Dla obywatela najgorsze jest to, że kwestionowane są akty urzędowe głowy państwa i status osób, które powołane zostały do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego
— mówi portalowi wPolityce.pl prof. KPSW dr hab. Czesław P. Kłak, sędzia Trybunału Stanu, członek Rady Legislacyjnej przy Prezesie Rady Ministrów.
wPolityce.pl: „Gazeta Wyborcza” pisze, że adwokaci domagają się uchylenia wyroku skazującego na podwójnego zabójcę, Eryka J. Wcześniej w odwołaniu od wyroku podnosili argument, że Eryk J. jest niepoczytalny. Teraz wskazują, że został skazany przez sędzię powołaną przez nową KRS. Jak pan to skomentuje? Czy to, że sędzia Katarzyna Maciaszek, która wydała wyrok w sprawie Eryka J. Została poparta przez nową KRS ma znaczenie?
Prof. Czesław P. Kłak: Osoba powołana przez Prezydenta RP do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego na podstawie art. 179 Konstytucji jest osobą uprawnioną do orzekania, a zatem z tego punktu widzenia jej udział w składzie orzekającym nie może być kwestionowany. Kodeks postępowania karnego uznaje za bezwzględną przyczynę odwoławczą udział w składzie orzekającym osoby nieuprawnionej do orzekania, ale podstawa ta odnosi się do osoby, która w ogóle nie ma uprawnień do orzekania (czyli nie została powołana przez Prezydenta RP), jak również osoby, które nie ma uprawnień do orzekania w danym sądzie (a wiec orzekała w sądzie, w którym nie mogła orzekać). Osoba powołana przez Prezydenta RP, która złożyła wobec niego ślubowanie jest sędzią, posiada zatem uprawnienie do orzekania. Jeżeli orzeczenie wydała w składzie orzekającym w sądzie, do pełnienia urzędu w którym została powołana na mocy postanowienia głowy państwa, nie ma żadnych podstaw, aby uznać ją za osobę nieuprawnioną do orzekania. Niedopuszczalna jest ocena tego postanowienia, jest ono bowiem niezaskarżalne w żadnym trybie, nie może być też kwestionowane przez żaden organ państwa, w tym przez sąd. Tryb ukształtowania oraz skład KRS nie są okolicznościami, które mogą podważyć status sędziego. Procedura jego nominacji została bowiem definitywnie zamknięta z chwilą złożenia przez niego ślubowania. Pamiętać należy, że zgodnie z Konstytucją sędziowie są nieusuwalni, co stanowi gwarancję ich niezawisłości. Sąd rozpoznający środek zaskarżenia (zarówno zwyczajny, jak i nadzwyczajny) nie może badać trybu uzyskania statusu przez daną osobą, istotne jest to, że na skutek wydania postanowienia przez Prezydenta RP stała się ona sędzią. Konstytucja nie przewiduje takiej kompetencji dla sądu odwoławczego czy kasacyjnego. Jego rola ogranicza się do sprawdzenia, czy osoba, która zasiadała w składzie orzekającym została powołana przez Prezydenta RP i złożyła wobec niego ślubowanie, ewentualnie czy posiada delegację do zasiadania w sądzie, w którym zapadło orzeczenie.
Winni tej sytuacji są politycy, przekonuje „Gazeta Wyborcza”. Też pan tak uważa?
Ci, którzy kwestionuję postanowienia głowy państwa o powołaniu do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego w danym sądzie w istocie kwestionują kompetencje Prezydenta RP do powoływania sędziów i wywołują niepotrzebne wątpliwości w tym zakresie. Każda forma kwestionowania aktu urzędowego Prezydenta RP, zarówno bezpośrednia, jak i pośrednia, nie służy ani obywatelom, ani państwu.
„Gazeta Wyborcza” twierdzi, że to „spodziewane koszmarne skutki sądowej reformy”. A może to „koszmarne skutki rokoszu sędziów zaplanowane z premedytacją”, jak zauważa Stanisław Janecki?
Dla obywatela najgorsze jest to, że kwestionowane są akty urzędowe głowy państwa i status osób, które powołane zostały do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego. Finalnie bowiem prowadzi to do próby kwestionowana wydanych orzeczeń i twierdzi się, że są one wadliwe, bo wydała je lub brała udział w jego wydaniu osoba, która nie jest sędzią. To podważanie zaufania obywateli wobec państwa. Ale to również w istocie kwestionowanie niezawisłości sędziowskiej, to próba pozbawienia sędziów powołanych przez Prezydenta RP, którzy są zgodnie z Konstytucją nieusuwalni, możliwości wykonywania ich obowiązków. A przecież oni zostali powołani właśnie po to, aby rozstrzygać indywidualne sprawy obywateli. I należy im to umożliwić, bo w przeciwnym wypadku to osoby nieuprawnione decydować będą o ty, kto jest, a kto nie jest sędzią.
Co stanie się, jeżeli sędziowie w sprawie Eryka J. Przychylą się do argumentu adwokatów?
W takim wypadku wyrok zostanie uchylony, a sprawa trafi do ponownego rozpoznania. Finalnie zatem proces w tej sprawie wydłuży się. Jeżeli wyrok nie jest wadliwy merytorycznie, a jedyną przyczyną jego uchylenia byłoby zakwestionowanie statusu sędziego, ze względu na tryb wyboru i skład KRS, byłoby to nieuzasadnione i niepotrzebne przedłużanie postępowania w sprawie.
Prof. Lech Mażewski w rozmowie z portalu wPolityce.pl już w listopadzie zwracał uwagę, że działalność części sędziów może doprowadzić do chaosu i anarchii w państwie. Co pan sądzi o tej opinii?
Kwestionowanie statusu sędziów przez innych sędziów to sytuacja bezprecedensowa, która nie powinna mieć miejsca. To może prowadzić do chaosu i anarchii, a przede wszystkim nie jest korzystne dla obywateli.
not. ems
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/483438-klak-kwestionowanie-statusu-sedziow-prowadzi-do-anarchii