Uchwała trzech izb SN jest efektem dalszego etapu konfliktu między tą władzą, tym rządem, tym ministrem sprawiedliwości, a wcześniej Trybunałem Konstytucyjnym, a teraz Sądem Najwyższym - ocenił w piątek lider PO Grzegorz Schetyna. Według niego, mamy do czynienia z „totalnym chaosem”.
Schetyna, który był w piątek gościem Radia ZET, pytany o tę sprawę ocenił, że mamy do czynienia z „totalnym chaosem”.
Teraz widać, że będziemy w kilku rzeczywistościach równolegle. Nie wiadomo, czy ci sędziowie, którzy będę orzekać, a zostali wybrani przez ten nowy KRS, czy mają do tego prawo, czy nie
—podkreślił.
Minister sprawiedliwości będzie mówił, że tak, a Sąd Najwyższy będzie potwierdzał, że nie
—dodał lider PO.
Według niego, „jest to efekt dalszego etapu konfliktu między tą władzą, tym rządem, tym ministrem sprawiedliwości, a wcześniej Trybunałem Konstytucyjnym, a teraz Sądem Najwyższym”.
Na pytanie, jakie jest wyjście z tej sytuacji, Schetyna odparł, że w normalnym kraju taka informacja z Sądu Najwyższego, decyzja wynikająca z pracy trzech połączonych izb zostałaby przyjęta.
Do namysłu, do analizy, przede wszystkim pracy nad tym, żeby wyjść z tego kryzysu. A tutaj mieliśmy konferencję prasową w Sejmie przy schodach, podczas której minister Ziobro powiedział, że nie przyjmuje tego do wiadomości i to jest nieważne. (…) Wydawałoby się, że tutaj ta reakcja powinna być przynajmniej racjonalna i przemyślana, a taka nie była. Jest pytanie o prezydenta Dudę, jest pytanie, jak zareaguje na wczoraj przyjętą ustawę kagańcową
—mówił szef PO.
Racja jest po stronie demokracji, praworządności i niezawisłości sędziowskiej i niezależności sędziów. Tak po prostu wymyślona została demokracja. I jeżeli, ktoś szanuje wolność, to musi uszanować ten trójpodział, jeżeli tego nie robi, to znaczy, że jest wrogiem wolności
—podkreślił Schetyna.
Lider PO dodał, że spodziewa się „twardego kursu przeciwko polityce” Prawa i Sprawiedliwości ze strony Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych.
Uważam, że muszą się liczyć ci, którzy podejmują takie decyzje w Polsce – myślę tutaj o ministrze sprawiedliwości i rządzie – że to będzie miało skutki także finansowe w UE. Bo demolowanie systemu prawnego i trójpodziału władzy w tak ordynarny sposób będzie miało swoje konsekwencje i Europa tego na pewno nie zostawi, bo to uderza w fundament rozumienia wspólnoty europejskiej
—powiedział.
CZYTAJ WIĘCEJ: SN zignorował decyzję TK! Gersdorf ogłosiła uchwałę: Nienależyta obsada sądu, gdy w składzie jest sędzia wyłoniony przez obecną KRS
W czwartek sędziowie Sądu Najwyższego odpowiedzieli na zagadnienie prawne dotyczące rozbieżności w orzecznictwie SN, dotyczące udziału w składach sędziowskich osób wyłonionych przez Krajową Radę Sądownictwa w nowym składzie i statusu takich sędziów. Według SN skład sądu jest nienależyty, gdy znajduje się w nim sędzia wyłoniony przez KRS w obecnym składzie. Uchwała nie ma zastosowania do orzeczeń wydanych przez sądy przed dniem jej podjęcia, ani do rozpoczętych już postępowań karnych. Wyjątkiem są orzeczenia Izby Dyscyplinarnej SN bez względu na datę ich wydania.
W rozmowie pojawił się również wątek politycznej przyszłości Grzegorza Schetyny. Ustępujący przewodniczący Platformy Obywatelskiej zapewniał, że nie wybiera się na polityczną emeryturę.
Jeżeli nie wybieram się na polityczną emeryturę, czy w ogóle na emeryturę, no to będę się zajmował polityką. Na pewno jest przed PO wiele wyzwań, to jest kwestia przyszłości Koalicji Obywatelskiej, to jest kwestia definicji programowej nowego etapu PO, która za rok będzie kończyć 20. rok życia swojego i funkcjonowania. Jest dużo wyzwań. (…) Po wyborach są oczywiście wybory prezydenckie, w których będę się angażował w kampanię, bo ona będzie absolutnie tutaj kluczowa i będzie miała bardzo ważne znaczenie dla przyszłości i PO, no i oczywiście naszego kraju
—zaznaczył.
Jestem patriotą PO, to jest projekt mojego życia, bo ją współtworzyłem 19 lat temu, i po prostu tego nie zostawię, a każdemu przewodniczącego nowego nowego będę wspierał i uważam, że będę pomagał mu prowadzić PO do zwycięstwa wyborczego
—dodał.
Schetyna odniósł się również do swoich krytycznych słów o Tomaszu Siemoniaku, któremu kilka lat temu, zarzucił brak charaktery, który jego zdaniem, uniemożliwia bycie liderem jakiegokolwiek projektu.
Powiedziałem o tym wtedy, cztery lata temu, kiedy ja byłem kandydatem, był także Borys Budka i Tomasz Siemoniak. Po tych czterech latach widziałem, jak bardzo mocno przygotowywał się do tej roli Tomasz Siemoniak, jak wielki zrobił progres
—przekonywał.
Przewodniczący PO pytany był również o wczorajsze uroczystości w Jerozolimie. Zdaniem Schetyny „źle się stało, że nie było tam prezydenta Polski”.
Widziałem te nazwiska i widziałem ten pierwszy rząd siedzących zaproszonych gości. Źle się stało, że nie było tam prezydenta Rzeczpospolitej
—ocenił.
Lider PO podkreślił, że wielokrotnie - jako minister spraw zagranicznych - miał okazję być w Izraelu i wie, że te relacje można było i trzeba budować w sposób dyplomatyczny.
A nie robić to przez aktywności ministra Patryka Jakiego, który poprawiał ustawę o IPN w sposób kompromitujący, zawstydzający, a dzisiaj udaje, że nie pamięta, co wtedy się działo
—zaznaczył Schetyna.
To są efekty takiej polityki, kompletnie rujnującej polski wizerunek i mówię to z pełną odpowiedzialnością. Politycy PiS nie mają pojęcia o tym, ile złego zrobili i ile złego robią dzisiaj. Taka sprawa, ta sytuacja wczorajszego spotkania w Jerozolimie, musi mieć absolutnie bardzo jednoznaczną ocenę
—powiedział lider PO.
Tam powinien być prezydent RP, powinien występować i historia, roli Polski w II wojnie światowej - także jeśli chodzi, a może przede wszystkim, jeśli chodzi o ratowanie Żydów - musiała być tam powiedziana
—przekonywał Schetyna.
kk/PAP/Radio ZET
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/483786-schetyna-zapowiada-kolejne-donosy-po-uchwale-sn