Rosja zmierza bardzo mocno w kierunku państwa totalitarnego
— mówi portalowi wPolityce.pl Tomasz Rzymkowski, poseł PiS.
wPolityce.pl: Rosja twierdzi, że AK mordowało Żydów i Ukraińców. Gdzie są granice rosyjskich kłamstw o polskiej historii?
Z pewnością są.
Ale gdzie?
Na Łubiance, tam gdzie znajduje się historyczna siedziba NKWD, a później KGB. Władimir Putin jest pułkownikiem KGB. To zimny, ruski czekista. Służby specjalne są ośrodkiem, które mają wpływ na organy konstytucyjne państwa rosyjskiego. Dziś szachiści z Łubianki uważają, że trzeba przenieść konfrontację polityczną poza rosyjskie granice. Robią to w przededniu radykalnego wzmocnienia pozycji ustrojowej prezydenta Władimira Putina. Putin już jest czwartą kadencję prezydentem. Po dwóch kadencjach była czteroletnia przerwa na prezydenta Miedwiediewa, który do niedawna, jeszcze w tym tygodniu był premierem, ale już nim nie jest.
Senatorowie opozycji i PiS zgodnie przyjęli uchwałę krytykującą rosyjskie kłamstwa wobec Polski. Czy Polska może liczyć na wsparcie innych państw w walce o prawdę historyczną?
W tym tygodniu podczas debaty w Parlamencie Europejskim widzieliśmy, że jest wiele osób, które w życiu publicznym i prywatnym kierują się prawdą historyczną. Jeżeli chodzi o spór z Rosją jest to spór fundamentalny, spór prawdy z fałszem. Federacja Rosyjska, wcześniej Związek Sowiecki, a jeszcze wcześniej carska Rosja bardzo często w polityce zagranicznej wykorzystywała politykę historyczną. Często manipulowała i fałszowała fakty historyczne. Rosja do tej pory to robi. Piątkowe pseudo uwolnienie rzekomych rewelacji na temat 17 stycznia 1945 r. i rzekomego wyzwolenia Warszawy spod władzy zbrodniarzy, którzy mordowali Żydów i Ukraińców to kompletna bzdura. Tego nawet nie ma co komentować. W Federacji Rosyjskiej do tej pory są politycy, którzy uważają, że polscy oficerowie nie zostali zamordowani w Katyniu przez NKWD z wyroku Józefa Stalina i kierownictwa Politbiura, ale uciekli do Mandżurii albo zostali zamordowani przez Niemców. Rosja wykorzystuje kłamstwa historyczne przede wszystkim na potrzeby swojej polityki zagranicznej. Ma to być odtrutka na sierpniowe huczne obchody setnej rocznicy polskiego zwycięstwa nad bolszewikami. Wtedy w Polsce odbędą się uroczystości z udziałem przedstawicieli głów państw i szefów rządów z całego świata. Będziemy czcili chyba największy sukces polskiego oręża i narodu polskiego w XX wieku, czyli pokonanie bolszewików na przedpolach Warszawy oraz wielką klęskę wizerunkową i polityczną Rosji w XX wieku. I to jest główny element tego oręża wymierzonego w Polskę. Jako młode państwo pokonaliśmy jedną z najpotężniejszych armii świata, armię rosyjską opanowaną przez bolszewików. Uchroniliśmy Europę i świat przed komunizmem i bolszewizmem.
Działania rosyjskie są podejmowane również na potrzeby polityki wewnętrznej.
Rosja jest obecnie w przededniu restytucji caratu, czyli odnowienia bardzo silnej władzy prezydenta Putina. Elementem tego procesu było zdymisjonowanie premiera Miedwiediewa i przygotowanie do umocnienia pozycji prezydenta Federacji Rosyjskiej. Przerzucenie gry politycznej poza granice Rosji ma odwrócić uwagę od tego, co będzie działo się w tym państwie.
A co może się wydarzyć w Rosji?
Rosja zmierza bardzo mocno w kierunku państwa totalitarnego.
W piątek prezydent Andrzej Duda w swoim wystąpieniu mówił o rezolucji Parlamentu Europejskiego i reformie sądownictwa. Opozycja skrytykowała prezydenta, stwierdziła, że to wypychanie Polski z Unii. Jak pan skomentuje słowa prezydenta?
Słowa pana prezydenta Andrzeja Dudy o rezolucji Parlamentu Europejskiego są stanowcze, adekwatne i absolutnie uzasadnione. Prezydent jako pierwszy obywatel państwa jest strażnikiem Konstytucji i strażnikiem naszej suwerenności. Dlatego jasno reaguje na zakusy niektórych ośrodków na świecie, które uważają, że mają prerogatywę, aby ingerować w ustrój i porządek organów konstytucyjnych państwa polskiego. Prezydent zareagował w sposób jak najbardziej adekwatny do sytuacji.
Senat w piątek odrzucił nowelizację ustawy o ustroju sądów powszechnych i SN. Niespodzianki nie było.
Bez zaskoczenia. Jestem zadowolony.
Dlaczego?
Gdyby Senat zgłosił kilkadziesiąt czy kilkaset poprawek to byśmy w Sejmie o wiele dłużej głosowali nad ustawą. Dzięki temu, że większość senacka w całości odrzuciła ustawę, będzie tylko jedno głosowanie. Wniosek płynący z uchwały senatorów przepadnie w Sejmie i ustawa już w przyszłym tygodniu trafi na biurko prezydenta.
Not. TP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/482798-nasz-wywiad-rzymkowski-slowa-prezydenta-sa-uzasadnione