Podobnie jak były prezes TK, korzystając z „potrzeby chwili”, I prezes SN Małgorzata Gersdorf uzurpuje sobie kompetencje do kwestionowania legalności funkcjonowania różnych podmiotów TK – mówi w wywiadzie dla tygodnika „Gazeta Polska” prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska.
Przyłębska w rozmowie z „Gazetą Polską” powiedziała, że od ponad czterech lat „mamy do czynienia z procesem deprecjonowania Trybunału Konstytucyjnego”.
Nazwałabym to raczej medialną nagonką prowadzoną z udziałem osób piastujących ważne urzędy, które z uwagi na pełnione funkcje publiczne nie powinny wypowiadać się w taki sposób
— powiedziała.
Dodała, że stan prawny jest w tej mierze jasny i polskie prawo nie przewiduje instytucji o nazwach z przedrostkami „neo” czy „niby” itd. Jej zdaniem, „przez takie wypowiedzi w istocie w pierwszej kolejności ich autorzy deprecjonują swoje urzędy i pozycję jako prawnicy”.
Przyłębska zaznaczyła, że początkiem tego procesu był rok 2015, kiedy to ówczesny prezes Trybunału (Andrzej Rzepliński - PAP) „bezprawnie zakwestionował procedurę powołania sędziów Trybunału”.
Prezes TK oceniła, że „w miejsce prawniczej cywilizowanej rozmowy wszedł spór polityczny o niskim poziomie kultury, prowadzony z wielką zapiekłością, niestety także przez osoby, które z racji swojego statusu nie powinny w nim uczestniczyć”.
Mam na myśli w szczególności kilku sędziów TK w stanie spoczynku oraz sędziów sprawujących wymiar sprawiedliwości. Osoby te stawiały i stawiają kategoryczne tezy o zgodności z konstytucją obowiązujących aktów normatywnych, wchodząc niejako w rolę organu sprawującego kontrolę nad hierarchiczną zgodnością aktów normatywnych
— powiedziała.
Pytana o ostatnie wypowiedzi prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf, powiedziała, że podobnie jak były prezes TK, korzystając z „potrzeby chwili” urzędująca I prezes SN „uzurpuje sobie kompetencje do kwestionowania legalności funkcjonowania różnych podmiotów Trybunału Konstytucyjnego, jego prezesa i sędziów”.
Ostatnie publiczne wypowiedzi, zawierające m.in. porównania sędziowskiej togi do fartuszka, sprowadzają poważną debatę do infantylnego poziomu. Oceniam to jako przejaw bezsilności w rzeczowej argumentacji prawniczej
— powiedziała Przyłębska.
Pytana o słowa Gersdorf, że „w polskim porządku prawnym nie istnieje żaden sąd konstytucyjny” odpowiedziała, że „przede wszystkim formułowanie tego rodzaju opinii powinno się poprzedzić refleksją co do legalności własnego statusu”.
W świetle obowiązujących przepisów Konstytucji umocowanie do sprawowania funkcji I Prezesa SN przez panią prof. Gersdorf nie jest bezdyskusyjne, ale tym ten wątek zakończę
— powiedziała.
Przyłębska była też pytana, czy zapowiadana przez I prezes SN weryfikacja sędziów tzw. nowych izb przez „stare” Izby SN mieści się w porządku konstytucyjnym.
Powstrzymam się od komentarza, jest to bowiem kwestia zgodności z Konstytucją przepisów, które będą oceniane przez Trybunał. W kontekście ostatnich problemów z funkcjonowaniem Izby Dyscyplinarnej oraz podważaniem przez sędziów statusu sędziego przez innych sędziów wpłynęło do Trybunału kilka pytań prawnych. Jedna z tych spraw zostanie rozpoznana podczas rozprawy 13 lutego tego roku i do tego czasu wszystkie instytucje, łącznie z Sądem Najwyższym, powinny powstrzymać się od podejmowania jakichkolwiek działań
— powiedziała.
Na pytanie, czy Polska powinna uznać ewentualne orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o zawieszeniu w trybie zabezpieczenia funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, odpowiedziała, że ta kwestia również może stać się materią przyszłych orzeczeń TK, więc nie będzie formułować merytorycznych ocen.
Należy w tym miejscu jednak zaapelować o rzetelną debatę w Parlamencie Europejskim, aby zamiast obrzucania się obelgami, nieprawdami i półprawdami poważnie zastanowić się, czy Unia Europejska poprzez swoje organy może kształtować system prawny państwa członkowskiego, i to w takim obszarze jak wymiar sprawiedliwości, i czy za chwilę nie zostanie złożony wniosek o tzw. zamrożenie działalności jednego z krajowych parlamentów
— wskazała.
Prezes TK pytana z kolei o ocenę odpowiedzialności „tych polskich polityków i prawników, którzy przekazują poza Polskę do gremiów zewnętrznych niezwykle krytyczne oceny dotyczące sytuacji w Polsce” odpowiedziała, że pozostawia ten temat ocenie Polaków. Zaznaczyła jednocześnie, że wysoki urzędnik państwa polskiego „powinien ważyć słowa i opinie, jak również powinien uwzględnić wrażliwość płynącą z historycznej specyfiki”.
Polska odzyskała wolność po 123 latach niewoli. Powinniśmy uwzględniać nasze doświadczenie historyczne i pamięć o przyczynach utraty wolności i niepodległości. To doświadczenie nakazuje rozwiązywać wszelkie spory w ramach naszej społeczności
— oceniła Przyłębska.
Polska po wielu latach niewoli, doświadczeniach okrucieństwa II wojny światowej i komunizmu odbudowuje swoją tożsamość, Polacy zaczynają nabywać poczucie pewności siebie, budują poczucie własnej wartości. Tymczasem znowu z zewnątrz coś nam się nakazuje i dyktuje regulacje wbrew woli społeczeństwa. Dlatego uważam, że dyskutowanie spraw polskich poza granicami i umożliwianie zewnętrznego ingerowania w kształt naszej niezależności w mojej opinii stanowi zaporę w budowaniu nowej, nowoczesnej tożsamości Polaków zakorzenionej w tradycji i kulturze
— dodała prezes TK.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/483356-prezes-przylebska-gersdorf-uzurpuje-sobie-kompetencje