Tomasz Grodzki udzielił wywiadu „Magazynowi Świątecznemu” „Gazety Wyborczej”. W tekście nie brakuje zabawnych fragmentów. Pojawia się Harrison Ford, Mahatma Ghandi i znaki Zodiaku. Nawet na okładce dzisiejszej „GW”
CZYTAJ TAKŻE: Grodzki skarży się w „GW”: Moje sumienie jest czyste, a próbują fabrykować dowody. To element operacji „Odzyskać Senat”
Rozmowa zaczyna się od pytania o słynny film z Harrisonem Fordem.
Pamięta pan film „Ścigany” z Harrisonem Fordem? Szanowany chirurg został niesłusznie oskarżony i musi uciekać
– pyta dziennikarka „Wyborczej”.
W odpowiedzi Grodzki uznał, że nie czuje takiej presji jak Richard Kimble. Choć wizualnie marszałek Senatu bliżej do Tommy’ego Lee Jonesa.
Polityk PO Wspomniał za to o Mahatmie Ghandim.
Świetny, ale nie czuję presji ucieczki, raczej instynkt walki o moje dobre imię i pozycję Senatu. Sporo czytałem Mahatmę Ghandiego – lubię siłę spokoju. Jednocześnie ceniłem Ronalda Reagana, który przyczynił się do zakończenia ery komunizmu filozofią: psy szczekają, karawana idzie dalej
– stwierdził.
Tłumaczy też, że nie poddaje się tak łatwo emocjom. Wspomniał też o swoim… znaku Zodiaku.
Mnie trudno wyprowadzić z równowagi, jestem spod znaku Byka, a jak byk się rozjuszy, to pokazuje swoje drugie oblicze, chociaż rzadko się to zdarza
– powiedział.
Grodzki podzielił się też swoimi przemyśleniami nt. wyglądu płuc, których operowaniem zajmował się całe życie.
Płuca są bardzo piękne. To taki puszysty narząd, przez który płynie i przesącza się cała krew. W rozdęciu przypominają trochę gąbkę, a zapadnięte – piąstkę albo kawałek wątróbki
– mówił.
Mly/„Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/482760-grodzki-jak-tommy-lee-jones-czy-jak-harrison-ford