeja Nowaka pisałem, a sprowadza się on do wyboru pomiędzy „podległością”, a „niepodległością”.
Chodzi mi tylko o logikę tego rozumowania, że musimy być podporządkowani: albo Rosji, albo Niemcom, że nie ma dla nas żadnej innej rady
—pisał w zeszłym roku w miesięczniku WPiS prof. Nowak.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tuski, Schetyny, Biedronie, mogą się ubrać w dowolną koalicję, ale w podejściu do Europy niczym się nie różnią
Dziś perspektywa jest ta sama. Niezależnie, czy to Biedroń, Hołownia czy Małgorzata Kidawa-Błońska, ich wizja polityki zagranicznej powinna nas niepokoić. Pamiętajmy, że to właśnie Prezydent RP wspólnie z Prezesem Rady Ministrów ją kształtują. Czego bylibyśmy świadkami? Warto bacznie obserwować kolejne wpisy, wypowiedzi, decyzje kandydatów na urząd prezydenta. To powie nam więcej, niż telewizyjne debaty, czy przepełnione pustymi frazesami programy wyborcze.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/484584-pieknie-nam-sie-odslonil-holownia