Skandaliczna decyzja Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy – w ten sposób poseł Marek Ast (PiS) ocenił w środę rezolucję rady ws. funkcjonowania instytucji demokratycznych w Polsce.
CZYTAJ TAKŻE: Trwa grillowanie Polski! Rada Europy przyjęła rezolucję ws. demokracji w naszym kraju. Poparło ją 140 delegatów
Rezolucja została przyjęta we wtorek w Strasburgu. Jest ona krytyczna wobec działań polskiego rządu dotyczących reformowania sądownictwa. Za przyjęciem rezolucji głosowało pięcioro delegatów z Koalicji Obywatelskiej i jeden z Lewicy; przeciw było sześcioro delegatów z PiS. Poseł Krzysztof Śmiszek (Lewica) był współautorem poprawki przyjętej przez ZP wzywającej do objęcia Polski procedurą monitoringu.
Skandaliczna decyzja Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy
— powiedział Ast w Polskim Radiu 24. Wskazał, że polscy delegaci do ZPRE wywodzący się z opozycji „wspólnie z Rosją zagłosowali przeciwko Polsce”.
To nie powinno się wydarzyć. Jeszcze nie tak dawno (…) Zgromadzenie podejmowało decyzję o przywróceniu Rosji w prawach pełnoprawnego członka Rady Europy. I teraz Rosja, która niewiele wspólnego ma z praworządnością, poucza Polskę, jak powinien wyglądać wymiar sprawiedliwości. To jest sytuacja nie do przyjęcia, absurdalna
— podkreślił poseł PiS.
W jego ocenie „przygnębiające jest to, że w całej tej operacji brali udział członkowie polskiej delegacji z ramienia opozycji”. Odnosząc się do poprawki posła Krzysztofa Śmiszka dot. stałego monitoringu praworządności w Polsce, powiedział:
To tak, jakby lewica wracała do korzeni, ręka w rękę z Rosją przeciwko Rzeczpospolitej.
Według Asta nie doszłoby do podjęcia rezolucji ws. funkcjonowania instytucji demokratycznych w Polsce, gdyby nie działania polskiej opozycji.
Nie byłoby pouczeń, gdyby nie aktywność totalnej opozycji, która dzisiaj w Europie szuka ostatniego koła ratunkowego
— wskazał.
W PE środowiska liberalno-lewicowe, skupione w EPL i formacji lewicowych ściśle współpracują z polską lewicą i PO. Nie jestem zdziwiony, ale to pokazuje, że w Europie są państwa równe i równiejsze. Co wolno Niemcom i Francji, nie wolno Polsce.
Pytany o wizytę w Polsce wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej Very Jourovej, Marek Ast powiedział, że były to dobre rozmowy.
Mam na dzieje, że to nie jest kontynuacja działań Fransa Timmermansa. On ujął to w ten sposób, że chodzi o to, żeby „gonić króliczka”, cały czas pokazywać, że Polska jest na cenzurowanym. Odbyło się kilka rozmów, pani marszałek Witek mówiła, że rozmowa była dobra, że starała się ją przekonać do naszych racji, zwracając uwagę, że chociażby sądownictwo w Niemczech jest zdominowane przez polityków
— mówił poseł.
Zwrócił uwagę, że cały czas na forum UE podkreśla się kwestię organizacji sądownictwa. Podkreślił, że zgodnie z traktatami to wewnętrzna sprawa każdego państwa unijnego.
Dopytywany o to, co wyniknie ze spotkania opozycji z prezydentem Dudy ws. nowelizacji ustaw sądowych, Ast przypomniał, że prezydent rozmawia ze wszystkimi opcjami politycznymi, bo jest człowiekiem dialogu.
Pan prezydent zapowiedział, że nie ma możliwości cofania się ws. reform. Sejm pracował na projektach prezydenckich. One weszły w życie i one są teraz kwestionowane przez część środowiska sędziowskiego. Dlatego została uchwalona ustawa dyscyplinująca. To się nie podoba opozycji i część środowiska sędziowskiego. Tu się nic nie dzieje. Żadne państwo nie może sobie pozwolić na kwestionowanie statusu sędziego
— powiedział Marek Ast.
wkt/PAP/Polskie Radio 24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/484536-rosja-poucza-polske-ws-praworzadnosci-ast-to-skandal