Do sądu trafił akt oskarżenia wobec siedmiu osób w tym kierujących grupą przestępczą i trzech notariuszy, w gdańskim śledztwie w sprawie tzw. lichwy mieszkaniowej - poinformował w poniedziałek minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Intensywne śledztwo, które jest prowadzone w Prokuraturze Regionalnej w Gdańsku przeszło do kolejnej fazy
— powiedział Ziobro podczas konferencji prasowej w siedzibie Prokuratury Krajowej, informując o skierowaniu aktu oskarżenia.
Jak dodał, oskarżeni notariusze współuczestniczyli w przedsięwzięciu przestępczym i poprzez swoje działanie umożliwili gangsterom przejmowanie majątków ludzi często bezradnych, chorych, starszych, którzy nie zdawali sobie sprawy z tego, że podejmując określone zobowiązania w ramach skomplikowanych zapisów prawnych - często niejasnych i niezrozumiałych - tak naprawdę decydują się na oddanie przestępcom całego swojego majątku, swoich mieszkań.
Przestępcy działali w sposób niezwykle zuchwały i butny, z definicji zawsze zaniżali wartość nieruchomości o 50 proc. w stosunku do jej rzeczywistej wartości, a kwoty pożyczek zawsze były zaniżone w stosunku do tej wyeksponowanej na umowie u notariusza, zaś obok umowy pożyczki była podpisywana de facto ukryta umowa przeniesienia własności
— mówił prokurator generalny.
Jak powiedział Ziobro, działania sprawców obejmowały całą Polskę, a w tej chwili mamy kilkuset pokrzywdzonych.
Ten akt oskarżenia obejmuje pierwszą udokumentowaną fazę działalności tej grupy przestępczej
— dodał.
Ziobro podkreślił, że w sprawie tzw. gdańskiej lichwy mieszkaniowej prokuratura po praz pierwszy w Polsce zastosowała środek karny, jakim jest konfiskata rozszerzona.
Zabezpieczyliśmy dzięki tej ustawie, którą udało nam się uchwalić z inicjatywy Ministerstwa Sprawiedliwości, majątek sprawców. Prokuratorzy również na moje polecenie podjęli od razu działania natury cywilno-prawnej, zmierzające do tego, aby unieważnić szereg umów, które jeszcze nie zostały skonsumowane i aby odzyskać nieruchomości dla osób pokrzywdzonych
— powiedział Ziobro.
Dodał, że działania cywilno-prawne prokuratury „są prowadzone bardzo rozlegle, równolegle i przynoszą wymierne efekty dla osób pokrzywdzonych”.
Chodzi o to, aby prokurator nie tylko oskarżał bandytów i przestępców, którzy w sposób wyrafinowany czynią tak ogromna krzywdę ludziom, ale chodzi tez o to, aby był ich realnym obrońcą w wymiarze odzyskiwania tego, co w sposób przestępczy zostało im odebrane i taką role tutaj prokuratorzy pełnią
— wskazał prokurator generalny.
Ziobro podziękował prokuratorom Prokuratury Regionalnej w Gdańsku „za bardzo profesjonalne prowadzenie śledztwa”. Za zaangażowanie dziękował też m.in. policjantom.
To wielki sukces, że możemy rozbijać te grupy przestępcze, ale też jasny sygnał dla świata zorganizowanej przestępczości, że prokuratura nie będzie - tak jak to było przed laty - tego rodzaju przestępczego procederu tolerować
— podkreślił Ziobro.
Minister sprawiedliwości pytany czy notariusze, którzy usłyszeli zarzuty w sprawie tzw. lichwy mieszkaniowej, mogą nadal wykonywać swój zawód, zaznaczył, że „w tej sprawie jest wiele wątków, które prokuratura na bieżąco prowadzi”.
Podkreślił, że akt oskarżenia w sprawie tzw. lichwy mieszkaniowej obejmuje siedem osób.
Sprawa przeszła fazy oskarżenia, czyli prokuratura skierowała akt oskarżenia do sądu i ten akt oskarżenia obejmuje trzech notariuszy, natomiast rzeczywiście w całym postępowaniu prokuratura zajmuje się większą liczbą osób podejrzanych, w tym notariuszy
— powiedział Ziobro.
Wyraził jednocześnie ubolewanie, że sądy - mimo wniosku prokuratury - nie zastosowały w stosunku do tych notariuszy tymczasowych aresztowań, ponieważ - jak mówił - istniało niebezpieczeństwo matactwa między notariuszami a osobami prowadzącymi działalność przestępczą.
Ocenił też, że skala i wielkość przestępstwa oraz liczba pokrzywdzonych, i konieczność prowadzenia dodatkowych ustaleń, przemawiały za zastosowaniem tego środka zapobiegawczego.
Tak się niestety nie stało. Jest to dla mnie rzecz w najwyższym stopniu zaskakująca i zastanawiająca. Nie powinno być tak, aby ktokolwiek mógł odnieść wrażenie, że sądy stosują różne standardy, w zależności od tego, kogo rzecz dotyczy, kto jest sprawcą
— powiedział.
Nie może być tak, że osoby z establishmentu elity prawniczej są traktowane łagodniej, z większym zrozumieniem wbrew przesłankom z kodeksu postępowania karnego, niż przysłowiowy zwykły przestępca
— dodał.
kb/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/483054-ziobro-jest-akt-oskarzenia-ws-tzw-lichwy-mieszkaniowej