To otwarte wypowiedzenie wojny większości rządzącej, wojny totalnej, bo tego rodzaju uchwała SN wywraca porządek prawny. Ona mówi tak: „jesteś sędzią, ale nie wolno ci orzekać”. To jest wyrok, który tak na oko jest absurdalny
— mówił w „Salonie Dziennikarskim” Jacek Łęski z TVP.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Uchwała SN to bubel? Warchoł: „Stworzono potworka. Sąd zobowiązany jest do stosowania, a nie stanowienia prawa”
Publicyści goszczący w audycji odnieśli się do uchwały trzech Izb Sądu Najwyższego ws. sędziów powołanych w czasie kadencji nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
SN zrobi to, co sędziowie w zwykłych sądach robili wcześniej. SN zrobił coś wbrew prawu i uważa, że nie poniesie za to żadnych konsekwencji
— komentował Łęski.
Prawda jest taka, że w środowisku prawniczym wywołuje to kompletny zamęt; część sędziów jest pod presją i nie wie czy może orzekać, więc odracza rozprawy. To grozi kompletnemu chaosowi prawnemu
— podkreślał.
Publicysta zwrócił uwagę, że Małgorzata Gersdorf prezentowała się niczym monarcha, sama zadała pytanie prawne i sama na nie odpowiedziała, przewodnicząc obradom.
To polityczna wojna
— powtórzył.
Zdaniem Piotra Semka z „Do Rzeczy” odnosi to sukces ze względu na „grupę zdecydowanych zagończyków, którzy narzucają w szokujący sposób większości swoją awanturniczą wykładnię”.
Jeszcze rok temu pani Gersdorf podczas jednej z dyskusji mówiła, że pewnych granic przekraczać nie możemy. Teraz okazuje się, że można
— powiedział.
Przeraża to, że ludzi, którzy mają świadomość, jaki chaos prawny może to wywołać, jest tak niewielu w SN
— dodał.
Semka zwrócił uwagę, że występuje tutaj „syndrom białego konia”.
Nie idę na żadne ugody, to mnie wsadźcie, będę krzyczał, że mnie prześladujecie, bo chcę doczekać tego momentu, kiedy wrócę i będę w elicie, która będzie rozdawać karty
— tłumaczył.
Z kolei Jakub Maciejewski ocenił, że „akcja” zagranicy i sędziów była skoordynowana.
Przedstawiciele Komisji Weneckiej, że sędziowie zaproszeni z zagranicy byli w tym samym czasie w Warszawie, był „Marsz Tysiąca Tóg”, który pozował dziennikarzom zagranicznym i oni pokazywali wyreżyserowane obrazy. To Bareja
— mówił publicysta portalu wPolityce.pl.
Wielu widzów czy słuchaczy [posiedzenia trzech Izb SN] mogło mieć wątpliwości, bo kwestie wymiaru sprawiedliwości są skomplikowane. Ale po tym wystąpieniu Małgorzaty Gersdorf nie ma wątpliwości, że grupie sędziów w Polsce nie spodobały się wyniki wyborcze i prawdopodobnie nie spodobają się wyniki w maju. Dlatego trzeba zakwestionować autorytet władzy
— stwierdził.
To jawnie wypowiedziana do kamery drwina!
— dodał.
Ks. Henryk Zieliński, redaktor naczelny tygodnika „Idziemy”, zwracał uwagę na reformę sądownictwa we Francji od strony „socjalnobytowej”. Przypomniał, że polscy sędziowie nie płacą składek emerytalnych.
Jednocześnie podkreślił fakt, że wielu ekspertów nie chce się wypowiadać na temat sporu kompetencyjnego. Przytoczył też słowa jednego z profesorów prawa, który stwierdził, że gdyby w SN nie było kamer, to nie doszłoby do takiego zaognienia.
Można odnieść wrażenie, że często sędziowie zachowują się jak dzieci, które potrzebują publiczności, bo inaczej całe widowisko nie wypala
— powiedział.
Sytuację odwracania kota ogonem przez opozycję i sprzyjających jej publicystów barwnie opisał Piotr Semka, porównując to do osoby, która wywraca stoliki w restauracji, a jakiś klient zrzuca winę na restaurację.
Przecież ta grupa sędziów nie uzna niekorzystnego dla siebie wyroku Trybunału Konstytucyjnego, powiedzą że to wyrok „pisowskiego TK”.
— podkreślał Maciejewski.
Semka przytoczył również głos publicysty „Gazety Wyborczej”, który mówił, że teraz władza będzie w bardzo niezręcznej sytuacji: albo nie zdecyduje się na interwencję i będzie śmieszna jako bezradna, albo będzie musiała interweniować i wtedy stworzy męczenników.
To jest ten moment. Bardzo ważne jest - i to jest istota - nastawienie opinii publicznej do tej sprawy
— dodał.
Wiele zależy od tego, jak bardzo Polacy zrozumieją wagę wyborów majowych, ponieważ jeśli pójdą tym tropem, to de facto ta „kasta” będzie rządzić do końca świata i jeden dzień dłużej
— stwierdził publicysta „Do Rzeczy”.
Jest pewna grupa przyzwyczajona do tego, że do nich należy ostatnie słowo. To kształtuje też pewien sposób patrzenia na rzeczywistość, w którym muszą mieć rację
— mówił również Jacek Łęski.
Nikt nie może być sędzią we własnej sprawie? Oni są sędziami we własnej sprawie i wydają wyrok korzystny dla siebie, „no i cześć!”
— dodał.
Jeżeli dzisiaj ci, którzy przeprowadzają reformę wymiaru sprawiedliwości, lepiej czy gorzej, i nie będą mieli wsparcia społecznego, to rzeczywiście ta reforma upadnie i będzie tak, jak było. To jest stawka tych wyborów
— podkreślił dziennikarz TVP.
Ks. Zieliński zwracał uwagę na jeszcze jeden szczegół. Przypomniał, że sądy w wielu państwach, pomimo innych wskazań w referendach, decydowały się na wprowadzenie związków homoseksualnych.
Takie jest założenie liberalnej demokracji, żeby zabezpieczyć państwo przed obywatelami
— mówił duchowny.
Stoimy na krawędzi totalnego chaosu. Władza sądownicza nie jest władzą najwyższą w państwie, ale jedną z trzech
— zaznaczył redaktor naczelny tygodnika „Idziemy”.
kpc
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/483945-leski-w-salonie-dziennikarskim-sn-wypowiada-otwarta-wojne
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.