„To będzie partia racjonalnego środka, która przeciwstawia się populizmowi prawicowemu i lewicowemu. Formacja, która broni ludzi, którzy ciężko pracują, i nikomu nie wchodzi do sypialni. Przede wszystkim jednak będzie budować skuteczne i bezpieczne państwo” - powiedział Borys Budka, snując wizję PO pod swoimi rządami. Problem w tym, że tego typu retoryka już była, Polacy uwierzyli i… boleśnie się zawiedli.
Zapewne to właśnie owa pamięć o rządach koalicji PO-PSL zdecydowała, że większość polskiego społeczeństwa zagłosowała na partię Jarosława Kaczyńskiego. Borys Budka niekoniecznie jednak dopuszcza tę prawdę.
Zabrakło profesjonalizmu. Trzeba spotykać się z ludźmi, ale trzeba też wiedzieć, czego oni oczekują. Czasami miałem wrażenie, że wychodzimy na polowanie i strzelamy na oślep.
— podsumował wybory do europarlamentu i późniejsze, parlamentarne.
To będzie partia racjonalnego środka, która przeciwstawia się populizmowi prawicowemu i lewicowemu. Formacja, która broni ludzi, którzy ciężko pracują, i nikomu nie wchodzi do sypialni. Przede wszystkim jednak będzie budować skuteczne i bezpieczne państwo
— snuł wizję Platformy Obywatelskiej pod swoimi rządami.
Chodzi o państwo, w którym rodzice mają bezpieczne miejsce dla swoich dzieci w przedszkolu. Obywatel powinien czuć się bezpiecznie na ulicy, a nie martwić się, czy dostanie w twarz, bo jest innej karnacji
— przekonywał, zapominając, iż to jego ugrupowanie usiłowało sprowadzić do Polski 7 tys. muzułmańskich imigrantów.
Bezpieczny system podatkowy jest stabilny dla przedsiębiorcy. To słowo klucz, na którym można budować program - „bezpieczeństwo”, pojemne pojęcie, które możemy rozwijać. Chcemy je przeciwstawić państwu PiS, które jest chaotyczne i nie działa w wielu obszarach
— oświadczył, przechodząc do porządku dziennego nad rządami PO-PSL, obrazowo podsumowanych niegdyś przez Bartłomieja Sienkiewicza.
Państwo nie może również narzucać światopoglądu obywatelom
— dodał, zupełnie ignorując wystąpienia swoich kolegów i koleżanek z partii, usiłujących narzucić społeczeństwu nowolewicowe ideologie.
Odnosząc się do ewentualnego powrotu do PO Marka Biernackiego, czy Jacka Protasiewicza, powiedział:
Chciałbym, żeby były powroty, ale one muszą się odbywać na zasadzie odbudowania pewnych relacji. Nie widzę współpracy z tymi, którzy rozbijali koalicję, tym samym wspierając PiS. Droga do Platformy będzie stała otworem dla każdego, kto będzie chciał pracować dla lepszej Polski.
Wszystko wskazuje na to, że zamiast rozliczyć się z przeszłością, pochylić głowę i posypać popiołem, po czym opuścić scenę polityczną z honorem, a przynajmniej jego resztkami, PO woli pudrować swoje działania, licząc, iż czas leczy rany i wyborcy po raz kolejny dadzą się nabrać na ten lewicowo-liberalny projekt. Nie oszukujmy się, niezależnie od tego czy liderem PO zostanie Borys Budka, czy ktokolwiek inny, ugrupowanie to jest zbyt skompromitowane, aby odzyskać zaufanie publiczne i głosować na nie będzie jedynie stały elektorat.
aw/Rzeczpospolita
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/482770-budka-zaklina-rzeczywistosc-czy-tez-daje-popis-hipokryzji