Przed pierwszą turą stworzą pozory współzawodnictwa, ale do drugiej staną już „silni razem”. Opozycyjni kandydaci na prezydenta tylko pozornie różnią się od siebie. W kulminacyjnym momencie zewrą szyki, by za wszelką cenę zmienić władzę w Pałacu Prezydenckim. Wykorzystane zostaną wszelkie narzędzia, włącznie z dobrze znanym przemysłem pogardy. Tak będzie wyglądała ta kampania. Bezwzględna, brutalna, wszyscy na jednego. Ta operacja już się zaczęła – piszą Marek Pyza i Marcin Wikło.
Marek Pyza i Marcin Wikło piszą o „rozkręcającej się” kampanii prezydenckiej. Analizują postawy przedstawicieli opozycji i opisują, jak będzie wyglądała walka o fotel prezydencki. Dziennikarze nie mają wątpliwości, że:
Wróci narracja anty-PiS-owska znana z wcześniejszych kampanii – […] próba odbierania godności prezydentowi, zohydzanie głowy państwa, bazujące na najniższych instynktach.
Dziennikarze analizują postawę prezydenta i to jego wypowiedzi:
Prezydent na początku roku obrał bardziej niż dotychczas wyrazisty kurs. W sprawie reformy sądów – jednej z głównych osi debaty publicznej i nadchodzącej kampanii – nie hamletyzuje. Wie, że Polacy czekają na uporządkowanie wymiaru sprawiedliwości i objęcie odpowiedzialnością dyscyplinarną sędziów łamiących prawo czy zasady zawodowej etyki. Wie też, że nie trafia na podatny grunt straszenie polexitem, do którego ma rzekomo doprowadzić postawa rządu. Co ciekawe, mało kto traktuje ten straszak poważnie. Nawet wspierające KO media. Mimo to realizują one suflowanie Polakom paranoicznych wizji. W niedawnej rozmowie w TVN24 Katarzyna Kolenda-Zaleska, prof. Paweł Śpiewak i Sławomir Sierakowski zgodzili się, że „osią kampanii powinien być polexit” oraz że „to trzeba będzie wykreować”.
Pyza i Wikło podają także przykłady pojawiających się już w przestrzeni publicznej niewybrednych komentarzy w stosunku prezydenta Andrzeja Dudy.
Najbardziej bezpośrednio do tamtej kampanii nienawiści nawiązał reżyser Andrzej Saramonowicz, który zamieścił na Facebooku portretowe zdjęcie wykrzywionej nienaturalnym grymasem twarzy prezydenta zestawione z ziemniakiem. Identycznie jak w okładkowym artykule „Tageszeitung” z czerwca 2006 r. w niewybredny sposób atakującym śp. Lecha Kaczyńskiego. „Autorytety” przychodzą opozycji z pomocą, bo mogą sobie pozwolić na więcej niż politycy, którzy z tego typu porównań by się nie wytłumaczyli. Jeden z twórców III RP Leszek Balcerowicz w przepełnionym żółcią wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” twierdzi, że zachowanie Andrzeja Dudy zwiększa ryzyko… zamachów na sędziów. Bo prezydent rzekomo używa „języka Gomułki i Moczara”. Gruszek w popiele nie zasypiają w TVN24. W ramach odwetu za postawę prezydenta w sprawie sądów sięgnięto po prof. Jana Zimmermanna, promotora pracy doktorskiej Andrzeja Dudy, znanego z krytyki głowy państwa. „Zaczął atakować ludzi, wkraczać w teren zostawiony normom etycznym, już nie tylko prawnym, naruszać te normy etyczne. Obraża sędziów, obraża profesorów, obraża przedstawicieli Unii Europejskiej, którzy przyjeżdżają do Polski z dobrą wolą. Używa słów, które są moim zdaniem niedopuszczalne w ustach prezydenta Rzeczypospolitej”.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 27 stycznia br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/484350-pyza-i-wiklo-w-sieci-sila-zlego-na-andrzeja-dude