Teraz będzie tłumaczenie, że to sztuka, a jeśli ktoś się oburza, to sztuki nie rozumie i kropka. Na przykładzie tych grafik widać, że to nawet coś więcej niż głupota. Nie ze strony „artystki”, bo ta mogła sobie coś namalować i chce to eksponować, to jakoś przyjmuję. Ale promocja ze strony europoseł z Polski jest gestem politycznym, pani europoseł tego nie rozumie, ale gestem bardzo szkodliwym.
CZYTAJ TAKZE: Obłęd! Spurek promuje grafikę, na której ofiary Holokaustu porównano do krów. Internauci są oburzeni: „Czysty antysemityzm”
Wariactwo pani Spurek zdaje się nie mieć końca. Europoseł przekracza kolejne granice, a wyborcy, niestety, dali jej dosyć szerokie forum do wygłaszania tych bredni. Gdy wydawało się, że nie przeskoczy już samej siebie w teoriach praw zwierząt, którym nadałaby większe przywileje niż ludziom, to postanowiła pójść dalej i wprowadzić Polskę, którą reprezentuje w PE na naprawdę cienki lód.
Być może powinienem nawet jej bronić, bo to poseł z Polski i jakaś lojalność powinna nas łączyć, ale zdrowy rozsądek mi tego zabrania. Jestem zdecydowanie przeciwny znęcaniu się nad zwierzętami, ale grafika, którą zachwyca się pani Spurek, przedstawiająca krowy w pasiakach pędzone do obozu koncentracyjnego to okrutna drwina z Shoah. W pędzie za prawami zwierząt polityk być może nie zauważyła, że postawiła się w jednym rzędzie z oprawcami, którzy przede wszystkim chcieli swe ofiary zdehumanizować i rzeczywiście traktowali je jak zwierzęta. Nieludzkie, obrzydliwe.
Tak, czy inaczej, dostanie się za to Polsce, bo sprawa dzieje się teraz, w przededniu rocznicy wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu Auschwitz. I podejmowane są przecież, pomijając prawdę, próby wepchnięcia nas w rolę oprawców. Wyskok pani poseł to woda na ten młyn.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/483378-obled-spurek-kompromituje-siebie-ale-dostanie-sie-polsce